To idzie o Bolka?!

W związku z książką wydaną przez IPN na temat powiązań Wałęsy z bezpieką, rozgorzał spór, był on Bolkiem czy nie? Spór bezprzedmiotowy, bez wchodzenia do archiwum IPN widać kim kto jest, wskazują na to wyraźnie dokonania wielu osób, nie tylko Wałęsy.
Nawet internowanie w ośrodku wczasowym może dać wiele do myślenia, ale jak widać nie wszystkim. Nocna zmiana, obstawienie się SBkami i wiele wiele innych „dokonań” mówi samo za siebie. Nasz Papkin już chyba sam uwierzył, że zmiany ustrojowe w Polsce nastąpiły jedynie dzięki jego niebywałej inteligencji, ciągłe JA zaczyna śmieszyć. Tymczasem te zmiany nastąpiły dzięki milionom bezimiennych Polaków, prawników, ludzi nauki. To był jedynie znaczek firmowy, ot znalazł się pod ręką i był chętny firmować bunt wielkiej masy ludzkiej, padło na niego, równie dobrze mógłby być to ktoś inny.
Więc to nie chodzi o Bolka. To sprawa znacznie szersza. Poczuli się zagrożeni inni Bolkowie.
Kapusi wszak było u nas dostatek, dzisiaj oni i ich pociotkowie są u steru władzy, to oni przejęli majątek narodowy, to oni mają znaczącą większość firm, to oni są posiadaczami większości pieniędzy. I teraz ma wyjść, że donosili? Nic z tego! Więc mamy wielkie larum, że jest niszczony wizerunek naszego wielkiego człowieka (jakby on sam swojego wizerunku już dawno nie zniszczył). Szczytem fałszu jest obrona Wałęsy przez SLD, posuwają się nawet do żądania likwidacji IPN. Choć z drugiej strony to powinni się jakoś odwdzięczyć, toć uchronił lewą nogę przed pełną likwidacją.
Nie na rękę wszelkiej maści szumowinom pełna wiedza społeczeństwa o nie tak odległej przeszłości.
Warto zapamiętać kto obecnie tak zaciekle walczy z IPN i dokumentami archiwalnymi, sami się tym przyznają kim byli w przeszłości, zbyteczne teczki i wyroki sądów.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No więc właśnie

nie idzie o Bolka.
Panie Wiki.

A od ilu zaczyna się majątek komucha?
I jak go odróżnić od niekomucha?


Jasne, że nie chodzi tylko o Bolka

Swoją drogą dziwi mnie, że wielu ludzi zgadzających się z tym, że Wałesa był Bolkiem od razu stara się asekurować twierdzeniem, że to nie ma znaczenia, gdyż późniejszą działalnością i zasługami odkupił młodzieńcze donosicielstwo i za to cześć i chwała mu na wieki.

Tylko jakoś nikt nie podaje konkretów o jakież to wiekopomne zasługi chodzi. Chętnie bym się czegoś na ten temat dowiedziała, a tu nic…


Bardzo proszę

I bez trzymanki.

Był dobrym przywódcą Strajku.
Był świetnym trybunem robotniczym.
Miał wyczucie.
Panował nad tłumem.

Czy to mało, kiedy wszystko wisiało na włosku?


.

.


Heh, Szanowni

Toć jako Igła gadam.

I to właśnie Lechu na bramę wlazł.
Geremkowi by nie wypadało.
Mazowiecki by spadł. Nawet podpierany.
A Michnik?
No właśnie?

Michnik zarządałby zdjęcia portretu Wojtyły.
I może wykonał pare telefonów?


.

.


>Igło

Tiaaa…faktycznie wiekopomne to zasługi, że też nie przyszły mi do głowy.

Podobne cechy wykazywał też swego czasu Lepper, czemu kurcze nikt go za to nie hołubił?

A wracając do Wałesy- muszę mu przyznać, ze wykazał się sprytem polegającym na znalezieniu się we właściwym miejscu o właściwym czasie.

