W czasie pobytu w Kaszgarze zaprzyjaźniłem się z przypadkowo spotkanym Hiszpanem, Kimem. Znajomość trwała wszystkiego kilka dni, ale ponieważ mieliśmy zbliżone poglądy na świat , drogą e-mailową kontakty podtrzymujemy.
Kim z Kaszgaru udał się do Urumczi, stamtąd przez Mongolię do Pekinu, coś tam zwiedzał w Chinach, pojechał do Tybetu, 4 tygodnie pracował jako woluntariusz w Nepalu, a wczoraj „odłowiłem” go wylegującego się na plaży w południowo-wschodniej części Indii.
Po standardowej wymianie informacji przesłał mi zestaw zdjęciowy najciekawszych miejsc w Hiszpanii.
Czemu o tym piszę? Bo jest to typowy sposób zachowania ludzi ceniących swój kraj. Swój patriotyzm można wyrażać również i w ten sposób.
A jak jest u nas. Pewnego rodzaju ilustracja jest pewien kontekst zaistniały na Tekstowisku; chyba dla każdego czytelnika jest zauważalne istnienie dwu cykli – mój „Cechy narodowe” i pisany przez Igłę „Staropolskie profesje”.
I jeśli prześledzić datę pierwszego wpisu to nietrudno zauważyć naśladownictwo.
Czym się różnią? Ja staram się tłumaczyć niektóre zwyczaje i instytucje wskazując ich pozytywna rolę w tworzeniu zespołu cech, które ogólnie nazywam polskością.
Igła stara się znajdować najbardziej zdegenerowane formy zachowań różnego rodzaju mętów społecznych, których nie brakuje w każdej nacji, i cechy te przypisać całemu polskiemu narodowi.
Jest pytaniem, na jakich zasadach można budować poczucie wspólnoty Polaków? Czy ma to być wspólnota ludzi nastawiona na poszukiwanie dobra wspólnego, czy zgraja bandytów zjednoczonych nadzieją łatwego łupu?
Ocena należy do czytającego.
Ze swej strony mogę tylko wyrazić żal, że osoba o takich poglądach, z rzekomymi tradycjami rodzinnymi, uważa się za Polaka. Bo w moim przekonaniu, w I RP, taki obwieś zostałby skazany na infamię. I ani urodzenie, ani pochodzenie by mu nie pomogło. A teraz…
Smutno mi też, bo sam zawsze z wielkim zażenowaniem przyznawałem się do polskości; jako człek grzeszny, nie wiedziałem czy zasługuję na to miano. Bo to nie z urodzenia i pochodzenia, a z wyboru postawy życiowej.
Różne są postawy. Dobrze, że przynajmniej świat jest tak samo piękny dla wszystkich. Bo:
Cóż piękniejszego niż liść na drzewie
Kształt zmieniający w każdym powiewie.
Czy trawy leśnej zrudziała kita
Srebrem pajęczej nici okryta.
A może morza zmierzwiona fala
Co i przypływa , i się oddala.
Czy też gór sinych zębata grań
Co przywołuje.. stanąć chciej nań.
komentarze
re: Cechy narodowe - patriotyzm
Polska to wolnośc,tradycjia,swoboda,sprawiedliwosc,gościnnośc,radośc i wielowiekowa mądrośc.Polak – to serce sprawiedliwe, głowa otwarta,oko bystre, ręka mocna i sprawna, a nie kolor oczu i pochodzenie.
Michał szlachcic -- 30.01.2008 - 20:00Michał szlachcic
Tu chyba nie ma między nami żadnych różnic.
KJWojtas -- 30.01.2008 - 20:18Pozdrawiam
Jest pewna różnica.
Otóż, nawet gdyby przyjechał tu ktoś z Tybetu ;pomieszkał z nami i po pewnym czasie zechciał byc Polakiem Będzie moim rodakim,a Twoim…?[przepraszam za poufałośc].Pozdrawiam ser…
Michał szlachcic -- 30.01.2008 - 20:27Michał szlachcic
Drogi Panie. Czytaj uważnie i ze zrozumieniem. Napisałem “Nie z urodzenia i pochodzenia, a z wyboru postawy życiowej…”.
KJWojtas -- 30.01.2008 - 20:38Czy naprawdę trzeba jaśniej?
Wcześniej kiedyś pisałem, że jesteśmy zlepkiem ras i narodów których łączy zasada itd.
Szlachectwo zobowiązuje.
KJWojasie,
Tym mnie Igła wpienia:).
Nawiązuje do bogatej tradycji obalaczy narodowych mitów i tromtadracji, spuszczaczy powietrza z patriotycznego balonu i upajaczy naszym nieudacznictwem.
