Elity?

To znowu mamy wpadki i ich ocenę. Ot taki minister, człowiek na świeczniku, winien być wzorem do naśladowania. Czy takich mamy? Mamy natomiast takiego co nie potrafi wywiązywać się z zaciągniętych zobowiązań, musi mu w tym pomagać wyrok sądowy! Gdybyż to jakaś jednorazowa wpadka, ale nie, tych „wpadek” jest kilkanaście! A w takim wypadku to nie są wpadki, to liczenie na na to, że się uda i pewnie w iluś przypadkach się udało, o tym się nie dowiemy.
Tłumaczenie, że to wszyscy inni w koło byli źli jest śmieszne, również mowa o konieczności zaciągania pożyczek jest nie do przyjęcia. Człowiek musi przewidywać jakie skutki będą podjętych działań i nie ma prawa obciążać nimi osób trzecich, człowiek mądry, dojrzały nie podejmuje pochopnych działań, przy wpadce sam za nią odpowiada.
Mówiąc krótko, ja osobiście nie powierzyłbym do przetrzymania takiemu komuś nawet pudełka zapałek, chyba z myślą, że już ich nie będę potrzebować.
Tymczasem powierzono mu ministerstwo sprawiedliwości!

Następny przykład, nasz znany polityk myśli, że jest w Polsce i w samolocie chce zaprowadzić swoje przepisy, ale jest w Niemczech, w kraju w którym prawo jest przestrzegane.
Więc dumnie w kajdankach, w asyście policji opuszcza pokład samolotu.
Może był po jednym głębszym? Wypada posypać głowę popiołem i siedzieć cicho.
Nic z tych rzeczy, on to widzi tak, że na niego napadli! (sic).
Ja rozumiem, że w Polsce prawo jest w tym celu, żeby je omijać, ale czy to wymaga aż tak wielkiej inteligencji żeby pojąć, że są państwa w których jest po to żeby je przestrzegać?!

A jak na to opinia naszych Boże się pożal „elyt”?
No wybielamy swoich, są wszak tacy wspaniali, przedsiębiorczy, a dla mnie to są zachowania godne bandy wiejskich cwaniaków, nie ludzi mających być przykładem, ludzi którym można powierzyć jakiekolwiek stanowiska.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Wiki

no zgadzam się wjak nigdy z panem, a nawet z całością wpisu.
Czuma zawiódł, Rokita się ośmieszył.
I jeszcze to gadanie o nagonce antypolskiej na niego ze strony Niemców.

Oczywiście jak chce niech se robi burdy w samolocie, ale do kogo teraz ma pretensje?

P.S. Mnie śmieszy teraz straszna obrona Rokity ze strony niektórych prawicowców i totalna krytyka Niemców.
Właściwie za to że przestrzegają zasad, które sami ustalili.
No zabawne to wszystko.

Pozdrówka.


Grześ

Tylko szkoda, że to nam wszystkim przynosi jedynie wstyd.

Pozdrawiam


Wstyd to malo, Panie Wiki,

choć jakoś go można jeszcze przeboleć. Choć szczerze mówiąc niechętnie, bo mam już tego dość.

Gorzej, że przy tej okazji rozbudza sie stare resentymenty, co przy nieciekawej sytuacji gospodarczej może dać na końcu calkiem nieoczekiwane, niesympatyczne efekty. Choć niewykluczone, że może komuś będą one na rękę.

Uklony

abwarten und Tee trinken


Lorenzo,

germania

Gorzej, że przy tej okazji rozbudza sie stare resentymenty, co przy nieciekawej sytuacji gospodarczej może dać na końcu calkiem nieoczekiwane, niesympatyczne efekty. Choć niewykluczone, że może komuś będą one na rękę.

no i to jest dla mnie wkurzające, że z powodu ego państwa Rokitów czy głupiej stewardessy rozpętuje się Prawie międzynarodową aferę i np. taki poseł Czarnecki pieprzy na Salonie straszne bzdury o niemieckiej bucie, bo już wyczuł możliwość ugrać kilka punktów, by nie przepaść w następnych wyborach.
Żenada straszna.
A pani nelly Rokita (Niemka zresztą) i pan Jan Maria (publicysta niemieckiego wydawnictwa Axel Springer) z dumą sprawę rozpętują.

