Wojna, a cywile.

Ciągle słyszę, czytam, jak to biedna ludność cywilna podczas wojny jest bezprawnie mordowana, Drezno, Hiroszima, Nagasaki i wiele innych, a podczas dzisiejszych wojen mają być atakowani i unieszkodliwiani jedynie żołnierze wrogiej armii. Nawet mamy takie kuriozum, jak oskarżenie naszych żołnierzy o zabicie kilku cywilów!
Jednak popatrzmy na sprawę trzeźwo bez emocji. Cóż to jest wojna?
Jest to wysiłek, walka całych narodów, podkreślam CAŁYCH. To całe narody mają wszystkie siły skierowane na obronę, atak, walkę. Więc nie jedynie uzbrojonych żołnierzy, oni są tylko narzędziem.
Ludność cywilna karmi ich, ubiera, produkuje i dostarcza broń, amunicję, wspiera moralnie i nie oczekuje zaprzestania walki. Wszak to ich rząd zdecydował się na walkę, rozpoczął wojnę, lub nie poddał kraju najeźdźcy.
Bez tej ludności cywilnej, bez fabryk w których jest produkowana broń, bez rolnictwa dostarczającego jedzenie, żadna armia nie byłaby w stanie prowadzić wojny.
Więc może tylko zniszczyć fabryki? Bzdura, zostaną szybko odbudowane i to w kilku innych miejscach. Niestety, trzeba przetrzebić cywili, uniemożliwić im produkcję.
Czyż nie będzie skuteczniejszego zakończenia wojny jak odebrania jedzenia i pałki przeciwnikowi?
Niema takich dostaw, niema wojny.
Nie widzę celowości biadolenia nad ofiarami cywilnymi podczas wojny, ci cywile biorą w niej taki sam udział jak żołnierze.
Że ta prawda nie dociera do wszystkich? Może dlatego, że są młodzi i dali się ponieść lewackiej propagandzie? Może po prostu nie widzieli wojny.
Więc pretensja, że mało się wspomina o użyciu bomby atomowej w Japonii, a wspomina się atak terrorystyczny w Nowym Jorku jest śmieszna.
Te sprawy są zupełnie różne, czasem śmierć kilku tysięcy ma większy ciężar niż milionów.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm,

wiki, w jakiejś częsci masz rację.
Tyle że z drugiej strony jest tak że często tych cywili nikt nie pytał o zgodę.
Nikt nie pytał Tybetańczyków czy chca wkroczenia Chin i ich opieki.
Nikt nie pytał mnie czy ja chę by Polska brała udział w agresji na Irak.
Czesto poparcie ludności dla wojen jest spowodowane czy propagandą wszechobecną czy ignorancją czy nienawiścią.
Wątpię, czy gdyby ludzie byli naprawdę świadomi tego czym stanie sie np. II wojna światowa także dla Niemiec, by ją poparli.

A w ogóle skąd wiesz to np.:

,,Ludność cywilna karmi ich, ubiera, produkuje i dostarcza broń, amunicję, wspiera moralnie i nie oczekuje zaprzestania walki. Wszak to ich rząd zdecydował się na walkę, rozpoczął wojnę, lub nie poddał kraju najeźdźcy.”

P.S. A poza tym nie mylisz czasem lewackiej propagandy np. z podejściem buddyjskim/ewangelicznym/chrześcijańskim/franciszkańskim/humanistycznym?
Bo pacyfizm czy z greckiego irenizm był składnikiem tych wszystkich prądów.
Nie tylko mitycznej i wydumanej lewackiej propagandy.

Zresztą wolę byc lewakiem i nie zabijać czy być zabijanym niż walczyć , nawet w słusznej sprawie.

No nie wiesz, część może chce, ja np. bym nie chciał.

P.P.S. A oczywiście że bombardowania Hiroszimy i atak 11 września to różne sprawy, fakt.


Panie Grzesiu

Wiki przedstawił najprostszy wykład pod słońcem.
Jak by tych lewaków wyciąć bo prawaki też chciałby często siedzieć pod strzechą i udawać , że cudze sprawy ich nie dotyczą.
A ty pomieszałeś.
Filozofie.

Na front, do walki idą dorośli synowie. Na zapleczu matki i ojcowie odpowiadają za zaopatrzenie. Kiedy wyginą starsi synowie to idą młodsi, a jak ci zginą to idą ojcowie.

Żeby ocalić matki, które urodzą nowych synów/żołnierzów.
Tak było, jest i będzie.

I dlatego matki i dzieci stają się celem.


"trzeba przetrzebić cywili, uniemożliwić im produkcję."

czyli taki mord wołyński był jak najbardziej usprawiedliwiony? plan Hitlera wyniszczenia całych populacji też jak najbardziej ok?

rzygać mi się chce jak czytam te twoje “przemyślenia”.

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Panie Docencie

A gdzie jest usprawiedliwienie?

A może jeszcze zachęta?

Wedle mnie jest to stwierdzenie faktów.


Igła,

“Na front, do walki idą dorośli synowie. Na zapleczu matki i ojcowie odpowiadają za zaopatrzenie. Kiedy wyginą starsi synowie to idą młodsi, a jak ci zginą to idą ojcowie.

Żeby ocalić matki, które urodzą nowych synów/żołnierzów.
Tak było, jest i będzie.

I dlatego matki i dzieci stają się celem.”

A czy ja sie musze na to zgadzać?
Że tak jest?
Nie.
Więc dlatego piszę.
jakbym akceptował wszystko, to bym się nie bawił w pisanie.
Choć ono i tak nic nie zmieni.

Zresztą wiele rzeczy się zdawało wiecznych: niewolnictwo, poddaństwo kobiet, handel ludźmi, palenie na stosach niepokornych i inaczej myślących.
I jakoś przynajmniej w dużej (i na szczęscie dla mnie/nas) w naszej części świata udało się ich pozbyć.
Więc gadanie, że tak było, jest i będzie, mnie nie przekonuje.
Dla mnie ważniejsze że ja nie chę by tak było.


Grzesiu, dopiszę

Tak będzie, dopóki będą wybuchać wojny.

A będą.

Tak samo, kiedy by tobie wybili rodzinę, też byś poszedł.
I okazałoby się gdzie są twoje pacyfistyczne ideały.

Nigdzie.


Dobry temat !

Wielokrotnie na ten temat myślałem. Cała koncepcja ludności cywilnej wzięła się z I Wojny Światowej, gdzie wielkie armie miesiącami siedziały w okopach nawalając się czym popadnie a na tzw. zapleczu życie toczyło się jak zawsze – przynajmniej do czasu przełamania frontu i zajęcia terytorium przez wojska przeciwnika.