A pózniej mamy przyjemność podziwiać szczuropolaczków (sami o sobie tak mówią) zachwycających się wspaniałą imperialną psią kupą na Trafalgar Square, z “non abla” na ustach i z pokorą merdających ogonami, gdy rozradowano-napity Brytol, dla jaj, odda im jedno ze swoich piw.
Nasze raby zjednoczonej Europy,wykształceni konsumenci literatury trendy.
Nie dziwi nic:)
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 30.01.2008 - 21:05yassa
Dzięki za wpis. Chodzi mi jedynie ustalenie zasad. Bo najbardziej na “zgnojeniu” nas zależy tym, którzy nadają sie tylko, aby nam buty czyścić.
KJWojtas -- 30.01.2008 - 21:38KJWojtasie,
Ja nie traktowałbym tego w tak ostry konfrontacyjny sposób. Tego typu literatura istniała u nas zapewne w takim samym stopniu jak i w innych krajach.
Z tym,że dla celów ideologicznych została ona nadmiernie wyeksponowana. Stała się trendy. A ta która niosła inne wartości i treści: patriotyczne i państwowo- twórcze, bezlitośnie wyszydzona.
Nie twierdzę, że ta pierwsza jest bez wartości, a jedynie, że proporcje zostały zachwiane. Stąd ten klasyczny już kompleks polski czy siedem polskich grzechów głównych w cudzysłowiu i bez:)
pzdr
yassa -- 30.01.2008 - 21:56Panie Wojtas
Mam takie pytanie i proszę o konkretną odpowiedź: o kim Pan pisze w słowach “taki obwieś” oraz “którzy nadają sie tylko, aby nam buty czyścić” ?
s e r g i u s z -- 30.01.2008 - 22:01sergiusz
Obwieś to ten, który mimo ewidentnych faktów zakłamuje polską historię.
KJWojtas -- 30.01.2008 - 22:09“buty czyścić” winni ci, którzy ze swym poziomem moralnym nie są godni pełnić ważnych ról w społeczeństwie ludzi wolnych.
Reszte może Pan sam wydedukować.
Panie Wojtas
W takim razie jako lekturę uzupełniającą polecam Regulamin pkt 7, zwłaszcza fragment o atakach personalnych. Proszę także o informację, czy wnioski wyciągnie Pan samodzielnie, czy też ja mam to zrobić we własnym zakresie. Na tym etapie ma Pan żółtą kartkę.
s e r g i u s z -- 30.01.2008 - 22:10Sergiuszu,
Śledztwo podjęte z urzędu:)
To ja też z urzędu zgłaszam swój akces jako obrońca:)
Może to sprawa z kategorii prywatno- skargowych i może lepiej poczekać jak poszkodowany sam wystąpi z odpowiednim wnioskiem:)
pozdrawiam
yassa -- 30.01.2008 - 22:12Sergiusz
Zwracałem Panu uwagę na pewną niezgodność faktów. Nie otrzymałem odpowiedzi.
KJWojtas -- 30.01.2008 - 22:26W razie czego nie będę płakał. Przedstawię sprawe publicznie.
Panie Wojtasie
Piszesz Pan:
Ze swej strony mogę tylko wyrazić żal, że osoba o takich poglądach, z rzekomymi tradycjami rodzinnymi, uważa się za Polaka. Bo w moim przekonaniu, w I RP, taki obwieś zostałby skazany na infamię.
To co/ Może powalczysz z panem Igłą? Hę?
Czy zaczniesz bredzić jak Kleina o papierowym Bohdziewiczu? Hę?
No jak? Bo za taki tekst jak tu napisałeś, no braciszku…
jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com
Jacek Jarecki -- 30.01.2008 - 23:06Jacek Jarecki
Wychodzę z definicji cywilizacji prof. Konecznego, (chociaż niektóre jego określenia traktuję rozszerzająco, a niektóre uważam za niesłuszne).
I w tym sensie jestem antyjudaistą, antyturanistą i antybizantynistą. A tymczasem , bez rzeczowego uzasadnienia został ‘wycięty” mój komentarz.
Jeden z blogerów we wpisie podał fakt sprzeczny z prawdą. I nie zostało to uwzględnione.
Zatem jaka jest gwarancja rzeczowej dyskusji?
I druga sprawa. Nie mam ochoty uczestniczyć w dyskusji, gdzie obrażane byłyby moje uczucia patriotyczne. Na podobnej zasadzie jak religijne.
