1. Nie da się wykorzystać dorobku gabinetu cieni, pracującego zawsze na potrzeby bieżące partii opozycyjnej w realnym . sprawującym władzę rządzie. To dość elementarna wiedza. Chyba, że gabinet cieni „z marszu” obejmuje władzę, uchwala budżet według własnej koncepcji i uchwala ustawy, które z budżetem korelują. W tym przypadku uchwalano budżet na prędce, żeby zmieścić sie w konstytucyjnym czasie, bo tak sprytnie poprzednicy podlozyli rządowi Tuska minę. Zwlekanie prezydenta z mianowaniem gabinetu Tuska i samego Tuska – mialo na celu spowodować właśnie taki efekt.
2. Nie było żadnego chaosu. Było najnormalniejsze przejmowanie władzy od ludzi, którzy niezbyt normalnie ja przekazywali. Audyt zarządzony w ministerstwach po ekipie Kaczyńskiego – dowodzi, że „połapanie przyczółków” zostało maksymalnie utrudnione przez poprzedników, a ostroznośc – normalna u każdego, kto ma do czynienia z ludźmi Kaczyńskiego nakazuje staranne sprawdzenie wszystkiego – to zabiera czas.
3.Owszem, zdarzały się niewypały, ale paradoksalnie potwierdzaja one i dobra wolę w zamiarze wprowadzania zmian i istotny fakt jednoosobowej odpowiedzialności za rząd – Tuska. Przy okazji udowadniaja, że między ministrami nie ma kolesiostwa i zdarzało się, że jeden minister nie zna nazwiska drugiegi ministra. I to jest dla mnie zdecydowanie bardziej normalne niz polecenia Ziobry wydawane Kaczmarkowi, czy odwrotnie.
4.. Obietnice zmian dotyczą przyszłego roku i budżetu konstruowanego przez PO, bo obecny budżet – patrz punkt 1.
5. Wygląda raczej na to, ze CBA współpracuje z Tuskiem i to Tusk ma dostęp do zebranych przez CBA „haków” na PiS – wszak przecież jest tajemnicą poliszynela, ze Kaczyńscy zbierali haki na swoich ludzi. Kamiński cichutko, jak widać pracuje i nie wychyla nosa. Na dodatek to właśnie jego firma sprawdza obecnie ABW.
6. Nie są trwonione żadne fundusze, w szczególności europejskie. Wprowadzono jedynie rozsądny priorytet potrzeb. A przede wszystkim pieniądze nie maja być nagrodą za „właściwe” głosowanie w wyborach –tylko realizacja projektów, których realizacja jest realna.
Jadwigę Staniszkis cenię za szczerość sądów i odwagę przyznawania się do popełnionych błędów. Wiele jej ostrzeżeń miało głębokie uzasadnienie. Jednak w równie dużej ilości swoich prognoz politycznych myliła się, czego nie mam jej za złe, ponieważ swoich opinii nigdy nie wygłaszała w kategorycznym tonie i sama nie traktowała jako spełniającej się bezwarunkowo przepowiedni.
Każdy ma swoje sympatie polityczne. Ja także wolałabym by wykorzystano zarówno gabinet cieni jak i samego Jana Rokitę.
Jednak patrząc bez użycia pryzmatu własnych sympatii nie widzę zagrożeń dla trwania rządu premiera Tuska. Myślę nawet, że w miarę upływu czasu będzie umacniać poparcie społeczne.
Na czym opieram swoje przekonanie – to już inna opowieść.
Pozdraiam
Do komentarza wyrusa slów kilka
1. Nie da się wykorzystać dorobku gabinetu cieni, pracującego zawsze na potrzeby bieżące partii opozycyjnej w realnym . sprawującym władzę rządzie. To dość elementarna wiedza. Chyba, że gabinet cieni „z marszu” obejmuje władzę, uchwala budżet według własnej koncepcji i uchwala ustawy, które z budżetem korelują. W tym przypadku uchwalano budżet na prędce, żeby zmieścić sie w konstytucyjnym czasie, bo tak sprytnie poprzednicy podlozyli rządowi Tuska minę. Zwlekanie prezydenta z mianowaniem gabinetu Tuska i samego Tuska – mialo na celu spowodować właśnie taki efekt.
2. Nie było żadnego chaosu. Było najnormalniejsze przejmowanie władzy od ludzi, którzy niezbyt normalnie ja przekazywali. Audyt zarządzony w ministerstwach po ekipie Kaczyńskiego – dowodzi, że „połapanie przyczółków” zostało maksymalnie utrudnione przez poprzedników, a ostroznośc – normalna u każdego, kto ma do czynienia z ludźmi Kaczyńskiego nakazuje staranne sprawdzenie wszystkiego – to zabiera czas.
3.Owszem, zdarzały się niewypały, ale paradoksalnie potwierdzaja one i dobra wolę w zamiarze wprowadzania zmian i istotny fakt jednoosobowej odpowiedzialności za rząd – Tuska. Przy okazji udowadniaja, że między ministrami nie ma kolesiostwa i zdarzało się, że jeden minister nie zna nazwiska drugiegi ministra. I to jest dla mnie zdecydowanie bardziej normalne niz polecenia Ziobry wydawane Kaczmarkowi, czy odwrotnie.
4.. Obietnice zmian dotyczą przyszłego roku i budżetu konstruowanego przez PO, bo obecny budżet – patrz punkt 1.
5. Wygląda raczej na to, ze CBA współpracuje z Tuskiem i to Tusk ma dostęp do zebranych przez CBA „haków” na PiS – wszak przecież jest tajemnicą poliszynela, ze Kaczyńscy zbierali haki na swoich ludzi. Kamiński cichutko, jak widać pracuje i nie wychyla nosa. Na dodatek to właśnie jego firma sprawdza obecnie ABW.
6. Nie są trwonione żadne fundusze, w szczególności europejskie. Wprowadzono jedynie rozsądny priorytet potrzeb. A przede wszystkim pieniądze nie maja być nagrodą za „właściwe” głosowanie w wyborach –tylko realizacja projektów, których realizacja jest realna.
Jadwigę Staniszkis cenię za szczerość sądów i odwagę przyznawania się do popełnionych błędów. Wiele jej ostrzeżeń miało głębokie uzasadnienie. Jednak w równie dużej ilości swoich prognoz politycznych myliła się, czego nie mam jej za złe, ponieważ swoich opinii nigdy nie wygłaszała w kategorycznym tonie i sama nie traktowała jako spełniającej się bezwarunkowo przepowiedni.
RRK -- 25.02.2008 - 19:15Każdy ma swoje sympatie polityczne. Ja także wolałabym by wykorzystano zarówno gabinet cieni jak i samego Jana Rokitę.
Jednak patrząc bez użycia pryzmatu własnych sympatii nie widzę zagrożeń dla trwania rządu premiera Tuska. Myślę nawet, że w miarę upływu czasu będzie umacniać poparcie społeczne.
Na czym opieram swoje przekonanie – to już inna opowieść.
Pozdraiam