Tymczasem już II WŚ toczyła się wg innych reguł. Wyraźny był brak trwałego frontu i – przede wszystkim na wschodzie – wyraźne nakierowanie działań wojennych na fizyczną eksterminację zasobów ludnościowych przeciwnika.

I tak już zostało. Cała drętwa gadka o ludności cywilnej, kiedy front natychmiast się rozpełza a regularne wojska nawalają się z wszelkiej maści partyzantką, jest mydleniem oczu pożytecznym idiotom wychowanym w bezstresowym świecie.

Dzisiejsza wojna, żeby w ogóle dało się ją wygrać – musi być okupiona mordami cywilów, nieomal jak w starych dobrych czasach imperium rzymskiego. Jedynie terror i całkowity brak litości pozwala opanować działania partyzanckie. Jak to należy robić pokazała Rosja w Czeczenii…

Oczywiście – do takich działań potrzebne jest całkowite embargo informacyjne, gdyż współczesne media żerują na obrazkach z wojny i gotowe są zawsze zaatakować nieprzywykłe oczy białasa krwawymi widoczkami a legiony pacyfistów mobilizują się wlot żądając dymisji odpowiedzialnych za zbrodnie. Mając takie zaplecze Zachód nie jest w stanie od dawna wygrać żadnej wojny… W praktyce okazuje się, że nie ma takiego biznesu, który w oczach “zachodniej opinii publicznej” uzasadniałby poświęcenie życia jakiś “cywili”. Jest to oczywiście ułuda Zachodu, gdyż nigdzie indziej na świecie taki punkt widzenia nie jest respektowany. W obliczu żywotnych interesów narodów nikt nie ma ochoty przejmować się jakimiś cywilami. Wojna to wojna. Wojny należy albo wygrywać albo ich unikać a jak już się w wojnę weszło, to należy ją wygrać za wszelką cenę a nie deliberować nad ofiarami. Tak to jest. Wojna to z definicji brudna zabawa.

Tymczasem trzeba się nastawić na wiek konfliktów. Ubożejące zasoby naturalne nie pozostawiają co do tego złudzeń... Im szybciej zdamy sobie z tego sprawę i porzucimy złudzenia co do znaczenia ludności cywilnej, tym lepiej – w przeciwnym wypadku będziemy jedynie patrzeć, jak mniej wrażliwi wydzierają sobie łupy i dzielą świat po nowemu.

C’est la vie!


Zbigniewie Szczęsny,

,,W obliczu żywotnych interesów narodów nikt nie ma ochoty przejmować się jakimiś cywilami. “

A może sa tacy, co wolą się przejmować jakimis tam cywilami czyli ludźmi i jednostkami niż fantomami którymi są ,,żywotne interesy narodów”.
Zresztą raczej wojna tych żywotnych interesów nie załatwi.
Bo i jak?

P.S. Podoba mi się argumentacja momentami:, Wki 3 o ,,lewackiej” propagandzie, ty o ,,pożytecznych idiotach”.
Cudnie
:)


>Igła

“A gdzie jest usprawiedliwienie?”

- “Nie widzę celowości biadolenia nad ofiarami cywilnymi podczas wojny, ci cywile biorą w niej taki sam udział jak żołnierze.”

z tego wnioskuję że np. UPA dobrze robiła wyrzynając całe wsie żeby odciąć AK od zaplecza. to nie byli niewinni ludzie. dostarczali polskim partyzantom jedzenia, schronienia i potencjalnych rekrutów.

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


dla mnie ten tekst to

dla mnie ten tekst to zwykła prowokacja, a o ludziach takich jak autor mawia się- stary a głupi.

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


@Grześ

Wojna wbrew pozorom jest w stanie wiele załatwić. Vide obecna sytuacja w Czeczenii – przecież Rosjanom udało się zablokować ruchy separatystyczne na Kaukazie i utrzymać tam swoją wyłączną strefę wpływów. Czyż nie?

Gdyby Izraelczycy 30 lat temu dokonali rzetelnej pacyfikacji Palestyny, to po pierwsze – byłaby jedna dobra jatka i spokój zamiast 30 lat demolki i ciągłego wrzenia a dziś nikt by nie zadawał głupich pytań czyja ma być Jerozolima…

Niestety – pewne spory muszą być załatwiane do końca, bo inaczej nigdy sie nie kończą.

A kiedy zaczną kończyć się zapasy surowców i bieda zacznie zaglądać ludziom w oczy, to skończą się również sentymenty. Jestem pewny, że “demokratyczne narody Europy” zaczną wówczas rozliczać swoich polityków zadając im pytania dlaczego zamiast ułożyć się z Mugabe, czy innym afrykańskim kacykim co do eksploatacji miejscowych złóż, tracili czas na jakieś bzdety o prawach czowieka i demokracji aż cały tort przejęli w końcu Chińczycy.

Powinno się wreszcie przejrzeć na oczy i przyznać, że prawa człowieka to luksus dla bogatych. Jeśli pozwolimy na całkowite wyparcie ‘elan vital’ przez ‘misericordia’, to znikniemy z kart dziejów szybciej niż ustawa przewiduje!

Lew Gumiłow nazywa to “zasadą prymatu pasjonarności”. Narody, które tracą swoją pasjonarność – giną.


proponuję wyrżnąć wszystkich Ślązaków

którzy w spisie powszechnym zadeklarowali swoją narodowość jako śląską. to by była akcja prewencyjna. tak na wszelki wypadek żeby nie powtórzyły się tragiczne wydarzenia z Kosowa czy Osetii …

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Pan, panie Docencie

Zjadłeś se fastfuda i bekasz.
Jako dyżurny troll.

I na dodatek leżąc na kanapie przykryty do góry nogami.
ze śmiechu

Bo wiesz o co chodzi.

No ale masz przeciwnika.
Na szczęście.
To se pogulaj.
Noo

:)


Ziggi,.

no ale wg ciebie to możliwe?

,,Niestety – pewne spory muszą być załatwiane do końca, bo inaczej nigdy sie nie kończą.”

czyli co zostaje eksterminacja i likwidacja?
Ostateczne rozwiązanie?
Jakoś Rosja problemu Czeczeni nie załatwiła i nie załatwi.
Wojną nie złatwiła, chyba że właśnie masz na myśli ludobójstwo, no to może.

A ta ,,elan vital” w twojej i Wikiego wizji to raczej ,,elan mortal” być się mi zdaje.
Jesli dobrze przymiotnik utworzyłem.

Dziwne że są przykłady narodów, które się jakoś jednak dogadały w różny sposób i udało im się rozwiązać konflikty pokojowo.


@Grześ

“Dziwne że są przykłady narodów, które się jakoś jednak dogadały w różny sposób i udało im się rozwiązać konflikty pokojowo.”