I po trzecie. Nie mam ochoty na dyskusje z osoba, która w I RP zostałaby skazana na infamię. Chyba, że zgodnie z prawem RP odwoła poglądy i postawę, która karę taką uzasadnia. Inaczej byłoby to niezgodne z zasadami (patrz kodeks – a tam jest, że w takim przypadku tylko kijami można obić).
I to by było tyle z zastrzeżeń. Jeśli te warunki moga być spełnione, to jestem do dyspozycji.
KJWojtas -- 30.01.2008 - 23:50@KJWojtas
Widzę, że nadal się nie rozumiemy. Nie ma Pan, ani nikt inny, obowiązku lubić i szanować wszystkich. Ma Pan prawo do wyrażania tutaj swoich poglądów, dopóki nie przekracza Pan granic określonych w regulaminie.
To czy Pan się z kimś zgadza czy nie, i to co Pan sobie sam prywatnie o kimś myśli, nie ma tu żadnego znaczenia.
Natomiast jeśli zamiast spierać się z kimś na argumenty, używa Pan personalnie adresowanych, obraźliwych epitetów, to informuję Pana po raz drugi i ostatni, że takie zachowanie traktujemy na TXT jako atak personalny, co kwalifikuje Pana, o ile Pan z tego nie zrezygnuje na rzecz merytorycznego sporu, bez personalnych ataków jak ten tutaj zaprezentowany, do podlegania regulaminowym konsekwencjom, tamże jasno określonym.
Czy rozumie Pan, czego dotyczą zastrzeżenia pod Pana adresem i na czym polega żółta kartka?
s e r g i u s z -- 31.01.2008 - 00:30Sergiusz
Nie wiem komu odpowiadać. Jeśli odpowiada się w jednej sprawie to natychmiast wyciągany jest kontekst innej sprawy.
KJWojtas -- 31.01.2008 - 01:03Dlatego pierwszym zastrzeżeniem była wiarygodność prowadzenia sporu.
sporu.
Co do reszty. Przyjmuję uwagi. Jednak będę oczekiwał równego traktowania.
Oczekuję także, ponieważ forum jest publiczne, do odpowiedzi na zadawane pytania.
@KJWojtas
To są różne sprawy. Zgłosił Pan swego czasu jeden komentarz Igły do usunięcia, następnie dopominał się Pan realizacji swojego żądania. To nie działa w ten sposób. Igła w swoim komentarzu nie złamał w żadnym punkcie regulaminu TXT, a jeśli Pana zdaniem coś przekręcił, to należało mu to wytknąć, a najlepiej udowodnić. Dlatego Pana zgłoszenie komentarza Igły jako nadużycia zostało przeze mnie odrzucone. Nie mamy w zwyczaju uzasadniać każdej takiej decyzji, to leży w gestii Redakcji, w tym przypadku leżało w mojej gestii. Zamieszczam to wyjaśnienie jednorazowo, byśmy nie musieli do tego wracać przy innych okazjach.
Cieszę się, że dogadaliśmy się w kwestii naruszenia Regulaminu. Oczekiwanie równego traktowania jest zupełnie zrozumiałe i dla mnie oczywiste. Jeśli pozostają jakieś kwestie do wyjaśnienia, jestem do dyspozycji.
Pozdrawiam.
s e r g i u s z -- 31.01.2008 - 01:39>KJWojtas
Myślę, że Pański atak na Igłę jest całkowicie bezsasadny i chybiony.
Nie jest sztuka być partiotą w przypadku wyimaginowanego kraju mlekiem i miodem płynącego, zamieszkiwanego przez lud piękny, mądry i pobożny. Sztuką jest pozostać gorliwym patriotą w sytuacji, gdy wzorzec własnego kraju odbiega od ideału.
W miłości do ojczyzny można znależć analogie z miłością do czlowieka. Proszę sobie wyobrazić jakiegoś pana X. Nie jest szczególnie atrakcyjny fizycznie, ma zarysowującą się łysinę, zbyt odstające uszy, za krotkie nogi, pracę nie przynoszącą oszałamiających dochodów, a poza tym nie potrafi elegancko się ubierać, w domu bywa leniwy i strasznie chrapie przez sen.
Pani Y świetnie o tym wie. A jednocześnie pani Y kocha pana X jak nikogo na świecie. Dla niej jest najwspanialszym, najcudowniejszym, najbardziej pożądanym mężczyzną i nie wyobraża sobie, że mogłaby pokochać innego. Większość wad, ktore pani Y dostrzega w panu X nie budzą w niej złości czy niechęci lecz jedynie czułość. Kocha go przecież pomimo tych wszystkich wad. Czasem wymknie jej się jakaś drobna uwaga pod jego adresem, ale to nie zmienia postaci rzeczy.
