Na miejscu Donaldu proroctw Jadwigi bym nie lekceważył. W antyku, każdy przyzwoity decydent, zanim coś postanowił, do stosownej firmy wróżbiarskiej się był zaudawał i proroctwa grzecznie wysłuchiwał. A potem, w razie wróżby niepomyślnej lub mętnej ostro kombinował, jak by tu los przechytrzyć, bogów nieprzychylnych wyrolować, a w najgorszym razie udobruchać.
I tyle. Poza irytującą niektórych formą (no bo jakże profesorka może robić za wyrocznię) i adresatem w osobie waszego idola w całej sprawie nie ma nic co zasługiwałoby na taką siekaninę jakiej się z lubością oddajecie.
Wyrocznia to wyrocznia. Ona i bez chemii wieszczyć potrafi. Za to chętnie baranki w rytualnej ofierze przyjmuje, szczególnie gdy się jej same podkładają...
Panowie proroctwom i wyroczniom przeciwni:
Na miejscu Donaldu proroctw Jadwigi bym nie lekceważył. W antyku, każdy przyzwoity decydent, zanim coś postanowił, do stosownej firmy wróżbiarskiej się był zaudawał i proroctwa grzecznie wysłuchiwał. A potem, w razie wróżby niepomyślnej lub mętnej ostro kombinował, jak by tu los przechytrzyć, bogów nieprzychylnych wyrolować, a w najgorszym razie udobruchać.
I tyle. Poza irytującą niektórych formą (no bo jakże profesorka może robić za wyrocznię) i adresatem w osobie waszego idola w całej sprawie nie ma nic co zasługiwałoby na taką siekaninę jakiej się z lubością oddajecie.
Wyrocznia to wyrocznia. Ona i bez chemii wieszczyć potrafi. Za to chętnie baranki w rytualnej ofierze przyjmuje, szczególnie gdy się jej same podkładają...
serderczne wyrazy:-)
merlot
merlot -- 25.02.2008 - 15:53