nie ekonomicznych czy religijnych dlaczego bez sensu jest to co postulujesz, a szczególnie zlikwidowanie święta 1 maja.
Po pierwsze, w maju zazwyczaj jest cieplej.
Po drugie weekend majowy to często szansa na ciekawy fajny wyjazd gdzieś, w wyniku którego dajesz zarobić dużo kasy innym, najczęsciej to np. początek sezonu turystycznego w górach. (Cos o tym wiem, bo ostatnio w Pieninach wtedy byłem0
Po trzecie już w okolicach początku maja, ludzie są zmęczeni czy pracą czy nauką (a nie wiem czy wiesz, że 2 tygodnie urolpou w wakacje to za mało wg naukowców), wiesz jak na ten weekend studenci czy nauczyciele czekają:)
Po 2 miesiącach czy 3 (od ferii zimowych ciężkiej pracy).
W styczniu zaś się jest wypoczętym, rozleniwionym i już tego wolnego jest za dużo.
pzdr
Zresztą co w styczniu po wolnym, jak już niektórym trza się do sesju uczyć czy do zaliczania semestru, albo zacząć przygotowywać mnóstwo testów czy kolokwiów:)
Hm, kilka argumentów egoistycznych,
nie ekonomicznych czy religijnych dlaczego bez sensu jest to co postulujesz, a szczególnie zlikwidowanie święta 1 maja.
Po pierwsze, w maju zazwyczaj jest cieplej.
Po drugie weekend majowy to często szansa na ciekawy fajny wyjazd gdzieś, w wyniku którego dajesz zarobić dużo kasy innym, najczęsciej to np. początek sezonu turystycznego w górach. (Cos o tym wiem, bo ostatnio w Pieninach wtedy byłem0
Po trzecie już w okolicach początku maja, ludzie są zmęczeni czy pracą czy nauką (a nie wiem czy wiesz, że 2 tygodnie urolpou w wakacje to za mało wg naukowców), wiesz jak na ten weekend studenci czy nauczyciele czekają:)
Po 2 miesiącach czy 3 (od ferii zimowych ciężkiej pracy).
W styczniu zaś się jest wypoczętym, rozleniwionym i już tego wolnego jest za dużo.
pzdr
grześ -- 22.09.2008 - 07:53Zresztą co w styczniu po wolnym, jak już niektórym trza się do sesju uczyć czy do zaliczania semestru, albo zacząć przygotowywać mnóstwo testów czy kolokwiów:)