Oni, znaczy ci endecy mogli być antykomunistami. Czemu nie? Tyle, że byli i są takimi samymi zamordystami jak komuchy. Tylko wróg sie nie zmieniał.
Bo niby skąd czerpał Moczar jak nie z endeckich zamordystów? Tak samo, jak teraz moczarowców przytulił łże-ksiądz Rydzyk.
Po, prostu łajdak z łajdakiem zawsze się skuma kosztem uczciwego albo biernego człowieka.
Jak to z Panem bywa trudno się nie zgodzić. Niemniej ich zamordyzm był raczej teoretyczny, natomiast komunistyczny był jak najbardziej praktyczny.
Jak Pan wie, nie jest mi po drodze z Giertychami, ale to nie powód, by całe zło tkwiące w nas zrzucać na narodową demokrację.
Pozdrawiam
Drogi Igło!
Oni, znaczy ci endecy
mogli być antykomunistami. Czemu nie?
Tyle, że byli i są takimi samymi zamordystami jak komuchy.
Tylko wróg sie nie zmieniał.
Bo niby skąd czerpał Moczar jak nie z endeckich zamordystów?
Tak samo, jak teraz moczarowców przytulił łże-ksiądz Rydzyk.
Po, prostu łajdak z łajdakiem zawsze się skuma kosztem uczciwego albo biernego człowieka.
Jak to z Panem bywa trudno się nie zgodzić. Niemniej ich zamordyzm był raczej teoretyczny, natomiast komunistyczny był jak najbardziej praktyczny.
Jak Pan wie, nie jest mi po drodze z Giertychami, ale to nie powód, by całe zło tkwiące w nas zrzucać na narodową demokrację.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 20.05.2008 - 10:31