A ta kołysanka

A ta kołysanka

jeszcze smutniejsza właściwie.
Nie wiem, czy kojarzysz film “Głową w mur” (“gegen die wand”), tam jest jedna straszlwie smutna piosenka, szczególny wydźwięk ma jak się dołoży te sceny, i w dodatku jeszcze następuje po piosence radosnej (choć ta radosna nazywa się “after laughing come tears” czy jakoś tak.)

Jeszcze z filmowych scen i piosenek jeszcze bardziej smutna jest Joni Mitchell i scena z “Love actually”, choć tam nie ma tej namiętności, choć emocje są.

Właśnie to co piszę, przypomina mi, że niedługo pora na cykl filmowy Grzesia:)

pzdr


C jak Closterkeller. Alfabetu muzycznego część druga... By: tecumseh (33 komentarzy) 17 styczeń, 2008 - 17:35