- Możesz podać jakies przykłady? Bo ja widzę, że na ogół dogadują się Ci, których konflikt zbyt wiele by kosztował. Natomiast jeśli koszty konfliktu (szacowane a nie rzeczywiste) są niskie, to się nie negocjuje, lecz uprawia politykę faktów dokonanych.

“Jakoś Rosja problemu Czeczeni nie załatwiła i nie załatwi.”

- Czyżby? Mnie sie wydaje, że załatwiła.

“Elan mortal”

- Podoba mi się! Historia, to przecież także taniec śmierci! A tak poważnie – co to jest ludobójstwo? Że się zabija dużo (słabo broniących się) ludzi? Cóż, tak to jest – mieli widać pecha, albo powinni się lepiej bronić! Nie chcę być cyniczny, ale przecież jak sobie wyobrażasz w wypadku konfliktu zbrojnego przejęcie danego terytorium bez terroru? Nie chcesz terroru okupanta, to masz… Irak! Niestety, wojna ma swoje prawa. Jeśli chce się wojny wygrywać (a nie tylko bitwy), to trzeba się tych praw trzymać!


.

.


Magia, Docent

Cóż wasze pojmowanie świata i wojny można wytłumaczyć młodym wiekiem, gdy jeszcze ma się ideały nie zweryfikowane przez nagą rzeczywistość.
Wyrośniecie.

Pozdrawiam


.

.


Grześ

Widać, że jesteś dobrym człowiekiem, niestety tych złych jest znacznie więcej.
Ponadto, czy taka wojna to nie przejaw demokracji?!
Rządy wybrane demokratycznie, więc ich stanowisko w sprawie wojny jest jak najbardziej demokratyczne.
Mniejszości która jest przeciw zagrozi sąd wojenny.
Piękny byłby świat ogólnej miłości i szczęśliwości, jednak człowiekiem rządzi atawizm – chyba jest to zrozumiałe dla ludzi wierzących w ewolucję?

Wierzy Pan, że ludzie przestaną kraść, zabijać i zrezygnują z dążenia do dobrobytu częstokroć za bardzo wysoką cenę (innych!).

Pozdrawiam


Magia

“Nie zauważyli, że technika wojenna poszła od tamtego czasu tak bardzo do przodu, że nie trzeba już “iść ławą” rżnąc po drodze wszystko, co żywe. Nie trzeba urządzać nalotów dywanowych, żeby militarne i polityczne cele osiągnąć.”

Tak daleko zaszła do przodu, że nic nie trzeba robić, sama się zrobi.

Rakiety, paliwo, jedzenie, umundurowanie i wiele innych dóbr musi dostarczyć zaplecze.
Potem trzeba teren tak obsadzić żeby z tych zdobyczy móc korzystać.


Igła

Zostałem przez Ciebie Igło zrozumiany,

Pozdrawiam


Nie wierzę,

że ludzie są dobrzy i że przestaną czynić zło, posługiwać się przemocą i że wojny się skończą.
Oczywiste w sumie, aż tak naiwny nie jestem.
Logiczne jest że na wojnie obowiązują też inne standardy niż w czasie pokoju (np. nie wiem, bezwzględne posłuszeństwo, jakieś inne prawo surowsze itd)
Ale to nie znaczy że nie ma wszelkich zasad a nawet jak ich nie ma, że mam się na to zgadzac czy to pochwalać.

A co do tej demokracji, to nie tak chyba.
Jeżeli rząd czy władza (nawet ta którą wybrałem) robi coś głupiego to ja jeżeli uważam inaczej i np. uważam, że łamie ona prawo czy moje zasady, to się powinienem sprzeciwić.
Nie ma znaczenia, że została wuybrana demokratycznie.

Zresztą choćby trochę nie na temat ale powiązane jakoś, wszelkie gadanie, że np.lekarz- katolik ma prawo odmówić wykonania abrocji, nawet jeżeli jest ona legalna ze względu na swoje przekonania.
To dlaczego inni nie mają mieć prawa odmawiać udziału w wojnie którą uważają za agresję np. nieuzasadnioną i zbędną wobec innego państwa?

pzdr


Grześ

“To dlaczego inni nie mają mieć prawa odmawiać udziału w wojnie którą uważają za agresję np. nieuzasadnioną i zbędną wobec innego państwa?”

Powiem tak: bo sąd wojenny każe takiego odmawiającego rozstrzelać na miejscu.

Pozdrawiam


.

.


Ziggi,

“- Możesz podać jakies przykłady? Bo ja widzę, że na ogół dogadują się Ci, których konflikt zbyt wiele by kosztował. Natomiast jeśli koszty konfliktu (szacowane a nie rzeczywiste) są niskie, to się nie negocjuje, lecz uprawia politykę faktów dokonanych.”

No powojenna historia Europy świadczy że da się jednak jakies konflikty rozwiązać np. w Pólnocnej Irlandii czy niemiecko-francuskie relacje jak spojrzeć wstecz są od kilkudziesięciu lat wzorcowe.

“Czyżby? Mnie sie wydaje, że załatwiła.”

No, ale jeszcze partyzantka czeczeńska czy czeczeńscy bojownicy istnieją.
Że problem nie istnieje dla świata, to nie znaczy, że dla Rosji jeszcze nie zaistnieje kiedyś.

“A tak poważnie – co to jest ludobójstwo? Że się zabija dużo (słabo broniących się) ludzi? Cóż, tak to jest – mieli widać pecha, albo powinni się lepiej bronić!”

Nie to znaczy że się zabija ludzi, którzy nie mają szans się bronić.
Choc sa niegroźni i nieszkodliwi albo bardzo mało skzoldiwi i o tym wiadomo.
Np. to co plemiona sudańskie robią w Darfurze to jest ludobójstwo, to co się stałó w Srebrenicy było ludobójstwem, pewnie niektóre działania Izraela (np. masakry w latach 80-tych w Libanie), Chin czy Rosji tęż można nazwać ludobójstwem.

“Nie chcę być cyniczny, ale przecież jak sobie wyobrażasz w wypadku konfliktu zbrojnego przejęcie danego terytorium bez terroru? Nie chcesz terroru okupanta, to masz… Irak! Niestety, wojna ma swoje prawa. Jeśli chce się wojny wygrywać (a nie tylko bitwy), to trzeba się tych praw trzymać!”

Hm, ale ludobójstwo i masakry zdarzają się już na przejętym terenie i gdy agresor ma totalną przewage i wie, że mu nic nie grozi.
Albo niewiele.

