coż skoro mam próbować rozumiec Biblię, to spróbuję. Zdaje mi się, że Jego drugie przymierze z ludźmi miało być dowodem Jego miłości. A znakiem tej miłości był Syn Boży. Miarą tej ofiary jest fakt, ze Bóg stał się Człowiekiem. Gdyby nie było w JEzusie pełni człowieczeństwa, wówczas Jego ofiara i śmierć na krzyżu nie byłaby prawdziwa. Jezus jako człowiek jest prawdziwy. I tylko w takiej postaci wzbudza mój podziw. Czym byłaby śmierć póboga? Eposem? Dlatego dar Ducha Świętego musiał być darem życia, które widzimy ludzko, a nie bosko. Wydaje mi się, że treścią snu Józefa była zapowiedź tego, co się stanie i polecenie, by Józef zabrał Maryje do siebie. Nic więc nie zostało uprzedzone, a jedynie się dopełniło.
Dar życia jest wolą Boga. BÓG DECYDUJE, CZYZARODEKZOSTANIE W CIELEKOBIETYCZY JE OPUŚCI (w 1, 2, 3 itd miesiącu ciąży). BÓG DECYDUJE, CZYEMBRION SIĘ PRZYJMIE, CZY TEŻ OBUMRZE. (dlatego niektórzy dają na mszę w tych intencjach!)
WYBACZ, ale nie jestem na tyle ufna wobec kościoła, by przyjąć wszystko, co mądre głowy spiszą i uznają za Słowo Pana Boga. Nie trzeba wnikliwych studiów, by wiedzieć, że tych feudalnych fizycznie i mentalnościowo praw było nadto i dziś już nie są Słowem Bożym.
Piszesz: “Przepraszam, ale nie uwierzę nigdy, że przez probówki i z pomocą ludzi w białych kitlach dokonuje się miłosny akt zjednoczenia małżonków. No nie da rady. Tutaj dwoje kochających się (kto mówi że nie?) ludzi postanawia począć dziecko poprzez zabieg technologiczny, nie akt miłosny”
Wiesz, powiem Ci, że mało rzeczy możne tak zdumieć. Naprawdę sądzisz, że przyjemność fizyczna jest najwyższą z moąliwych, by okazać sobie miłość??? Jeśli tak by miało być, Maryja powinna być – delikatie mówiąc – bardzo świadoma momentu zapłodnienia.
A tak na poważnie. NIGDY nie przekonasz mnie, że te pary, które z bólem muszą decydować się na ostateczność, które wielbią się i z nadzieją czekają na powodzenie, nie mają w sobie miłości. Nie znam par, które kochają się bardziej!! Zresztą napisałam to już u Łyżeczki. Zacytowałam też to, że wszyscy przeoczają, a racjonalnie odnosi się do in vitro.
Bóg się objawia. Jego przywilejem jest Słowo. Ono było na początku. Ono jest boskie. Cokolwiek człowiek z nim zrobi, nie będzie to boskie. Dobrze by mieć w sobie tę pokorę. Bóg jest Łaską, nie paragrafem.
Odysie,
coż skoro mam próbować rozumiec Biblię, to spróbuję. Zdaje mi się, że Jego drugie przymierze z ludźmi miało być dowodem Jego miłości. A znakiem tej miłości był Syn Boży. Miarą tej ofiary jest fakt, ze Bóg stał się Człowiekiem. Gdyby nie było w JEzusie pełni człowieczeństwa, wówczas Jego ofiara i śmierć na krzyżu nie byłaby prawdziwa. Jezus jako człowiek jest prawdziwy. I tylko w takiej postaci wzbudza mój podziw. Czym byłaby śmierć póboga? Eposem? Dlatego dar Ducha Świętego musiał być darem życia, które widzimy ludzko, a nie bosko. Wydaje mi się, że treścią snu Józefa była zapowiedź tego, co się stanie i polecenie, by Józef zabrał Maryje do siebie. Nic więc nie zostało uprzedzone, a jedynie się dopełniło.
Dar życia jest wolą Boga. BÓG DECYDUJE, CZY ZARODEK ZOSTANIE W CIELE KOBIETY CZY JE OPUŚCI (w 1, 2, 3 itd miesiącu ciąży). BÓG DECYDUJE, CZY EMBRION SIĘ PRZYJMIE, CZY TEŻ OBUMRZE. (dlatego niektórzy dają na mszę w tych intencjach!)
WYBACZ, ale nie jestem na tyle ufna wobec kościoła, by przyjąć wszystko, co mądre głowy spiszą i uznają za Słowo Pana Boga. Nie trzeba wnikliwych studiów, by wiedzieć, że tych feudalnych fizycznie i mentalnościowo praw było nadto i dziś już nie są Słowem Bożym.
Piszesz: “Przepraszam, ale nie uwierzę nigdy, że przez probówki i z pomocą ludzi w białych kitlach dokonuje się miłosny akt zjednoczenia małżonków. No nie da rady. Tutaj dwoje kochających się (kto mówi że nie?) ludzi postanawia począć dziecko poprzez zabieg technologiczny, nie akt miłosny”
Wiesz, powiem Ci, że mało rzeczy możne tak zdumieć. Naprawdę sądzisz, że przyjemność fizyczna jest najwyższą z moąliwych, by okazać sobie miłość??? Jeśli tak by miało być, Maryja powinna być – delikatie mówiąc – bardzo świadoma momentu zapłodnienia.
A tak na poważnie. NIGDY nie przekonasz mnie, że te pary, które z bólem muszą decydować się na ostateczność, które wielbią się i z nadzieją czekają na powodzenie, nie mają w sobie miłości. Nie znam par, które kochają się bardziej!! Zresztą napisałam to już u Łyżeczki. Zacytowałam też to, że wszyscy przeoczają, a racjonalnie odnosi się do in vitro.
Bóg się objawia. Jego przywilejem jest Słowo. Ono było na początku. Ono jest boskie. Cokolwiek człowiek z nim zrobi, nie będzie to boskie. Dobrze by mieć w sobie tę pokorę. Bóg jest Łaską, nie paragrafem.
Pozdrawiam Cię, Odysie.
barabasz - baszka -- 15.01.2008 - 10:27