Ale od kiedy spryt ma urastać do rangi cnoty?


ile jeszcze tej piany będzie?

O nagim prezydencie napisano już dawno, więc nie bardzo rozumiem to wtórne podniecenie tematem po tylu latach, to jakaś perwersja dziwna.

Może lepiej się rozejrzeć i obadać kto kogo robi na szaro?
W czyim interesie jest uwalenie IPN i lustracji?
Dlaczego proPiSowcy leją wodę na młyn salonu III RP?
Kto gra sprawą Wałęsy a kto gra tą grą?

To są kluczowe pytania, a nie podniecanie się dawno znanymi rewelacjami, tudzież precyzyjne obliczanie ile jest procent Bolka a ile Trybuna w Wałęsie oraz ile było procent SBecji w Solidarności.

Moim zdaniem, oczywiście. Bo jeszcze się może okazać, że czy to polując na Wałęsę czy broniąc Wałęsy, robi się za idiotę pożytecznego.


Delilah

możesz nazywac to sprytem, inni “chwalebnicy” nazwa intuicją, inni iskrą bozą, inni cwaniactwem, zwał jak zwał

wykazał się odwagą- wtedy – nie teraz, teraz to bohaterów na pęczki mamy

Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!


>Sergiuszu

Może masz rację, może nie. Nie mnie oceniać.

Ale w takim razie czy pochwalasz postawę typu “nic mnie to wszystko nie obchodzi, jest mi wszystko jedno…”?


sergiusz

dokładnie to pisałem u siebie w poprzedniej notce, najpierw Napieralski, teraz Bolek- pożytecznych inaczej nie brakuje

a rząd?

mamy rząd?

Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!


Panie Sergiuszu

A co ja niby napisałem?
Co?

Toć Wałęsa ugrał to co potrafił.
Potem został spuszczony.

I jakie zaskoczenie, Mazowiecki, jako towar się nie sprzedał.
Ot aszibka.

Właśnie wtedy balon zerwał się z uwięzi.

I jednolite dotąd środowisko zaczęło się dzielić, kłócić, iść w biznes, media.

No i nałóżmy na to prawa historii.

A tymi można sterować tylko do pewnego momentu.

No i czy kto jeszcze bierze pod uwagę jak wyglądało, wtedy, społeczeństwo?

I dlaczego MIŚ ( Bareji) jest wiecznie żywy?


>Max & all

Widzisz, problem polega na tym, ze ja naprawdę chciałabym przyjąć i uznac jakies argumenty strony broniącej Wałesy. Gdyby ktoś mi jakies mocne argumenty przedstawił, bez wahania przyznam mu rację.

Ale tych mocnych argumentów nie ma.

Piszesz, że wykazał się odwagą. No dobrze, podaj mi jakieś przykłady tej odwagi, prawdziwej odwagi, gdzie dla sprawy ryzykował bardzo wiele.

Bo widzisz drogi Maksiu, słynne internowanie w ośrodku wczasowym jakoś do mnie nie przemawia.


Delilah

a skąd wytrzasnęłaś to cudo: “nic mnie to wszystko nie obchodzi, jest mi wszystko jedno…”? Zupełnie jak królik z kapelusza, jakbyś nie czytała co wcześniej napisałem.

Po pierwsze, mnie obchodzi sedno sprawy. Bicie piany pod dyktando medialnych i politycznych sitw absolutnie nie.

Po drugie, nawet tacy, co mówią, że ich to nie obchodzi, mówią w gruncie rzeczy zupełnie co innego, a mianowicie mówią, że polityka i interes narodowy jak najbardziej ich obchodzi, natomiast w tzw. dupie mają politycznych cwaniaków. I ja to popieram. Bo nie wybieram się zostać idiotą pożytecznym, dla nikogo.


Delilah

ależ Ty się kręcisz w kółko z tym Wałęsą. Do czego Ci obrona Wałęsy potrzebna? Do bicia piany zastępczej? Niby jak i po co bronić Wałęsy?

Produkujesz amunicję dla burzycieli IPN. A kto inny strzela.


