Pewnie jak zwykle wina leży po środku, tylko naprawdę kobiecie jest cieżej z wielu względów, choćby dlatego, że np. niech Pan sobie wyobrazi małą dziewczynkę, matka, czy ojciec mówią jej, gdy np. przytrafiła jej się zła ocena w szkole, “jesteś głupia, ja nigdy bym takiej oceny do domu nie przyniosła”, potem, koleżanka, mówi jej, “ale jesteś gruba, albo, jaki masz brzydkie zęby”, potem pierwsza sympatia, że jest z nią dlatego, bo mu się nic lepszego nie trafiło.
Widzi Pan, jaka z niej będzie kobieta?
Wystraszona i posłuszna mimo, bólu poniżenia.
Jasne, że może sobie to potraktować mniej serio, może nawet o tym nie pamiętać, ale takie kompleksy zawsze powracają.
Chyba, że ma b. grubą skóre, ale to jest rzadkością u kobiet.
KJWojtas
Pewnie jak zwykle wina leży po środku, tylko naprawdę kobiecie jest cieżej z wielu względów, choćby dlatego, że np. niech Pan sobie wyobrazi małą dziewczynkę, matka, czy ojciec mówią jej, gdy np. przytrafiła jej się zła ocena w szkole, “jesteś głupia, ja nigdy bym takiej oceny do domu nie przyniosła”, potem, koleżanka, mówi jej, “ale jesteś gruba, albo, jaki masz brzydkie zęby”, potem pierwsza sympatia, że jest z nią dlatego, bo mu się nic lepszego nie trafiło.
Widzi Pan, jaka z niej będzie kobieta?
Wystraszona i posłuszna mimo, bólu poniżenia.
Jasne, że może sobie to potraktować mniej serio, może nawet o tym nie pamiętać, ale takie kompleksy zawsze powracają.
Chyba, że ma b. grubą skóre, ale to jest rzadkością u kobiet.
Pozdrawiam.
Alga -- 07.03.2008 - 01:21