Przysiadłem na chwilę na ławce, skąd miałem dobry widok na osiedlową piaskownicę.
Do grajdołka podeszły dwie mamy prowadząc za sobą pociechy. Obaj malcy, w podobnym wieku taszczyli ze sobą wiaderka i łopatki. Takie same z kształtu, ale różne w kolorach, co dawało każdemu z chłopców powód do obnoszenia się z wyższością swojego sprzętu nad konkurencyjnym. Jedna z mam rzuciła propozycję, aby młodzież zbudowała wspólnie zamek z piasku. Natychmiast jeden z chłopców obwołał się kierownikiem budowy, naśladując zachowania tatusia menadżera, przywleczone z firmy do domu, i usiłował nadzorować pracę kolegi. Drugi miał nie mniejsze ambicje, ale po krótkim zamieszaniu obaj zostali przywołani do porządku przez matki. W porę zapobiegły wiszącemu w powietrzu rozbratowi. Bo przecież to mogło doprowadzić do powstania dwóch mniejszych obiektów, zamiast planowanego jednego. A nie o to wszak chodziło.
Po wysłuchaniu krótkiego kazania o konieczności odłożenia na bok wzajemnych animozji, na rzecz ważniejszej sprawy wspólnej budowy zamku, chłopcy wreszcie zgodnie zabrali się do pracy. Wspólne sypanie obronnych wałów poszło bardzo sprawnie. Wkrótce na ukończonej wieży dworzyszcza jedna z mam umieściła chorągiewkę. A obie popatrzyły na brzdąców z uznaniem.
Gdy odchodziłem, obaj malcy siedzieli zgodnie na niskim murku, i wymachując nożynami, z zapałem coś sobie opowiadali. Może planowali wspólnie jakieś nowe przedsięwzięcie?
Nie wyśmiewajmy pochopnie obyczajów z piaskownicy.
komentarze
I to jest naljepszy komentarz do innej bajki ....
Tej pacyfistycznej :
http://tekstowisko.com/manna/55979.html
Tylko kosmici ( lub mama) są w stanie zmusić ludzi do kompromisu ;-)
KrzysP -- 28.08.2008 - 16:29KrzysP
W naszej bajce matki, zamiast czujnie patrzeć na pociechy, stoją po obu stronach trzepaka i obrzucają się wyzwiskami. Chłopcy puszczeni samopas, najpierw okładali się łopatkami, a teraz budują dwa pokraczne zameczki. Konkurencyjne. Przekrzykując się nawzajem, który ładniejszy. Inne matki zabroniły na razie potomstwu zbliżać się do piaskownicy.
tarantula
tarantula -- 29.08.2008 - 07:28Panie Tarantulo!
To może zbierzemy te 540 osób i posprzątamy ten bałagan?
A potem pokażemy dzieciom jak ładnie bawić się w jednej piaskownicy?
Co Pan na to?
Jerzy Maciejowski -- 28.08.2008 - 19:17Panie Jerzy
eee, 460 plus 100 (Senat) no i jeszcze jeden na prezia:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 28.08.2008 - 20:06Jerzy Maciejowski
Ja to widzę w czarnych barwach. Albo, inaczej: ja już tego nie doczekam. Myślę, że w słowach Pisma jest wiele racji “I doszli do Ziemii Obiecanej dopiero po czterdziestu latach” Wtedy ludzie żylo krócej, czas trwania jednego pokolenia na tym padole wynosił najwyżej 30 lat. Trzeba to zatem przynajmniej przez dwa pomnożyć. To czeka nas jeszcze 60 lat poniewierki, Aż wymrą wszystkie stare pierniki pamiętające PRL. Niżej podpisanego nie wyłączając.
tarantula
tarantula -- 28.08.2008 - 20:42max
Z tą instytucją Prezia to jakaś pomyłka dziejowa. Króla mieć powinniśmy. Elekcyjnego. Obieranego jakoś tam. Wykrzyczanego na Błoniach, jak niegdyś. Wszystko jedno. Byle nie rządził. Niech panuje. Otwiera. Nadaje. Reprezentuje. Przecina wstęgi. Niech będzie mądry. Niech zna języki. Ale niech się od rządzenia i polityki trzyma z daleka. Niech sobie panuje.
Tych 560 i sprawny rząd to jest wszystko, co nam potrzebne.
tarantula
tarantula -- 29.08.2008 - 07:29tarantula
Jakże każdemu z nas bliski tekst. Zarówno obserwacyjnie, co uczyniłeś, jak również empirycznie lat temu trochę lub bardziej trochę.
To coś o czym kiedyś pisałem, co znaczącą mniej lub bardziej wpływa na współdziałanie, zdrową rywalizację i zrozumienie innych. To podwórko.
Fajnie się to co napisałeś czytało.
Pozdrowienia
Mireks -- 28.08.2008 - 20:51Tarantulo
Ale Polska raczej nie ma w zwyczaju zaznawania tak długiego okresu spokoju.
TNM -- 28.08.2008 - 22:30fajny tekst,
w sumie ma kilka płaszczyzn i można go do różnych rzeczywistości, nie tylko tej politycznej odnosić.
pzdr
grześ -- 28.08.2008 - 22:43Mireks
Wielkie dzieki! Wyobraź sobie , że jedna z dam odczytała to jako nic nie znaczący epizod z podwórka! Tylko w warstwie dosłownej.
Ale ja pamiętam ten tekst “Najzwyczajniej w świecie mi wstyd!” Zarówno felieton jak i komentarze były wyprzedzającym, krytycznym opisaniem obecnych zdarzeń.
One mnie nie dziwią. Ale bezsilność zżera. I boli.
Pozdrowienia
tarantula -- 29.08.2008 - 07:32tarantula
Panie Tarantulo
Wszystko ok, tylko te bajtle w naszej piaskownicy to są jakieś sieroty, bez mam które by do porządku przywowołały…
Griszeq -- 29.08.2008 - 09:22Panie Griszequ!
Niestety, społeczeństwo woli wygodną rolę matki, która energię wyładowuje na bezsensownych sporach z sąsiadkami. Dopiero jak dziecię nabroi, urządza wrzaski, winę zrzucając na cudze potomstwo. Niestety, z konstytucyjnego założenia dwaj malcy mają możliwość dużej swobody. A powinno być w Regulaminie Placu Zabaw wyraźnie zaznaczone, że w piaskownicy mogą budować tylko jeden zamek. Razem.
Jest jak jest. W czasach saskich Europa przyglądała się nam ze zdumieniem, i satysfakcją, bo byliśmy wspaniałym potwierdzeniem dla ościennych władców odnośnie wyższości absolutyzmu nad demokracją.
Zdaje się, że znowu będziemy robić w Europie i na świecie za dyżurnego wariata.
Pozdrowienia
tarantula
tarantula -- 29.08.2008 - 09:50Panie Tarantulo!
Przecież bezsilność mamy na własne życzenie. Jeśli znajdzie Pan tych 560 ludzi gotowych pozamiatać ten bałagan, to skończy się Pańska bezsilność. Ja wymyśliłem jak to zrobić (wygrać wybory, zmodernizować państwo). Pan ma to tylko przeprowadzić.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 04.09.2008 - 14:11