A co do praw wojny?
Ja bym powiedział że to raczej bezprawie.
No, ale nieważne.


mój jeden grosik do tematu... .

to czy atakować cywilów czy nie to kwestia umowna wypływająca z morale i stron będących w konflikcie zbrojnym.

Podobnie jak jeńców się nie roztrzeliwuje oraz nie zabija tych którzy z białą flagą wychodzą, tak nie zabija się cywilów ale wojsko… – bezpośrednią “stronę” w konflikcie. Chyba, że partyzantka przejmuje funkcję wojska.

Takie są zasady umowne.

Oczywistą oczywistością jest, że w wojnie chodzi o zwycięstwo nad stroną. Ale zwycięstwo nie za wszelką ceną – wg mnie. Np zabijając i niszcząc wszystko jak szarańcza… . To świadczy tylko o bestialstwie, czymś co nazywa się zezwierzęceniem – chociaż zwierzęta tak się nie zachowują.. .

Jeszcze większym barbażyńswem jest wg mnie manipilacja, prowokacja by celowo wywoływać konflikty pod płaszczykiem wojny z terroryzmem lub zaprowadzaniem pokoju – to już wg mnie coś co można przyrównać do cynizmu hitlerowców czy komunistów. Dla których zasadą było łamać wszelkie zasady które stawały w poprzek celowi.

Pytanie o morale naszej cywilizacji. Wszak i prowadzenie wojny musi odbywać się w taki sposób aby respektować międzynarodowe prawo i konwencje.

Największe kłamstwo polega na tym, że odwraca się sens słów. Inwację nazywa się zaprowadzaniem pokoju a walkę o niepodległość ojczyzny okupant nazywa terooryzmem. Dla mnie to co odbywa się w Czeczeni i teraz zaczyna się w Gruzji to powrót do II wojny światowej i metod Komunistów z Rosji. Tylko w białych rękawiczkach o współczesnymi metodami: ochrona propagandowa, cichy szantaż innych krajów ograniczeniem dostaw surowców.

Rosja gra tak jak mu Europa i USA pozwala, a pozwala na zbyt wiele – i to akurat mnie napawa największym pesymizmem. Pozawalają Rosji łamać zasady i stosować zasady Stalina.

Pozdrawiam.

************************
Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?


@Magia, @Grześ

Pani Magio, niestety – smart weapons pozwalają sprytnie wygrać bitwę, ale nie wojnę. W dzisiejszych czasach, kiedy przy odrobinie finansowania można wyposażyć partyzantkę w Stingery, rakiety-samoróby typu Kassam, miny albo wręcz bombardierów-kamikadze, nie da się kontrolować podbitego terytorium za pomocą jakiejś konkretnej broni, bo nie ma frontu. Jest – jak w Iraku – magma. Nie wiadomo kto jest cywilem a kto bojówkarzem. Nie wiadomo, czy to dziecko czy partyzant. Jedynym sposobem opanowania sytuacji jest twardy, bezwględny terror najpodlejszego gatunku, gdzie stosuje się na masową skalę odpowiedzilaność zbiorową, gdzie za zabitego pojedynczego żołnierza eksterminuje się całą wioskę, gdzie miejscowa ludność drży ze strachu przed okupantem i wie, że za sam cień podejrzenia wszyscy idą do piachu. To jest zapewne ludobójstwo, ale tylko tak można zaprowadzić na takim terytorium względny spokój.

I tak robiono przez całe wieki, podbijając całe kraje, przesuwając granice, trzebiąc całe narody wykuwano mapę świata jaką znamy. I nagle co – ma się to zmienić? W imię czego?

Kraje rozwinięte nie walczą ze sobą jedynie dlatego, że działa polityka odstraszania. Koszty wojny są za wysokie, jesli zdesperowany przeciwnik użyje broni masowej zagłady. Ale jeśli w grę wchodzi jedynie konflikt ograniczony, konwencjonalny – tam wojny się toczą dalej, bez żadnych hamulców. Obecnie – kiedy piszę ten komentarz na świecie tli się ok. 20-stu konfliktów zbrojnych. Ich ofiarą staje się przede wszystkim tzw. bezbronna ludność cywilna, ale cóż to oznacza? Dlaczego tak własnie jest? Ano dlatego, że ludność ta ma znaczenie polityczne. A skoro wojna to, jak pisał von Clausewitz – uprawianie polityki środkami zbrojnymi – eliminacja ludności cywilnej odbywa się, bo ma jasne cele polityczne. Ma udostępnić terytorium dla zdobywców i wyczyścić je z ewentualnych roszczeń, pretensji, odszkodowań i zemsty. Ludobójstwo – w tym kontekście – wchodzi w zakres sztuki wojennej i jest wojenną koniecznością. Wojny mają przecież zmieniać świat a nie konserwować stary porządek!


Panie Wiki

Wojuj.
I nie daj się zagonić do kąta.
Wedle mnie masz rację.

Armia pęka/poddaje się wtedy, kiedy zaplecze przestaje ją wspierać i zasilać.

Tak było podczas Powstania Warszawskiego.


.

.


Igła

muszę coś uściśli gdyż nieprecyzyjnie się wyrażasz.

jesli zapleczem dla wojska jest fabryka uzbrojenia. To co jest “własciwe”:

a. zbombardowanie fabryki

czy

b. zbombardowanie bloków, domów w których mieszkają pracownicy owej fabryki ze swoimi rodzinami.

Proszę o uściślenie.

Gdyż można sobie “farmazonić”, że mordowanie ludności cywilnej jest tak oczywistą oczywistością podczas wojny jak żołnierzy na otwartym froncie.

A wcale tak nie jest, że cel uświęca środki podczas wojny. Gdyby tak, to prawa wojny byłyby prawami wojny i za ludobójstwa nie byłoby prawa sądzić okupantów.

Pozdr.

************************
Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?


Gdybym był generałem..

To zbombardowałbym jedno i drugie.

Żeby szybciej zakończyć wojnę i ograniczyć ofiary.

Tyle, że wedle mnie to nie jest to samo co gwałty, rabunki, mordy, palenie żywcem na podwórkach, prowadzenie do gazu, wyrywanie złotych zębów, odbieranie dzieci.
Czyli znęcanie się.


.

.


Panie Magio

To oddaj Harrisa pod trybunał i polskie dywizjony bombowe przy okazji, też.


Igła,

jeżeli można zbombardować bloki z rodzinami pracowników fabryki top dlaczego nie moża zgwałcic ich żon czy zabić dzieci?
Nie widzę róznicy pomiędzy ,,znęcaniem się” a ,,zabijaniem”.
Znęcanie się to przecież tylko dodatek, taki bonus.
Przypadek.
Jak to Magia ironicznie określiła ,,dodatkowa atrakcja”.


