Kilka dni mnie nie było i proszę! Jakaż to piękna inicjatywa, ta Pańska. I bezcenna!
Z części 1, którą dopiero przeczytałam przed chwilą najbardziej w mojej pamięci zapisze się malowniczy obrazek latającego z gołą dupą i wywalającego z szuflad celem natychmiastowego odnalezienia prezerwatyw… Obrazek ten niedostrzeżony przez pozostałych komentatorów winien być doceniony, co niniejszym czynię i doceniam.
Rozbawiło mnie to w stopniu porównywalnym do tego, co zrobił Pan Igła opisem swojej walki z kotem.
Tematy niby całkiem odległe a jednak…
W kwestii mediów elektronicznych i ich związku z odnośnym tematem coś mi się przypomniało… Opiszę to jak myśli pozbieram, bo dawno rzecz cała miała miejsce i nie chcę pokręcić.
Można opisać tu u Pana? Dorzuci Pan może, inny jeszcze aspekt do tego wiekopomnego dzieła…
Panie Jarecki
Kilka dni mnie nie było i proszę! Jakaż to piękna inicjatywa, ta Pańska. I bezcenna!
Z części 1, którą dopiero przeczytałam przed chwilą najbardziej w mojej pamięci zapisze się malowniczy obrazek latającego z gołą dupą i wywalającego z szuflad celem natychmiastowego odnalezienia prezerwatyw… Obrazek ten niedostrzeżony przez pozostałych komentatorów winien być doceniony, co niniejszym czynię i doceniam.
Rozbawiło mnie to w stopniu porównywalnym do tego, co zrobił Pan Igła opisem swojej walki z kotem.
Tematy niby całkiem odległe a jednak…
W kwestii mediów elektronicznych i ich związku z odnośnym tematem coś mi się przypomniało… Opiszę to jak myśli pozbieram, bo dawno rzecz cała miała miejsce i nie chcę pokręcić.
Można opisać tu u Pana? Dorzuci Pan może, inny jeszcze aspekt do tego wiekopomnego dzieła…
Gretchen -- 23.02.2008 - 15:38