zastanowiła mnie w Pańskim komentarzu informacja, że chodzenie w gronostajach i na 9 cm szpilkach jest raczej niewygodne. I – prosze wybaczyć – tak sie zastanowiłem (a raczej do głowy mi przylazło i wyjść nie chciało), czy Pan to aby próbował, że wie? A juz wizja chłopa postury słusznej (kiedyś chyba Pan tak się okreslił był) doświadczalnie sprawdzającego jaką to niewygodę przynosi damom paradowanie w szpilkach… Panie Lorenzo – porawiło mi to humor zdecydowanie.
Proszę się nie obruszać. Wyobraźnia płata figle.
W tajemnicy Panu powiem, ze w Katowicach widziałem niegdyś pewną pania w samych gronostajach i szpilkach. Ale to była pani złych obyczajów. Prezentowała się jednak zacnie, znacząco spowalniając ruch i wywołując pewnikiem szereg kłótni małżeńskich. Może nawet jakaś stłuczka była się zdarzyła – w sumie trudno sie prowadzi pojad, mając nos przyklejony do bocznej szyby.
Panie Lorenzo szanowny
zastanowiła mnie w Pańskim komentarzu informacja, że chodzenie w gronostajach i na 9 cm szpilkach jest raczej niewygodne. I – prosze wybaczyć – tak sie zastanowiłem (a raczej do głowy mi przylazło i wyjść nie chciało), czy Pan to aby próbował, że wie? A juz wizja chłopa postury słusznej (kiedyś chyba Pan tak się okreslił był) doświadczalnie sprawdzającego jaką to niewygodę przynosi damom paradowanie w szpilkach… Panie Lorenzo – porawiło mi to humor zdecydowanie.
Proszę się nie obruszać. Wyobraźnia płata figle.
W tajemnicy Panu powiem, ze w Katowicach widziałem niegdyś pewną pania w samych gronostajach i szpilkach. Ale to była pani złych obyczajów. Prezentowała się jednak zacnie, znacząco spowalniając ruch i wywołując pewnikiem szereg kłótni małżeńskich. Może nawet jakaś stłuczka była się zdarzyła – w sumie trudno sie prowadzi pojad, mając nos przyklejony do bocznej szyby.
Griszeq -- 13.11.2008 - 13:55