Idźmy dalej,

jeżeli można bombardować wiedząc, że zginą głównie cywile lub w większości, to dlaczego mamy nie zabijać jeńców?
Co to za różnica.
Przecież też mogą być groźni/uciec/zostać odbici/walczyć w następnej wojnie itd.


Poldku, kilka pytań,

sensowny komentarz napisałeś ale kilka wątpliwości mi się nasuwa.
Piszesz:

,,Inwację nazywa się zaprowadzaniem pokoju a walkę o niepodległość ojczyzny okupant nazywa terooryzmem. Dla mnie to co odbywa się w Czeczeni i teraz zaczyna się w Gruzji to powrót do II wojny światowej i metod Komunistów z Rosji. Tylko w białych rękawiczkach o współczesnymi metodami: ochrona propagandowa, cichy szantaż innych krajów ograniczeniem dostaw surowców.

Rosja gra tak jak mu Europa i USA pozwala, a pozwala na zbyt wiele – i to akurat mnie napawa największym pesymizmem. Pozawalają Rosji łamać zasady i stosować zasady Stalina.”

A skąd wiadomo kiedy inwazja, kiedy interwencja?
Jak okręslisz wkroczenie USA do Iraku?
Co to jest?
Czy z góry zakładasz, że jak Rosja to inwazja a jak USA to zaprowadzanie pokoju?
Nawet w alternatywny sposób?

P.S. I czemu zasady mają byc umowne?
Czyli co w każdej wojnie inaczej się umawiamy?
Czy są to jakieś stałe zasady i z czegoś wynikają?

A jeżeli jedna strona se wymyśli nowe zasady jakieś?

pzdr


@Magia

Pani Magio, ja się nie muszę teleportować. Konwencje genewskie są dla naiwnych (czytaj: dla pierdzących przed telewizorami mieszczuchów świata zachodniej cywilizacji). W realu – konwencjami genewskimi psy wojny sobie tyłek podcierają.

Można mnie nie lubić, ale jak wojna – to wojna!

@Igła

Barbarzyństwo i okrutne traktowanie podbitej ludności ma jeden cel – zasiać strach i obniżyć morale u tych, co się jeszcze bronią. Tak było zawsze – podbijanym miastom dawano szansę się poddać. Los ludności był wówczas ciężki, lecz na ogół nie katastrofalny. Jednak jeśli z szansy tej nie skorzystali – działy się rzeczy straszne – ku przestrodze innych. Wystarczy wspomnieć upadek Kartaginy…

Niestety – to okropne co powiem, ale stoję na stanowisku, że wojna to wojna. Wszystkie chwyty dozwolone! Inaczej to nie wojna, ale teatrzyk ligii angielskich dżentelmenów.

Co nie oznacza, że należy dopuszczać okrucieństwo tam, gdzie nie ma ono praktycznego uzasadnienia. Praktyka wojenna niejednokrotnie pokazała, że dziki, niczym nieuzasadniony, brutalny terror mobilizował jedynie podbitą ludność do desperackiej obrony. Terror musi być stosowany inteligentnie. Jedynie wtedy ma sens.


.

.


super jesteście

a autor to już w ogóle super pysio …

>Igła

sam sobie poniekąd odpowiadasz na pytania, które tu i ówdzie zadawałeś, skąd w ludziach tyle bestialstwa. żeby wygrać wojnę trzeba mordować cywili.
a dlaczego tak okrutnie? no cóż, nie od dziś wiadomo, że zabijanie to po prostu przyjemność. może nie samo zabijanie, bo to tylko zwieńczenie, ale patrzenie na strach, ból i rozpacz. to jest nagroda za ciężką pracę jaką jest eksterminacja.

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Magio & Grzesiu

Dlaczego Powstanie?
No właśnie dlatego, że wojsko jeszcze mogło sie bić tydzeiń czy dwa.
Tyle, że kosztem cywilów, którzy marli z głodu i mordów.
I pluli na powstańców.
Czyli Wiki napisał, że to zaplecze stoi za armią, a ja dopisałem, że jak nie stoi to wojsko się poddaje

I na dobranoc, do przemyślenia.

Kto od kilkudziesięciu lat rozwija broń precyzyjną i blokuje & okrąża państwa z bronią masowej zagłady?
A nawet przekupuje?


Grześ

no przeciez w tym wątku nie bedę wyliczał i komentował Iraku, Kuwejtu, Afganistanu, najazdu na Czechy itp. Nie da się.

Co do kwestii umownych – mam na myśli konwencje które są umowne -< w tym sensie, że się tak umówiono.

Pytasz czy z tego słowa “umowne” wynika, że na wszystko się można umówić?

Ja odpowiadam, że tak. Na wszystko się można umówić, nawet na to, że szympansów i goryli jak ludzi należy traktować i im nadać sytatus praw człowieka.

Ale czy wolno się tak umawiąć, jakie granice mają umowy, itp.

Dotykasz swoim pytaniem kwestii pryncypiów i prawa moralnego, godności ludzkiej, jej źródła oraz Prawa wynikającego z Dekalogu.

W kontekście świetnie widać, że metodą demokratyczną można nawet prowadzić bezprawie, eksterminację, wojnę w imię pokoju itp. Wystarczy zmienić sens słów i nadać im inne znaczenie.

Wracając do USA i Rosji => USA angażuje się chętnie tam gdzie jest ropa i złoża, podobnie jak Rosja.

Podobnie jak inwazja na Saddama, tak inwazja na Gruzję jest podobnym aktem – w imię wpływów i kontroli nad surowcami.

USA podobnie jak Rosja na ołtarzy interesów poświęca ideały i piękne idee. No cóż , zmierzają i jedni i drudzy ku zagładzie.

Pozdrawiam.

************************
Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?


.

.


@Magia

Droga Pani,

Sama Pani widzi dlaczego wojaczka – męska rzecz…

Ale tak na spokojnie proszę sobie sprawę przemyśleć – czym wg Pani jest wojna? Wojna – jeszcze raz powtarzam, to nie jest kontynuacja. Wojna to zerwanie z przeszłością i urabianie rzeczywistości od nowa. Jeśli miejscowa tzw. ludność cywilna zanadto świadczy o przeszłości, to nie ma wyjścia – trzeba ją po prostu wyrżąć! Koniec i kropka.


Panie Poldku

Opamietaj się.
Ile to narodów uniecestwiła Rosja a ile USA od 100 lat.
Ile te państwa ukradły ziemi i jakim kosztem?
Ile zlikwidowały kultur a ile wzmocniły?

Jak już sie pomodlisz to potem pomyśl.
Bo jak widzę, to tylko się modlisz.

I akurat tobie przeszkadza modlitwa w myśleniu.
Mnie, nie.


