fakt, nasi wygrali, chociaż przyznam, długo byłem za nimi, ale to tylko na przekór żonie, która trzymała sztamę z czerwonymi. Później mi to przeszło. A refleksja ogólna – jak Beenhaker miałby naszych z drużyny niemieckiej i z trzech jeszcze innych Rogerów, to pewno gralibyśmy jeszcze.
Pozdrawiam…
Panie Grzesiu,
fakt, nasi wygrali, chociaż przyznam, długo byłem za nimi, ale to tylko na przekór żonie, która trzymała sztamę z czerwonymi. Później mi to przeszło. A refleksja ogólna – jak Beenhaker miałby naszych z drużyny niemieckiej i z trzech jeszcze innych Rogerów, to pewno gralibyśmy jeszcze.
Andrzej F. Kleina -- 19.06.2008 - 22:22Pozdrawiam…