>Sergiusz

No to słucham światłego wyjaśnienia: kto strzela i dlaczego strzela?


Panie Igło

Ja się domyślam coś napisał, ale jak wiesz, do Twoich skrótów jest potrzebna machina deszyfrująca ;)


Delilah

ok. nie przemawia,

ja tam biografem i wałęsologiem ani co gorsza wałęsofilem nie jestem i nie bedę.

Uważam że stanąć na czele Tych ludzi w takim czasie to megaodwaga, bo zapewne nie kalkulował co będzie potem, może więzienie, może internowanie, może brutalne pobicie lub jakaś krzywda dla rodziny, może…

teraz dywagacje coby było gdyby są deczko zabawne,

i wcale nie wiem czy jest sens rozstrząsać to tymi kategoriami

niestety zarwno jedna jak i druga strona patrzą przez wygodny dla siebie pryzmat i podciągaja każde wydarzenie jako plus lub druga strona jako minus,

a to bzdura kosmiczna

ja zaś fantastyki nie lubię za bardzo, jako takiej

Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!


Delilah

To są pytania.
Odpowiedzi przyjdą z czasem – jak będziesz dobrze patrzeć i zadawać dobre pytania, w miejsce bicia piany pod dyktando takiej czy innej orkiestry.


.

.


Magio

Mam nadzieję, że sprężyny antylustracyjnej nie da się już nakręcić i odpalić, ale tonący brzytwy się chwytają. Dlatego w tym może być nie tylko logika wojny ale też sporo chaosu i paniki. Na razie widać, że toczy się gra o stworzenie przekonującej dla ludu iluzji i całkiem spore grono naiwnych w tym bierze udział, choćby tylko kibicując.


Cholernie poszerzyłam swoje horyzonty myślowe

Do tego stopnia, że nawet nie czuję potrzeby zadawania pytań.

Dzięki stokrotne.


Delilah

do usług. A może wolisz jakieś ciasteczko? ;-)

Słuchaj, naprawdę nie widzisz, że Wałęsa w tej rozgrywce nie ma znaczenia innego niż instrumentalne? A jeśli to widzisz, to dlaczego upierasz sie, żeby z Wałesy robić temat? Przecież o to właśnie chodzi najwyraźniej całemu umoczonemu salonowi III RP. Czytałaś do końca moje komentarze pod notką o matrioszce?


Delilah,

każde wydarzenie ma swoje symbole/emblematy/sztandarowe postacie.
I tak rewolucja Francuska ma Robespierra, Powstanie Styczniowe Traugutta, Marzec 68 Michnika a sierpień 80 i przełom roku 89 ma Wałęsę.
I tyle.
Ich zasługi lub brak ich z innych etapów ich zycia sa drugorzędne, więc nie ma większego znaczenia dla sprawy symboliki i znaczenia Wałęsy podpisanie kilku paierków na początku lat 70-tych czy nieudana prezydentura.

Szczególnie że w dodatku Wałęsa jest jedynym polskim dobrem narodowym czyli kimś kogo świat nawet nie tyle ceni co zna i z Polską kojarzy.

Lepiej masz to opisane choćby tu:

http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3354124

http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3355912

P.S. Różnica między lepperem a Wałęsą jest prosta i zasadnicza, Wałęsa brał udział jako trybun w niszczeniu państwa totalitarnego, Lepper chciał rozwalać państwo wolne.
Wałęsa walczył o sprawę dobrą, Lepper to warchoł.
Acz masz rację podobieństw amiędzy nimi znaleźć można.


.

.


@

Max – odważni to byli Ci zlikwidowani, choćby ksiądz Popiełuszko i wielu innych.
Wałęsa żyje, widocznie nie musiał się obawiać.

Grześ – częściowo się zgadzam, brak mi jednak odwagi cywilnej u Wałęsy.

Igła – “A od ilu zaczyna się majątek komucha? I jak go odróżnić od niekomucha?”

