Nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twoje intencje, ale podzielę się swoim oglądem sytuacji.
Podzielam Twoją wiarę w to, że ktoś, jakiś człowiek może się zmienić. Że czasami mając dobre intencje w złym kierunku pójdzie, bo nasze widzenie jest ograniczone. Bo w coś wierzy i dopiero po czasie widzi jakie to gówniane było.
Jeśli to się dzieje w mikroświecie to prawie nikt o tym nie wie. Jeśli dotyczy makroświata to wszystko się zmienia.
I taki z tego makromatrixa już niewiele może. A już dramat jest ostateczny jeśli coś mu się w tym nowym życiu uda. Nagrodę Nobla dostanie choćby, albo szacunkiem międzynarodowym cieszyć się będzie.
Niby wszyscy wiedzą, że popełnianie błedów jest ludzkie. O ile to dotyczy mnie , gorzej jeśli dotyczy drugiego.
Drugiego rozliczymy skrupulatnie, bo ten drugi pozwoli nam zapomnieć o własnych nawróceniach więc też o czasach ciemnych.
Rzeczywiście Paweł jest tu wyjątkiem, lecz nie jedynym. Trzymając się chrześcijańswa to jeszcze Franciszek tak miał podobnie.
Dlaczego tym Kmicicom większość wierzy? Dlaczego widzi to drugie zamiast podkreślać to pierwsze ?
Moja hipoteza jest taka: część ludzi robi tak jak im wygodnie. Wykorzystuje. Nadużywa. Grzebie i grzebie. Szuka potwierdzeń dla swojej wizji świata.
To naturalne. Każdy z nas tak robi. Kwestia skali, chwili i dobrego smaku.
grześ
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twoje intencje, ale podzielę się swoim oglądem sytuacji.
Podzielam Twoją wiarę w to, że ktoś, jakiś człowiek może się zmienić. Że czasami mając dobre intencje w złym kierunku pójdzie, bo nasze widzenie jest ograniczone. Bo w coś wierzy i dopiero po czasie widzi jakie to gówniane było.
Jeśli to się dzieje w mikroświecie to prawie nikt o tym nie wie. Jeśli dotyczy makroświata to wszystko się zmienia.
I taki z tego makromatrixa już niewiele może. A już dramat jest ostateczny jeśli coś mu się w tym nowym życiu uda. Nagrodę Nobla dostanie choćby, albo szacunkiem międzynarodowym cieszyć się będzie.
Niby wszyscy wiedzą, że popełnianie błedów jest ludzkie. O ile to dotyczy mnie , gorzej jeśli dotyczy drugiego.
Drugiego rozliczymy skrupulatnie, bo ten drugi pozwoli nam zapomnieć o własnych nawróceniach więc też o czasach ciemnych.
Rzeczywiście Paweł jest tu wyjątkiem, lecz nie jedynym. Trzymając się chrześcijańswa to jeszcze Franciszek tak miał podobnie.
Dlaczego tym Kmicicom większość wierzy? Dlaczego widzi to drugie zamiast podkreślać to pierwsze ?
Moja hipoteza jest taka: część ludzi robi tak jak im wygodnie. Wykorzystuje. Nadużywa. Grzebie i grzebie. Szuka potwierdzeń dla swojej wizji świata.
To naturalne. Każdy z nas tak robi. Kwestia skali, chwili i dobrego smaku.
Gretchen -- 16.07.2008 - 22:04