Dostrzega Pan podobieństwo?
Delilah -- 31.01.2008 - 07:05Nie można mierzyć wszystkich jedną miarką i dopasowywać do z góry przygotowanego szablonu, po czym określać: ten jest patriotą, a ten nie. Proszę spróbować porozmawiać z Igła bezpośrednio i raczej nie z pozycji osoby, ktora wie lepiej, bo wtedy rozmowa nie ma sensu.
Delilah,
zostawmy już Iglę, on tu tylko przechodził:)
A Ty tymczasem trafiłaś w sedno.
Ślicznie opisałaś męża tej nie najpiękniejszej, bezposażnej Pani. Jej się czasami coś wymknie, on nie pozostanie dłużny. I mimo tej najcudowniejszej, jedynej w świecie miłości, co wieczór z ich mieszkanka dochodzą odgłosy dzikich karczemnych awantur.
I jak tu się pózniej dziwić dzieciom tej pary, że wymykają się z domu? I łasząc się do obcych z zazdrością obserwują, że może być jednak inaczej. Że miłość to nie odświętne, puste deklaracje i płomienne okolicznościowe wyznania, a codzienna, znojna dbałość i pielęgnacja.
pozdrawki
yassa -- 31.01.2008 - 09:34Delilah
Witam Panią
KJWojtas -- 31.01.2008 - 11:09Gdyby było tak jak Pani to opisała, to z całego serca popieram. Jednak odnoszę wrażenie, że zaczynamy mieć do czynienia z sąsiadką, która w sposób najbardziej przewrotny podjudza do awantur wyszukując i przedstawiając w jak najgorszym świetle wszelkie odchylenia od ideału.
Pytanie o cel. Czy jest to li tylko z czystej bezinteresownej zawiści? Czy też po doprowadzeniu do rozpadu związku, sama chce zająć miejsce przy boku krytykowanego?
I ma rację yassa. Igła to przechodzień z tłumu “politycznej poprawności”. Tyle, że się za mocno wychylił.
Wiem, że może go zbyt mocno dotknąłem; jest niewątpliwie człowiekiem wrażliwym, a jego wpis o porze wieczornej (sam to bardzo odczuwam – to się kiedyś nazywało “szara godzina”, mam jakieś opisy), wskazuje na głębokość odczuć. Tylko po co tyle tego dziegciu? Może powstała sytuacja będzie elementem zwrotnym?
Pozdrawiam
yassa
Przepraszam, że nie odniosłem sie do pańskiego wcześniejszego wpisu. I ma Pan tam niewątpliwie rację. Reakcja była nieco przesadna. Ale proszę zwrócić uwagę, że w wielu wpisach i komentarzach (nie tylko w TXT), wytworzyła sie maniera podkreślania awersji do polskości. I to często bez istotnego powodu.
Mozna powiedzieć, że przekroczona została “masa krytyczna”. Niekiedy takie działanie (nieco przesadne) doprowadza do powrotu do równowagi.
I jeszcze jedno. Wobec istniejących trendów negujących wartości niesione przez polską świadomość narodową, staram się przedstawić niektóre elementy, które miały wpływ na jej powstanie.
KJWojtas -- 31.01.2008 - 11:24Nie jestem kimś znaczącym. Nie wiem, czy moje uwagi są właściwe. Jednak robię to, co uważam za swój obowiązek. Końcowe konstatacje nie są moim udziałem.
Co do pańskiego wpisu dla Delilah – w pełni się zgadzam.
Pozdrawiam
Sergiusz
Proszę zwrócić uwage na następującą zależność.
Mój komentarz został wycięty, bo mógł naruszać czyjeś odczucia religijne (tak Pan to chyba uzasadnił). W efekcie naruszone zostało prawo do wyrażania poglądów uzasadnionych argumentami.
Moje zastrzeżenie nie zostało uwzględnione .
Formę wpisu Igły uznaję za naruszenie uczuć patriotycznych. Chociaż odniesienie osobowe wynikło jedynie ze zbieżności czasowej cyklów tematycznych. Wydaje się, że uzasadnione. (Jeśli moje domniemania są niewłaściwe, to po oświadczeniu Igły w tej sprawie, jestem gotów wycofać zarzuty i przeprosić).
Reakcja redakcji na stanowisko w odniesieniu do tej kwestii raczej umacnia mnie w moim przekonaniu.
Poza tym, zgodnie z zaleceniami obecnego rządu: KOCHAJMY SIĘ.
KJWojtas -- 31.01.2008 - 11:47