,,A jak w ogóle będzie osądzony człowiek postępujący, jak mu się wydaje dobrze, ale niewierzący i wątpiący w to wszystko jak ja? Czy wiara w Boga i kult Jego osoby jest niezbędna do zbawienia? Bo jeśli tak, to jakim pyszałkiem musi być ta istota? A tak w ogóle, dlaczego życie wieczne ma być czymś dobrym?...”
hm, ja dodam tylko,że
mam to samo:)
Szczególnie ten akapit jest jakby mój:
,,A jak w ogóle będzie osądzony człowiek postępujący, jak mu się wydaje dobrze, ale niewierzący i wątpiący w to wszystko jak ja? Czy wiara w Boga i kult Jego osoby jest niezbędna do zbawienia? Bo jeśli tak, to jakim pyszałkiem musi być ta istota? A tak w ogóle, dlaczego życie wieczne ma być czymś dobrym?...”
Zresztą inne tyż w sumie.
grześ -- 25.03.2008 - 17:37Pzdr