Poruszył pan sprawę , która mi leży na wątrobie ….
Mam gorzej.. albo lepiej , sam nie wiem. Nigdy nie wierzyłem- nawet w dzieciństwie. Pomimo ( albo wskutek ? )wychowania w katolickiej rodzinie – nikogo nie interesowało moje zdanie na ten temat. Musiałem zaliczyć pierwszą komunię, bierzmowanie i tzw dziewięć piątków na dodatek ,zanim mój sprzeciw został uznany. Zbudowałem sobie własny system etyczny wybierając to co mi sumienie podpowiadało z chrześcijaństwa i buddyzmu. Szanuję wiarę innych ludzi, mistycznych przeżyć nigdy nie doświadczyłem, ale nie neguję ich istnienia.
Sam jestem ateistą i dla mnie jedyne prawdziwe życie jest tutaj, kończy sie ono śmiercią , po niej nie ma już nic. Świadomość nieuchronnej śmierci i kresu życia nie przeszkadza mi żyć z radością .Powiem więcej – świadomość nieuchronnego kresu wszystkiego nadaje każdemu dniu mojego życia niepowtarzalny smak . Dlatego myślę porównując postawy “wierzących “ i “niewiernych” , że każdy z nich coś zyskuje i coś traci – ale co jest istotne, to to ,że to są dwie równouprawnione postawy.
Panie Jacku Ka.
Poruszył pan sprawę , która mi leży na wątrobie ….
nemo49 -- 25.03.2008 - 22:11Mam gorzej.. albo lepiej , sam nie wiem. Nigdy nie wierzyłem- nawet w dzieciństwie. Pomimo ( albo wskutek ? )wychowania w katolickiej rodzinie – nikogo nie interesowało moje zdanie na ten temat. Musiałem zaliczyć pierwszą komunię, bierzmowanie i tzw dziewięć piątków na dodatek ,zanim mój sprzeciw został uznany. Zbudowałem sobie własny system etyczny wybierając to co mi sumienie podpowiadało z chrześcijaństwa i buddyzmu. Szanuję wiarę innych ludzi, mistycznych przeżyć nigdy nie doświadczyłem, ale nie neguję ich istnienia.
Sam jestem ateistą i dla mnie jedyne prawdziwe życie jest tutaj, kończy sie ono śmiercią , po niej nie ma już nic. Świadomość nieuchronnej śmierci i kresu życia nie przeszkadza mi żyć z radością .Powiem więcej – świadomość nieuchronnego kresu wszystkiego nadaje każdemu dniu mojego życia niepowtarzalny smak . Dlatego myślę porównując postawy “wierzących “ i “niewiernych” , że każdy z nich coś zyskuje i coś traci – ale co jest istotne, to to ,że to są dwie równouprawnione postawy.