ja tam za UE jestem, między innymi dlatego, że pamiętam taki fragment Dziennika Tyrmanda, w którym pisal coś o kilku facetach, którzy po dobrej stronie kurtyny sobie coś powolutku chrzanią o kasowaniu barier celnych i gospodarczej wspólpracy. I z niewiadomych przyczyn cholernie tym denerwują Malenkowa i spólkę.
Masz ci los,
ja tam za UE jestem, między innymi dlatego, że pamiętam taki fragment Dziennika Tyrmanda, w którym pisal coś o kilku facetach, którzy po dobrej stronie kurtyny sobie coś powolutku chrzanią o kasowaniu barier celnych i gospodarczej wspólpracy. I z niewiadomych przyczyn cholernie tym denerwują Malenkowa i spólkę.
Rok 1954. Rok 2009. Jest różnica? No jest :)
kreślę się optymistycznym pururu