Eh…


To że Rokitowa, Grzesiu,

jest Niemką (ale wolżańską – wohlbemerkt) nie oznacza, że zna dobrze język niemiecki. Na co wskazywalby m.in. brak próby zalagodzenia sprawy ze stewardessą. W roli glównej zaś wystąpil Jasio, który niemiecki zna raczej z widzenia, więc pewnie po angielsku coś udawal.

A jak przegnie, to go ze Springera pognają. Aż tak się dla nich nie liczy. I wtedy bedzie mógl pohukiwać, jak to się źli Niemcy na Polaku wyżywają.

Pan Jasio zaczyna sie juz poziomem zbliżać do Czarneckiego. Czyżby tez się wybieral do PE? Jako ostoja polskości tamże i przedmurze (oczywiście za europejskie pieniądze, bo jakżeby inaczej).

Kto nas tak do diaska nie lubi, hę?

abwarten und Tee trinken


Lorenzo,

wyobrażasz sobie Nelly R. jako mediatora?
:)
Ale podobno to ona rozmawiała ze stewardessą, tak ogłosiła u Moniki Olejnik dziś, ja w związku z tym małą teorię ułożyłem, zajrzyj do mojego komentarza u Igły.

P.S. A co do Springera, oni mają w ogóle dziwną taktykę w Polsce antyniemieckości, choćby ta woja międyz tabloidami “Bild” i “Fakt” w czasie ME 2008 czy dawniejsze czepianie się Millera przez “Fuckt” że gdzieś tam poleciał razem z kanclerzem Schroederem.
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, czemu takie coś ma służyć?

pzdr


Co do Springera, Grzesiu,

to dla nich tylko kasa się liczy, czyli jak na bazie wojenki (nawet sztucznie wywolanej) między “Bildem” a “Faktem” wzrastaja naklady tu i tam, to oni na to jak na lato.

Znam czlowieka, ktory siedzi w radzie nadzorczej Springera – kiedyś mi tlumaczyl, że “Fakt” to ich największy sukces finansowy ostatnich lat. Tak szybko sie im żadna inwestycja nie zwrócila. Biorąc pod uwagę wielkości obu krajów oraz silę nabywczą obywateli, to pewnie ma i rację.

Zaś co do Twojej teoryjki, to ma ona ręce i nogi. Stewardessa po pierwsze pewnie miala klopoty ze zrozumieniem Nelly (no i ten akcent!) – ta z kolei uwaźa, że żartowala, tyle że moim zdaniem nikt nie zrozumial jej żartów.

A`zresztą nie mój cyrk i nie moje malpy. Nie mam czasu zajmowac sie tym oslawionym kabotynem. Szkoda tylko, że facet dziala na niekorzyść innych pasażerów. I nie tylko pasażerów. Artur ukul sobie teorię, że tu o dobro klienta chodzi i jak to się dobre obyczaje psują. Oczywiście winna jest stewardessa. Miala kretynowi może odpuścić i jeszcze kwiaty przynieść?

A za moment wylecialaby z pracy za postepowanie niezgodne z procedurami.

Zaś pierwszym, który by ją zakablowal bylby Jasio, chwalący się w mediach, jak on to pogral sobie z Niemiaszkami. Co ciekawe, czego dyskutanci nie biorą pod uwagę, to fakt, iż Lufthansa jest w tej samej grupie co LOT i kolaborują ze sobą na wielu liniach, w tym i na tej z/do Monachium, sprzedając bilety po polowie na ten sam samolot.

Wlaściwie, lamiąc przepisy bezpieczeństwa Lufthansy, Jasio zlamal i przepisy Lotu, więc go powinni wziąć za dupę i w Polsce. No, ale w Polsce to on jest przecież byly posel, polityk, no, sam Bóg Ojciec niemal. No i do tego mąż swojej żony czyli wybitnej poslanki PiS. Już się przecież Jaroslaw K. za nim ująl nakręcając spiralę i żądając odwetu.

Milego
abwarten und Tee trinken


Lorenzo, Grześ

Jak nigdy zgadzam się z Wami.

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość