informacja o tym deszczu nieco mnie uspokoiła, przyznaję.
Ale końcówką znowu mnie Pani doprowadziła do… no, nie wchodźmy w szczegóły.
Jak można człowiekowi napisać:
Pozdrawiam Pana w niedzielę, z raju.
Przez to wszystko nie wiem co będzie pierwsze, czy Pani zredaguje i zilustruje swój rajski dziennik, czy też my (znaczy ja z moją osobistą małżonką) nawiedzimy te piękne wyspy. Bo małżonka moja już tu była i wszystko przeczytała. Będzie na Panią, jakby co.
Sama Pani widzi, że to pisanie powoduje poważne konsekwencje, prawda.
Pani Gretchen,
informacja o tym deszczu nieco mnie uspokoiła, przyznaję.
Ale końcówką znowu mnie Pani doprowadziła do… no, nie wchodźmy w szczegóły.
Jak można człowiekowi napisać:
Pozdrawiam Pana w niedzielę, z raju.
Przez to wszystko nie wiem co będzie pierwsze, czy Pani zredaguje i zilustruje swój rajski dziennik, czy też my (znaczy ja z moją osobistą małżonką) nawiedzimy te piękne wyspy. Bo małżonka moja już tu była i wszystko przeczytała. Będzie na Panią, jakby co.
Sama Pani widzi, że to pisanie powoduje poważne konsekwencje, prawda.
Pozdrawiam stanowczo.
s e r g i u s z -- 08.12.2008 - 04:57