Poldku, dzięki za sprecyzowanie,

rzadka chwila, ale chyba mogę się zgodzic z twoimi wszystkimi komentarzami tu:)
Trzeba wojny, widać było, by to się stało:)


.

.


@Magia

No to kończę dyskusję, bo wchodzimy w rejon argumenta ad personam…

Proszę się kontentować moralną wyższością. To łatwe. Ale fakty pozostają faktami. Proszę ich nie mieszać z pobożnymi życzeniami.

Pozdrawiam!


.

.


Ziggi,dwie uwagi do dwu twoich twierdzeń,

“Co nie oznacza, że należy dopuszczać okrucieństwo tam, gdzie nie ma ono praktycznego uzasadnienia.”

Hm, a kto ma o tym decydować?
Co dla ciebie będzie sensownym okrucieństwem dla kogo innego już być nie musi.
Spójrz tez na to, że w zależności od kultury/cywilizacji/przywódców/czasu trwania wojny/jej rozmiarów/ideologii i jeszcze pewnie setek rzeczy stopień okrucieństwa i stopień przyzwolenia na nie może byc różny.
Dlatego wyśmiewane przez ciebie konwencje i prawa człowieka (ic świadomość choćby dyktatorów, że mogą zostać kiedyś ukarani za ich łamanie czy że ich kraj (agresor) może być ukarany ) są akurat bardzo istotne.
Przynajmniej jako mementum i rodzaj świadectwa/ostrzeżenia/przypomnienia.
Oczywiście masz rację, że najczęsciej gówno z tego wynika, bo w czasie wojny ludziom, że tak finezyjnie powiem, odpierdala negatywnie.
Tylko zczego tu się cieszyć?
Bo jakąś niezdrową satysfakcję u ciebie wyczuwam.

“Wojna to zerwanie z przeszłością i urabianie rzeczywistości od nowa. Jeśli miejscowa tzw. ludność cywilna zanadto świadczy o przeszłości, to nie ma wyjścia – trzeba ją po prostu wyrżąć”

Wiesz, że przesżłości nie da się tak wyrżnąć i zniszczyć.
Zawsze będzie coś, co będzie o niej przypominać.
Na szczęście.
I na szczęście wielu tym, co chcieli wyrzynac ludność i cąłe narody oraz niszczyć przesżłość się to nie udało (a przynajmniej nie do końca) i smai teraz są tą przeszłością.


Igła,

te wstawki o modlitwie niepotrzebne.
Ty masz tu dbać o poziom a nie go obniżać chyba?

pzdr


.

.


@Grześ, @Magia

@Grześ

“Hm, a kto ma o tym decydować?”

- Scypion Afrykański.

@Magia

Może nie mam, ale nie pasjonuję się okrucieństwem. Ani nie gloryfikuję ludobójstwa. Pani chce koniecznie powiedzieć, że wojna jest be. No to przytaknę. Wojna jest be, ale co z tego?


Igła

igla

Opamietaj się.
Ile to narodów uniecestwiła Rosja a ile USA od 100 lat.
Ile te państwa ukradły ziemi i jakim kosztem?
Ile zlikwidowały kultur a ile wzmocniły?

Jak już sie pomodlisz to potem pomyśl.
Bo jak widzę, to tylko się modlisz.

I akurat tobie przeszkadza modlitwa w myśleniu.
Mnie, nie.

Panie Igła.

Amerykanie zgrabili i unicestwili Indian a więc zagrabili coś co do nich nie należało i się na tych “aktywach” dorobili. ROsjanie zaś nadal robią to, co na terenie ameryki północnej zrobili przodkowie Busha… . Więc jakby zapędy USA jak i Rosji są różne. Także potrzeby. Ale zarówno Bush jak i Putin pod tymi samymi hadłami angażują się w te działania które dają im bonusy w postaci np. kontroli złóż surowców. Kto ma złoża, ten ,ma władzę. Kto ma władzę, ten wojny nie musi wygrywać. Rosji trzeba surowców gdyż w ten sposób za gardło trzyma europę, A w kontekście dostaw surowców Gruzja jest strategiczna i groźna dla interesów Rosji.

A poza tym, – pójdę obrazowo – uważa Pan, że miłość do żony zależy od tego ile razy się ją zdradzi, czy tez od tego czy jest się jej wiernym.

Pan próbuje powiedzieć, że USA rzadziej zdradza niż Rosja. To prawda ale zdradza. I pewności Pan nie masz czy a ramach NATO jeśli Polska będzie Gruzią ktoś palcem kiwnie za nami.

Pozdrawiam.

************************
Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?


Zbigniew Szczęsny

,,@Grześ

“Hm, a kto ma o tym decydować?”

- Scypion Afrykański.”

Hm, nie rozumiem…
Jak chcesz mnie spławić zakonczyć dyskusję, to w jakiś prostszy i bardziej dla mnie zrozumiały sposób.

pzdr


.

.


W sprawie USA

w Ameryce Południowej i Środkowej mogliby trochę powiedzieć o ,,pokojowej” i ,,humanitarnej” polityce tego państwa.
Przecież USA wspierały lub instalowało tam wiele zbrdoniczych reżimów.
Oczywiście Igła ma rację, w naszej części świata zagrożeniem były (są?) zawsze Rosja i Niemcy, co jednak nie znaczy, że polityka światowa USA to jest fajna, piekna i w ogóle okej.


Szczęsny, jak tam twój bozio mentalny Karadzic?

Human Bazooka


Grześ

w sprawie pryncypiów się zgadzamy. W szczegółach czasem, zgrzyta.

:-))

Pozdrawiam!

p.s.
Zastanawiam się czy stanowisko Igły, Wikiego i Zbigniewa są tylko opisem sytuacji czy też wypowiedzią o tym, czy uprawnione jest likwidowanie ludności cywilnej.

Jeśli opisem – no to zgadzam się, że tak bywa. Jeśli zaś próbą zalegalizowania – stanowczo się nie zgadzam.

Pozdr.

************************
Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?


Grzesiu

tecumseh

jeżeli można bombardować wiedząc, że zginą głównie cywile lub w większości, to dlaczego mamy nie zabijać jeńców?
Co to za różnica.
Przecież też mogą być groźni/uciec/zostać odbici/walczyć w następnej wojnie itd.

W tej dyskusji jestem po twojej stronie, ale jakaś konwencja (genewska?) zabrania jeńcom uciekania:)


Poldku,

jeśli by to miał być opis sytuacji, to kłotnia staje się bezprzedmiotowa.
Bo aż tak głupi nie jestem, by nie wiedzieć, że się dzieje na wojnie różnie i że najczęsciej jakiekolwiek zasady ida w kąt.
ba, rozumiem, że czasem jest tzw. wyższa konieczność i np. trzeba strzelac nie pytając czy to niegroźny cywil czy terrorysta, który zaraz się wysadzi w powietrze.

