Najprostsze rozwiązania są zawsze najskuteczniejsze. Jako szef związku, nawet jednoosobowego, możesz sobie przyznać wynagrodzenie równe trzykrotnej średniej na przykład profesorów uczelni wyższych. Potem zaś skarżyć państwo, że Ci to od Ciebie nie wyegzekwowało.
Sosenka
Najprostsze rozwiązania są zawsze najskuteczniejsze. Jako szef związku, nawet jednoosobowego, możesz sobie przyznać wynagrodzenie równe trzykrotnej średniej na przykład profesorów uczelni wyższych. Potem zaś skarżyć państwo, że Ci to od Ciebie nie wyegzekwowało.
Taty trzeba słuchać.
Pozdrawiam serdecznie.
Stary -- 23.01.2008 - 13:50