Sa dwie mozliwosci – albo Saakaszwili kompletnie zwariowal, albo mamy do czynienia z kontynuacja tego co stalo sie w Kosowie…
... operacji “wypieramy Ruskiego”...
Kosowo wygrane, co wiecej Serbia wygrana – zamiast krucjaty prawoslawnych partiotow na “panstwo przemytnikow” mamy w Kosowie postepowa (choc poki co w sumie martwa) konstytucje, a w Serbii aresztowanie Karadżicia.
To co bylo najgorsze w Belgradzie w ciagu kilku ostatnich lat, to atmosfera niedopowiedzenia, wiecznej tymczasowosci, beznadziei i niedookreslenia… Teraz wiadomo – nie bedzie wielkiej Serbii, moze byc Serbia w Unii. I bedzie za 10 lat.
Gruzja z rosyjskimi przyczółkami i atmosferą kraju na krawędzi wojny była bytem nie do przyjęcia… Ni w te, ni we wte… Taka sytuacja byla jedynie w interesie Rosji.
Jak patrzę w telewizor to przypomina mi się tytul ksiazki Houellebecqa – Poszerzenie pola walki – choc raczej bardziej sensownie bylo by “zdefiniowanie pola walki”.
Kazdy kolejny dzien wpychal Gruzje coraz bardziej w lapy Rosji. Do tego co zrobili, Gruzini przygotowywali sie od lat (starczy sprawdzic budzet na zbrojenia). Oni nie chca wygrac wojny z Rosja, bo sie nie da. Chca zmusic swiat do reakcji…
Taka kaukaska “Akcja Burza”.
Albo Saakaszwili zwariowal, albo ma obiecane konkretne wsparcie z Unii – coby wymienic “rosyjskie sily pokojowe” na sily unijne – czyli rosyjski przyczolek przeksztalcic w teren sporny…
Bo przeciez nie idzie o piekny kraj Gruzinow… bardziej o rurę z ropą
Innymi slowy w tej dyskusji duzo mi blizej do Igly niz do Magii :)
Igła i Magia
Sa dwie mozliwosci – albo Saakaszwili kompletnie zwariowal, albo mamy do czynienia z kontynuacja tego co stalo sie w Kosowie…
... operacji “wypieramy Ruskiego”...
Kosowo wygrane, co wiecej Serbia wygrana – zamiast krucjaty prawoslawnych partiotow na “panstwo przemytnikow” mamy w Kosowie postepowa (choc poki co w sumie martwa) konstytucje, a w Serbii aresztowanie Karadżicia.
To co bylo najgorsze w Belgradzie w ciagu kilku ostatnich lat, to atmosfera niedopowiedzenia, wiecznej tymczasowosci, beznadziei i niedookreslenia… Teraz wiadomo – nie bedzie wielkiej Serbii, moze byc Serbia w Unii. I bedzie za 10 lat.
Gruzja z rosyjskimi przyczółkami i atmosferą kraju na krawędzi wojny była bytem nie do przyjęcia… Ni w te, ni we wte… Taka sytuacja byla jedynie w interesie Rosji.
Jak patrzę w telewizor to przypomina mi się tytul ksiazki Houellebecqa – Poszerzenie pola walki – choc raczej bardziej sensownie bylo by “zdefiniowanie pola walki”.
Kazdy kolejny dzien wpychal Gruzje coraz bardziej w lapy Rosji. Do tego co zrobili, Gruzini przygotowywali sie od lat (starczy sprawdzic budzet na zbrojenia). Oni nie chca wygrac wojny z Rosja, bo sie nie da. Chca zmusic swiat do reakcji…
Taka kaukaska “Akcja Burza”.
Albo Saakaszwili zwariowal, albo ma obiecane konkretne wsparcie z Unii – coby wymienic “rosyjskie sily pokojowe” na sily unijne – czyli rosyjski przyczolek przeksztalcic w teren sporny…
Bo przeciez nie idzie o piekny kraj Gruzinow… bardziej o rurę z ropą
Innymi slowy w tej dyskusji duzo mi blizej do Igly niz do Magii :)
xipetotec -- 09.08.2008 - 21:31