“Tego, że istnieją osiłki, nie łączyłbym akurat z katechetami czy religią. Zresztą oni (i ich nauczanie) istnieli przecież już wcześniej.”
Ja też nie łączę z religią ani katechetami istnienia tych ABS-ów, jak to red. Iwaszkiewicz nazywa takich młodzieńców (Absolutny Brak Szyi).
Interesuje mnie, jaki pozytywny wpływ na wychowanie dzieci w szkołach ma wprowadzenie religii do szkół i czy w ogóle taki wpływ ma. Bo rzeczywistość bywa dołująca. Wiem jednak i to, że lepiej widać tych “napakowanych” i agresywnych, niż dobrze wychowanych i wykształconych, co niestety nie zawsze idzie w parze. Można bowiem zobaczyć także , jak to mówił Kotarbiński – chamów wykształconych i ci są chyba najgorsi. Ale skuteczni.
Szanowny popisowcu
NELA
napisałeś:
“Tego, że istnieją osiłki, nie łączyłbym akurat z katechetami czy religią. Zresztą oni (i ich nauczanie) istnieli przecież już wcześniej.”
NELA -- 01.05.2008 - 20:55Ja też nie łączę z religią ani katechetami istnienia tych ABS-ów, jak to red. Iwaszkiewicz nazywa takich młodzieńców (Absolutny Brak Szyi).
Interesuje mnie, jaki pozytywny wpływ na wychowanie dzieci w szkołach ma wprowadzenie religii do szkół i czy w ogóle taki wpływ ma. Bo rzeczywistość bywa dołująca. Wiem jednak i to, że lepiej widać tych “napakowanych” i agresywnych, niż dobrze wychowanych i wykształconych, co niestety nie zawsze idzie w parze. Można bowiem zobaczyć także , jak to mówił Kotarbiński – chamów wykształconych i ci są chyba najgorsi. Ale skuteczni.