nawet nie to. Gry i zabawy wiosenno-letniego sezonu zaczynam jutro wieczorem.
Natomiast istotnie wpadłem w sidła demokracji. Trochę pośrednio i trochę przypadkiem.
Za łatwo się zgadzam ostatnio.
W zasadzie mógłbym przepisać od Pana, choć to raczej coś mniejszego od koncernu i już prywatne. Ale polityka taka, jakby o sprawy globalne się rozchodziło.
Myślałem, że załątwię rzecz w godzinę. Zeszło się do pięciu.
Zmartwił mnie Pan tymi pieskami, a raczej i nieobecnością. Ginie tradycja w narodzie i zagubiają się pamiątki po wieku pary i elektryczności…
Drogi Panie Lorenzo,
nawet nie to. Gry i zabawy wiosenno-letniego sezonu zaczynam jutro wieczorem.
Natomiast istotnie wpadłem w sidła demokracji. Trochę pośrednio i trochę przypadkiem.
Za łatwo się zgadzam ostatnio.
W zasadzie mógłbym przepisać od Pana, choć to raczej coś mniejszego od koncernu i już prywatne. Ale polityka taka, jakby o sprawy globalne się rozchodziło.
Myślałem, że załątwię rzecz w godzinę. Zeszło się do pięciu.
Zmartwił mnie Pan tymi pieskami, a raczej i nieobecnością. Ginie tradycja w narodzie i zagubiają się pamiątki po wieku pary i elektryczności…
yayco -- 19.02.2008 - 22:01