Nieporozumienie niestety. Bardzo bym chciał w takowych okolicznościch przyrody pomieszkiwać, ale rzeczywistość jest zgoła inna – za oknami mam kopalnię.
Acz jeśli tylko mogę, to w takie miejsca lubię sobie pochodzić... Nie jest to jednak tak jak u Ciebie – wychodzisz z domu i jesteś. Ja to muszę kawałek przejechać...
I niegdy nie jest tam nudno. A ludzie – ludzie to jak lubią, to i do głuszy w odwiedziny przyjadą.
Na polach masa saren. Ostatnio niestety mijałem na drodze trafionego mazdą dzika. W okolicach Niemodlina. Olbrzymi odyniec, oddychał przerażony, ale nie mógł wstać. Mazda oczywiście skasowana. Ale żal było patrzyć na biednego zwierza.
Czasami, stada dzików lub lochy z małymi przebiegaja pomiędzy dzielnicami Rudy Sląskiej, gdzie pomieszkuję. Dziwnie trochę zobaczyć tak na czteropasmówce w środku miasta pasiaste chrumakające bractwo….
Natomiast Ptaszysko, co tu czasami komentuje, na ostatnim weekendzie w Tatrach trafiła na niedzwiedzia. Wyparzył zza zakretu, tak 10 m od niej i ze 2m od kolegi. Do teraz nie wiedzą, kto się bardziej przestraszył. I jak to stwierdziła Ptaszysko: niedzwiedź nie chodzi. Nawet nie biega. Niedzwiedź ZAPIERDALA. To tak w kwestii szybkości tego zwierza…
Pozdrawiam Cie Zenku. może jakies zdjęcia ze swojej jesieni powiesisz?
Zenku
Nieporozumienie niestety. Bardzo bym chciał w takowych okolicznościch przyrody pomieszkiwać, ale rzeczywistość jest zgoła inna – za oknami mam kopalnię.
Acz jeśli tylko mogę, to w takie miejsca lubię sobie pochodzić... Nie jest to jednak tak jak u Ciebie – wychodzisz z domu i jesteś. Ja to muszę kawałek przejechać...
I niegdy nie jest tam nudno. A ludzie – ludzie to jak lubią, to i do głuszy w odwiedziny przyjadą.
Na polach masa saren. Ostatnio niestety mijałem na drodze trafionego mazdą dzika. W okolicach Niemodlina. Olbrzymi odyniec, oddychał przerażony, ale nie mógł wstać. Mazda oczywiście skasowana. Ale żal było patrzyć na biednego zwierza.
Czasami, stada dzików lub lochy z małymi przebiegaja pomiędzy dzielnicami Rudy Sląskiej, gdzie pomieszkuję. Dziwnie trochę zobaczyć tak na czteropasmówce w środku miasta pasiaste chrumakające bractwo….
Natomiast Ptaszysko, co tu czasami komentuje, na ostatnim weekendzie w Tatrach trafiła na niedzwiedzia. Wyparzył zza zakretu, tak 10 m od niej i ze 2m od kolegi. Do teraz nie wiedzą, kto się bardziej przestraszył. I jak to stwierdziła Ptaszysko: niedzwiedź nie chodzi. Nawet nie biega. Niedzwiedź ZAPIERDALA. To tak w kwestii szybkości tego zwierza…
Pozdrawiam Cie Zenku. może jakies zdjęcia ze swojej jesieni powiesisz?
Griszeq -- 13.11.2008 - 15:18