Czy towarzysze nie przejęli majątku narodowego? Obecnie dalej kręcą nieczyste interesy, a jaki mają majątek – pewnie ciężko by było dojść, żona, dzieci, każde osobno (to nie mój samochód – żony), różne banki.

Delilah – “Ale tych mocnych argumentów nie ma.” Też nie miałem szczęścia zapoznać się z takimi.

Pozdrowienia


Magio

Szopka szopką, ja też dobrze pamiętam. Dlatego mam oczy szeroko otwarte. I uszy. Plus wyrobioną odporność na jazgot generowany przez tabuny kłapiących dziobami w mediach wszelakich.


.

.


Wiki

stosując tą analogię to gdzie są i byli Kaczyńscy???

Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!


Wiki3, sorry, ale głupoty piszesz.

,,dważni to byli Ci zlikwidowani, choćby ksiądz Popiełuszko i wielu innych.
Wałęsa żyje, widocznie nie musiał się obawiać.”

Hm, to Np. Dorn, który został pobity w 1976 czy ks. Isakowicz Zaleski też byli tchórzami wg ciebie?
I wszyscy KOR-owcy, ludzie Solidarności itd?
Walentynowicz , Gwiazda, Macierewicz też tchórze, co nic nie zrobili?
idąc twoim tokiem myślenia t, to tak.
Nie wspominam już o takich płotkach w opozycji jak bracia K., bo to już największe tchórze, nawet ich internować nikt nie chciał, noi SB zbytnio ich nie inwigilowała.

Świat nie jest czarno biały, czasem mogli zginąć w totalitarnych państwach ludzie wcale nie jacyś heroiczni np. przypadkowi.
A i wyobrażasz sobie, że po Noblu reżim zabija Wałęsę?
Tak jak Popiełuszkę?
No, sorry, ale to by był skandal jednak na miarę światową.


Delilah, wiki3

za wywiadem w Rzepie

:

A Wałęsa wiedział w Sierpniu ,80 więcej niż oni? Wiedział, że zrywa się rewolucja, w której ma mocną pozycję lidera?

To kolejny mit. Wałęsa miał na pewno instynkt przywódcy, który powodował, że sala go słuchała. Kiedy kolejne zakłady dołączały do strajku i ich przedstawiciele tworzyli Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, codzienne narady w stoczniowej Sali BHP stawały się coraz bardziej gorące. Panował niepokój. Sytuacja była napięta. Wałęsa potrafił wyjść, zaproponować hymn, a potem natychmiast zamknąć zebranie. Umiał doskonale wyczuć nastrój sali i łagodzić jej lęki.

Czyli okazał się typowym zwierzęciem politycznym?

Z tym że to się u niego łączyło z nieprawdopodobnymi lukami w wiedzy. Potrafił fenomenalnie panować nad tłumem. Jego instynkt pozwalał mu wierzyć, że będzie wszystkim sterował. Od strajku w Sierpniu wiedział też, że musi się oderwać od grupy, która go wyłoniła, w której był bardzo ważny, a do której, jak się okazało, specjalnie przywiązany nie był.

itd.

to mówi Lech. Lech Kaczyński

http://www.rp.pl/artykul/146778.html

jest więcej kwiatków

pozdrawiam

Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!


Panie Grzesiu!

Czytanie o heroizmie Lecha Wałęsy jest zabawne. On mógł sobie pozwolić na znacznie więcej, niż „przeciętny miś”, bo wiedział, że nie skończy jak Jerzy Popiełuszko. Adam Michnik też mógł robić i mówić więcej.

Dobrem narodowym, to są w Polsce zwykli ludzie, którzy pracują znacznie ciężej niż na zachodzie, a potem wykształceni idioci wmawiają im, że wydajność pracy w „Europie” czy „Ameryce” jest większa niż w Polsce. A żaden Szkot czy Anglik nie będzie pracował z wydajnością równą polskiej.

Pozdrawiam


max

Ja tylko tym wykazuję, że wielkie indywidualności, zagrażające poważnie systemowi były likwidowane.
Widocznie Wałęsa był przeciętny. Nie wart zachodu likwidacji.


Subskrybuj zawartość