Mam wrażenie, że szczególnie Zbigniewowo Szczesnemu chodzi o coś więcej jednak.
I ja na to więcej się nie zgadzam.


Mili Państwo!

spokojnie, nie po to pisałem ten temat by się nawzajem obrażać!

Chciałem pokazać jak naprawdę wygląda wojna, metody, środki by jak najszybciej, przy jak najmniejszych stratach osiągnąć cel.
Powtarzam, przy jak najmniejszych stratach.

Różne konwencje ujmują się jedynie za jeńcami i mieszkańcami terenów już okupowanych, oraz zakaz użycia gazu.
I to jest słuszne, jeńcy zbyt wiele nie mogą, wiatr może się zmienić, a gaz może porazić tego co go zastosował.

Ponadto, wojna to walka o życie, taka walka wzbudza w człowieku najgorsze instynkty, oswaja ze śmiercią, biorący w niej udział nie widzą niczego zdrożnego w zabijaniu.

Ci co ją przeszli, jeśli są szczerzy, to przyznają, że jeszcze po 10 – 15 latach po wojnie bez zmrużenia powiek pozbawiliby życia bliźniego.
Potem przychodzi refleksja, zaczyna się cenić cudze i swoje życie.

Poldku, Grzesiu i Magio, zdziwilibyście się jak po kilku dniach udziału w wojnie zmieniłby się Wasz pogląd na te sprawy.

Pozdrawiam


Poldek34

“Zastanawiam się czy stanowisko Igły, Wikiego i Zbigniewa są tylko opisem sytuacji czy też wypowiedzią o tym, czy uprawnione jest likwidowanie ludności cywilnej.”

Drogi Poldku, opisem.
Ale z drugiej strony, gdybyś mógł uchronić przed śmiercią swoich najbliższych przez zabicie np. inżyniera, konstruktora rakiet w kraju nieprzyjacielskim, co byś uczynił?!

Serdecznie pozdrawiam.


Magia

“ Chciałby Pan, żeby wyrżnąć całą Jego rodzinę kiedy (przez przypadek zapewne) błąkałby się Pan z karabinem po polach gdzieś tam? Nie? Naprawdę? No przecież trzeba “takich” wyrżnąć...”

Nikt tu nie pisze, że wojna to najlepsze co może się przydarzyć.

Straty są po obu stronach.
To nie tak jak w kawale żydowskim, jak to Icek idzie na wojnę, zabije dwóch, trzech i wróci – a jak ciebie zabiją?
A mnie za co?!


Panie Wiki

Dobry temat pan wrzuciłeś.
Niewielu zrozumiało, że na wojnę idzie się po to aby zabijać a nie głosić miłość do bliźniego.
I dlatego też niektórzy dyskutanci rozmawiali sami ze sobą.


@Grześ

Scypion Afrykański był dowódcą rzymskim, który podbił Kartaginę. I on podjął decyzję jakimi metodami i w jaki sposób raz na zawsze rozwiązać trudny dla Rzymu problem Kartaginy. Rozwiązał go tak, że do niedawna uczeni mieli poważne trudności w umiejscowieniu dawnej potęgi na mapie. Jednym słowem – z kartagińskiej rzezi nie uratował się chyba ani jeden człowiek a samo miasto zostało zburzone wraz z fundamentami.

Co uchroniło Rzym od późniejszych dalszych wojen ze śmiertelnym wrogiem, który już raz podszedł pod bramy wiecznego miasta, w których ostatecznie, na przestrzeni dziejów zginęłoby wielokrotnie więcej ludzi niż liczyła cała ówczesna Kartagina.

Budząca grozę legenda kartagińskiej rzezi skutecznie powstrzymywała przez wiele stuleci innych przed sprzeciwianiem się Rzymowi. Wyeliminowanie groźnego konkurenta do miana śródziemnomorskiej potęgi w tak drastyczny sposób otworzyło więc przed Rzymem imperialną perspektywę, z której po wiekach wyłoniła się nasza cywilizacja.

Takich przykładów historia jest pełna.

Radowan Karadżic, który jest obecnie sądzony w Hadze za zbrodnie wojenne nie jest moim idolem, lecz uważam, że prowadzona przez niego polityka czystek etnicznych była najlepszą możliwą. Jednak włączenie się do rozgrywki tzw. społeczności międzynarodowej pokrzyżowało mu te plany. Nie zmienia to faktu, że skuteczną politykę czystek etnicznych zastosowali dopiero co albańscy Kosowarzy, którym udało się ogniem stworzyć w Kosowie tak nieznośne warunki bytowania dla zamieszkujących to terytorium Serbów, że najpierw ich prawie całkowicie wyparli a następnie – z przyzwoleniem jak zawsze chimerycznej społeczności międzynarodowej – przejęli prowincję śmiejąc się Serbom w nos.

Karadżić i spółka mogą nas obrzydzać, lecz ich działania były wynikiem dobrze pojętego interesu. Zdawali sobie bowiem sprawę z tego, że jedynie dokunując fizycznej eksterminacji Bośniaków będą w stanie wyeliminować problem Bośniackich ruchów niepodległościowych i utrzymać prowincję w ramach (wielkiej) Serbii. Nie wyszło im, międzynarodowa interwencja uniemożliwiła realizację tych planów no i ostatecznie mamy niezależne państwo Bośniackie i znacznie mniejszą Serbię. Nie zmienia to faktu, że gdyby międzynarodowa interewncja nie nastąpiła, to Serbia byłaby lokalną potęgą, rozpostartą na sporych i czystych etnicznie terytoriach.

Zastosowanie przez wspólnotę międzynarodową prymatu zasady misericordia nad elan vital ma jednak swoje konsekwencje: mamy nagle dwa muzułumańskie państwa w sercu Europy i gorące nastroje prorosyjskie w Serbii. Być może za parę lub parędziesiąt lat okoliczności te staną się zarzewiem kolejnego konfliktu na Bałkanach, który pociągnie za sobą kolejne ofiary.

