Piszę o tym. co było przedtem, a nie potem. Mnie interesuje akuratnie to co piszę i myślę, że logiczna dyskusja tego okresu powinna dotyczyć. Czy jednak nie za wiele wymagam? Czy w dyskusji obowiązuje logika, a może nawet brak logiki jest tu zaletą? Czy chodzi o ilośc komentarzy obojętnie jakich, czy też choć trochę o elementarną jakość wypowiedzi? O co więc tu chodzi, czy możemy używać argumentów wręcz abstrakcyjnych? Tu sam sobie odpowiadam. Można wszak istnieje wolność słowa i wypowiedzi, więc kazdy mówi co chce. Logika żadna nie jest wymagana, żadne prawo nic o niej nie mówi. To po prostu zbędny kwiatek do kożucha.
Przedtem, nie potem
Piszę o tym. co było przedtem, a nie potem. Mnie interesuje akuratnie to co piszę i myślę, że logiczna dyskusja tego okresu powinna dotyczyć. Czy jednak nie za wiele wymagam? Czy w dyskusji obowiązuje logika, a może nawet brak logiki jest tu zaletą? Czy chodzi o ilośc komentarzy obojętnie jakich, czy też choć trochę o elementarną jakość wypowiedzi? O co więc tu chodzi, czy możemy używać argumentów wręcz abstrakcyjnych? Tu sam sobie odpowiadam. Można wszak istnieje wolność słowa i wypowiedzi, więc kazdy mówi co chce. Logika żadna nie jest wymagana, żadne prawo nic o niej nie mówi. To po prostu zbędny kwiatek do kożucha.
Podróżny -- 11.01.2008 - 18:48