z tym “niepoddawaniem” się Japończyków pod koniec wojny to już było bardziej mitycznie niż realnie. w Mandzurii Rosjanom poddawały sie całe zwiazki taktyczne, bez jednego strzału. morale padło całkiem, wojsko wypowiadało posłuszeństwo dowódcom. to był koniec – tyle, że propagandowo lepiej wygląda przedstawianie japoncow jako calkowicie niezdolnych do kapitulacji i na tym tle przedstawianie uderzenia nuklearnego. faktem jest natomiast, ze dywanowe naloty zapalajace popieliły znacznie wiecej ludnosic cywilnej niz te dwie atomowki.
paradoksalnie – to szkopy walczyly do samego konca, japsy poddały sie przed postawieniem amerykanskiego buta na japonskiej ziemi (okinawy nie licze).
Bananie
z tym “niepoddawaniem” się Japończyków pod koniec wojny to już było bardziej mitycznie niż realnie. w Mandzurii Rosjanom poddawały sie całe zwiazki taktyczne, bez jednego strzału. morale padło całkiem, wojsko wypowiadało posłuszeństwo dowódcom. to był koniec – tyle, że propagandowo lepiej wygląda przedstawianie japoncow jako calkowicie niezdolnych do kapitulacji i na tym tle przedstawianie uderzenia nuklearnego. faktem jest natomiast, ze dywanowe naloty zapalajace popieliły znacznie wiecej ludnosic cywilnej niz te dwie atomowki.
paradoksalnie – to szkopy walczyly do samego konca, japsy poddały sie przed postawieniem amerykanskiego buta na japonskiej ziemi (okinawy nie licze).
Griszeq -- 07.08.2008 - 13:37