Reasumując – nie widzę żadnego powodu, aby na gruncie racjonalnej analizy wykluczyć ludobójstwo czy czystki etniczne z repertuaru środków wojennych. Uważam, że czas wojny jest czasem barbarzyństwa, gdzie nie obowiązują zasady cywilnej moralności. Groteskowe wydają mi się wszelkie sądy w Hadze i podobne trybunały osądzające “zbrodnie przeciwko ludzkości”. To tak, jakby sądziło się wilka, że pożera owce. Jest to dorabianie jakiejś ideologii tam, gdzie normalnie powinno się powiedzieć, że panu dajemy kulkę w łeb albo dożywocie z zemsty za to, co pan zrobił. Tymczasem wymyśla się jakieś dziwaczne konstrukcje prawne, które mają uzasadnić dlaczego Karadżic lub jemu podobni źli byli a w rezultacie używając takich samych argumentów zwykli żołnierze zaczynają zastanawiać się, czy warto wykonywać rozkazy, bo przecież ostrzał jakiejś wioseczki z moździerza może okazać się zbrodnią wojenną. Dużo bezpieczniej jest wykręcić się wątpliwościami natury etycznej a każdą pojedynczą decyzję taktyczną najlepiej jak będzie zatwierdzał cały parlament, korzystnie jeśli po konsultacji z Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Strasbourgu.


Nawet nie wiem, co tu powiedzieć

Dla niektórych ludobójstwo jest usprawiedliwione.
Krzyż wam na drogę.


Wojna z cywilną ludnością

Wiki3 masz rację! Nie ma to jak naloty dywanowe, (patrz Drezno) to od razu złamie ducha walki narodu. Zawsze można też za pomocą obłąkanych dzieci allacha, albo znarkotyzowanych desperatów rozerwać się w takim autobusie. Likwidujemy każdy trybik w maszynie wojennej wroga. Od staruszek które będą piastować małych wojowników, po kobiety które będą ich rodzić. Nie wspomnę o mężczyznach w różnym wieku, gotowym materiale na żołnierzy. Spójrzmy na Bałkany: mordestwa i , o rany gwałty, co studzi zapał patryjotyczny takiej kobiety skuteczniej? A moze od razu przeorać taki Afganistan bombami termnobarycznymi i taktyczną bronią nuklearną. Myslę ze to by ich zniechęciło. Nasze skrupuły masz racje, nie mozemy się zdecydować jak prowadzić tą wojnę. Myslę że czegoś nam brakuje. Nigdy nie wyślemy na zimno młodych ludzi, nawet tych z zakładów psychiatrycznych opasanych ładunkami by wbijali się w “wroga”. Nie będziemy chodowali “szachidów” od młodego w nienawiści i pogardzie do naszego przeciwnika. Myślę i mam nadzieję ze nie jesteśmy w stanie zrobic wielu rzeczy które oni potem pokazują w telewizji al dżazira z jakimiś kurwa chorałami na cześć w tle. Mam nadzieje że od czasu ostatniej wojny totalnej staliśmy odrobinę mniej bezwzgledni. Dzięki temu wiem która stronę trzymać...I ciesz się wiki3 że ta wojna totalna którą znamy z kronik filmowych to dla naszego pokolenia historia…


ernestto

“..I ciesz się wiki3 że ta wojna totalna którą znamy z kronik filmowych to dla naszego pokolenia historia…”

O słodka naiwności!


re: Wojna, a cywile.

dla naszego, czyli dla mnie, dla ciebie, nie widzę na ulicach rozszarpanych autobusów, jeszcze nikt nie wysadził u nas pociągu. Co prawda po zamachach w Hiszpani trzej panowie mówiący po arabsku zostali sami w jednym wagonie metra , co było nawet śmieszne ale nikt jeszcze nie próbuje prowadzić z nami “wojny totalnej”. Wiesz o czym mówię wiki3. Możemy taka wojnę obejrzeć w telewizorze ale nie oszukujmy się ona nas nie dotyka bezpośrednio.


Wiki

shizuku

Drogi Poldku, opisem.
Ale z drugiej strony, gdybyś mógł uchronić przed śmiercią swoich najbliższych przez zabicie np. inżyniera, konstruktora rakiet w kraju nieprzyjacielskim, co byś uczynił?!

Serdecznie pozdrawiam.

Uspokoiłeś mnie, że to opis a nie legitymizowanie likwidacji cywilów. :-))

Gdybamy… . A to jest tworzenie rzeczywistości hipotetycznych. Czepmy się tej fabryki i osiedla.

Konstruktor mieszka na osiedlu a fabryka produkuje. Wybieram jako cel fabrykę nie zaś domu w którym mieszka konstruktor. Gdyż to co wyprodukował konstruktor już produkuje fabryka… .

Wiec bombarduje fabrykę rakiet, broni. Zaś osiedla cywilów zostawiam w spokoju. Podobnie bomarduję konwoje z zaopatrzeniem, infrastrukturę, itp. Te wszystkie urządzenia które logistycznie wykorzystuje nieprzyjaciel.

Pisząc powyższe zastanawiam się “z tyłu głowy” co musiałoby się wydarzyć aby skierować machinę wojenno na cywilów. I myślę, że nie ma takiego powodu.

Gdyż gdyby można było skierować machinę na cywilów to legitymizowalibyśmy obozy koncentracyjne i holokaust. Różnica pomiędzy eliminacją cywilów przez bomby, czy oświęcim jest tylko różnicą w metodzie ich eliminacji jednak skutek i intencja działań jest taka sama. A tego nie można inaczej nazwać – barbażyństwo = zabjanie bezbronnych.

Pozdr.

************************
Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?


Panie Wiki

Ostatnio odkryłem dzięki gruzińskiej zadymie nową kategorię cywila, czym się nawet pod starym wątkiem podzielić pragnę.

Siedzi sobie taki cywil w swoim jak najbardziej cywilnym domu, w ktorym stoi równie cywilna szafa. W tejże szafie wisi zupełnym przypadkiem mundur plus kałach, co o niczym rzecz jasna nie świadczy, gdyż na pólkach zmiana bielizny, a sąsiedni wieszak ślubny garnitur obciąża, dzięki czemu i cala reszta cywilnego charkteru nabiera.

Na haslo cywil ten zaklada mundur, bierze broń i jedzie do miejsca, gdzie stoją np. zupelnie cywilne czołgi.

Od tej pory aż tak calkiem cywilem już nie jest, póki swego czołgu nie odstawi na miejsce, bo wścibscy dziennikarze wszędzie wlezą i go razem z owym czołgiem sfilmować mogą, w zachodnich telewizjach wrogą propagandę siejąc.

Istnieje od tej reguly jednak znaminny wyjątek, który moje szczególne zaintereswanie wzbudził.

Jeśli zginie w czasie akcji, odzyskuje swój cywilny charakter i jako taki figuruje w statystykach ofiar, o zbrodniczości i zezwierzęceniu strony przeciwnej świadcząc.

Zamast tego przydługiego opisu można go nazwać krócej, minowicie członkiem dzielnej osetyjskiej milicji, która w ostatniej wojnie nie poniosła dziwnym trafem najmniejszych ofiar.

Uklony
Konrad


kpkonrad

Też prawda!

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość