Cudów ciąg dalszy.

Otrzymałem dzisiaj mailem list z Niemiec od Pani Marii Sulkowskiej – Kneier, ponieważ jego treść moim zdaniem w pełni zasługuje na jak najszersze rozpropagowanie zamieszczam go na swoim blogu.

Zawarte w nim wiadomości budzą niepokój i wymagają szerszej reakcji, interesujące jest również jak ten problem widzą inni forumowicze.

Bo że takie postępowanie mieści się w cudach dokonywanych przez miłościwie nam panujących to sprawa pewna, ot choćby złagodzenie kar dla morderców – mieszkańcy zakładów karnych jak widać nie zawiedli się głosując na PO.

Z listu wykreśliłem adres Pani Marii Sulkowskiej – Kneier , oraz odbiorcę.

Szanowny Panie…..

uprzejmie Panstwo prosze o zapoznanie sie z problemem ponizej opisanym moim e-mailem do Pana Premiera Tuska odnosnie likwidacji Instytutow Polskich w: Londynie, Paryzu, Sztokholmie a w szczegolnosci w Lipsku jak rowniez podjetej decyzji zamkniecia pracy konsulatu polskiego w Lipsku.
Bede Panstwu oraz Partii Zielonych RP wdzieczna o skierowanie pisma od Pana Premiera Tuska, z zapytaniem o wyjasnienie przyczyn takich decyzji oraz podjecia przez Partie Zielonych RP wlasciwych krokow, aby jakosc pracy polskich konsulatow i ambasady w Berlinie mogla zostac przynajmniej zachowana. Ilosc Polakow znajdujacych sie w Niemczech wzrasta ale liczba liczba urzednikow polskich w Niemczech maleje – zamkniecie konsulatu polskiego w Lipsku. Mam powazne obawy, czy w takich warunkach uda sie zachowac dotychczasowa wysoka jakosc dyplomacji polskiej w Niemczech. A moze juz za kilka lat, w calej Unii Europejskiej zlikwiduje sie wszystkie konsulaty polskie oraz innych panstw unijnych i tylko pozostana ich ambasady, zas Polska jako pierwsza robi krok w tym kierunku?

Z powazaniem,
Maria Sulkowska-Kneier
Frankfurt
e-Mail:MKneier [at] aol [dot] com

P.S.

To juz mi sie bardziej podoba postawa propagowana w Niemczech w artykule z “Frankfurter Allgemeine Zeitung” w dn.25.04.2008 str. 39 – artykul “Sprachfreies Denken gibt es nicht”, gdzie zaczyna sie dbac o zachowanie wlasnego jezyka:

“Auf diese Weise hat das nationalsozialistische Deutschland bewirkt, dass die Wissenschaften in Deutschland und mit ihnen die Wissenschaftssprache Deutsch entscheidend geschwächt wurden.
Was ist zu tun? Die Wissenschaftssprache Deutsch kann nur dann erhalten werden, wenn in Deutschland maĂ�gebliche Forschungsergebnisse erarbeitet werden. Nur dann werden Forscher in anderen Ländern Anlass haben, deutsche Publikationen zur Kenntnis zu nehemen – auch in deutscher Sprache.”
W Niemczech dba sie o przywrocenie swiatowej rangi jezykowi niemieckiemu a w Polsce zapada decyzja zamkniecia Instytutu Polskiego w Lipsku oraz konsulatu polskiego w Lipsku. Czy nikt nie chce sie nauczyc dobrego od sasiadow – szacunku dla wlasnej kultury?

In einer Nachricht vom 26.04.2008 12:54:39 Uhr schreibt MKneier:

Szanowny Panie …....

jak Pan sam widzi z opisu ponizszego e-Maila, sytuacja promocji kultury polskiej w Niemczech, chodby z powodu rozwiazania konsulatu polskiego w Lipsku wraz z Instytutem Polskim w tym miescie spowoduje to, ze polscy urzednicy CD i CC zbyt obciazeni obowiazkami nie beda w stanie promowac organizacji z Polski, ktore daza do wspolpracy z odpowiednimi parnterami w Niemczech. Kultura polska robi sie coraz bardziej na niby tj. dzieki ekranom telewizorow, zamiast zachecac spoleczenstwo do prawdziwego WSPOLUCZESTNICZENIA w jej tworzeniu.
A moze Pana organizacja poprosi Pana Premiera Donalda Tuska o cofniecie decyzji zamkniecia Polskiego Konsulatu w Lipsku oraz Instytutu Polskiego w Lipsku?

Z powazaniem,
Maria Sulkowska-Kneier
Frankfurt
e-Mail:MKneier [at] aol [dot] com
In einer Nachricht vom 25.04.2008 22:21:44 Uhr schreibt MKneier:

Do wiadomosci Pana Ministra Radoslawa Sikorskiego w MSZ-Warszawa
Do wiadomosci Pana Marszalka Sejmu & Pana Marszalka Senatu
Do wiadomosci Pana Ambasadora Marka Prawdy i urzednikow polskich placowek dyplomatycznych w Niemczech
Do wiadomosci wszystkich czlonkow partii klubow poselskich w Sejmie
Do wiadomosci Partii Zielonych RP
Czy Komisja ds Lacznosci z Polakami moze pomoc Polonii w Niemczech w tej sprawie?

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Do Pana Premiera Donalda Tuska
00-583 Warszawa, Al. Ujazdowskie 1/3
telefon (0-22) 694-60-00
fax (0-22) 625-26-37
cirinfo [at] kprm [dot] gov [dot] pl

Frankfurt/M., dn. 25. kwiecien 2008

Temat: Skarga na decyzje Pana Ministra Radoslawa Sikorskiego

Szanowny Panie Premierze,

dn. 25.04.2008 na stronie 39 niem. gazety “Frankfurter Allgemeine Zeitung” znajduje sie obszerny artykul pt. “Sprachfreies Denken gibt es nicht”- Wer das Englische als einzig maĂ�gelbliche Wissenschaftssprache akzeptiert, verdammt die Forschungen in unserem Land zur Bedeutungslosigkeit”. Oczywiscie, ze tak jak wg. wypowiedzi tegoz artykulu, iz “â�Śsprachfreies Denken gibt es nicht”, tak samo jest oczywiste, ze bez pracownikow polskich ambasad oraz konsulatow, nie moze byc mowy, ze rzad polski jest w stanie prowadzic polska polityke zagraniczna a zwlaszcza realizowac punkt 1, 2, 3, wymienione w internetowej Wikipedii pod haslem: Funkcje konsularne.
Chociaz dopiero od jesieni ubieglego roku Pan Minister Sikorski sprawuje funkcje szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie a juz zezwolil on na rujnowanie pracy dyplomatyczno-kulturowej zagranica przez zlikwidowanie Instytutu Polskiego w: Sztokholmie, Londynie, Paryzu oraz Lipsku. Jakby chodzilo o wzbudzenie posluchu dla urzedu MSZ w Warszawie (jako byla dzialaczka polonijna wielokrotnie mialam okazje na wlasnej skorze przekonac sie w jakim pedzie sportowcow olimpijskich a jednak starannie ci urzednicy, zalatwiaja spraw petenta i zapewne wlasnego przelozonego), pokazowo dla wszystkich pracownikow dyplomatycznych polskich placowek zagranica, mozna bylo dzieki prasie niemieckiej (sic!) a nastepnie polonijnym linku www.glos-online.de w dn. 24.04.2008 dowiedziec sie, ze zapdla!!! decyzja zamkniecia Konsulatu RP w Lipsku, gdzie w dalszym ciagu odbywaja sie liczne targi miedzynarodowej i wlasnie dzieki polskim pracownikom konsulatu w Lipsku wlasnie mogl byc rzeczywiscie realizowane popieranie stosunkow handlowych, gospodarczych a dzieki Instytutowi Polskiemu w Lipsku takze stosunkow kulturowych. Jak od jednego z urzednikow polskich w Niemczech dzis uslyszalam, akurat z powodu przeogromnego ruchu samochodowo-ciezarowkowego i turystycznego, pracownicy konsulatu w Lipsku czesto pomagali ofiarom/sprawcom? takich wypadkow. Jednakze ciezar udzielania standartowej pomocy (np. odnowienie paszportu), rowniez w ciezkich sprawach losowych, z powodu zamkniecia konsulatu w Lipsku, bo (ha, ha, ha� kon by sie usmial), ma powstac nowy konsulat w Wielkiej Brytanii (patrz: na informacje ponizsza: Zamkna polski konsulat w Lipsku). Patrzac na te sytuacje bez teorii lecz calkowicie realnie; Panie Premierze, czy tak by Pan postapil jak Pan Minister Sikorski, jednemu zabrac (konsulat w Lipsku), by dac drugiemu (konsulat w Wielkiej Brytanii), gdyby jedno Pana dziecko mialo chleb a drugie nie. Czy powiedzialby Pan sobie moim obowiazkiem jest zaspokojenie podstawowych potrzeb moich dzieci i dokupilby Pan chleba dla swojego glodnego dziecka.

W Niemczech zyje na stale ponad 300 tysiecy obywateli, ktorzy maja jedynie paszport polski a z osobami o podwojnym obywatelstwie czytalam, ze liczbe Polonii w Niemczech oblicza sie na ok. 2 miliony, co oznacza, ze sposrod wszystkich panstw Europy, w Niemczech zyje na stale najwieksza liczba osob, ktorych jezykiem ojczystym jest/takze jestâ�Ś jezyk polski. Nie przypuszczam, by laczna suma wszystkich urzednikow ambasady polskiej oraz konsulatow w Niemczech przekraczala ponad 100 osob (moze i takie scisle dane, moglby szef MSZ na Panska prosbe, Panu udostepnic). Z powyzej wymienionych liczb wyraznie widac, ze na jednego urzednika czy ambasady polskiej w Berlinie, czy konsulatow polskich w Niemczech przypada najmniej 3 tysiace osob, ktore maja prawo do zwrocenia sie o pomoc, srednio 10 tysiecy Polonusow stoi pod “opieka” jednego pracownika CC/CD a w najciezszym przypadku na jednego urzednika polskiej placowki dyplomatycznej przypada “zaledwie” 20 tysiecy ludzi z Polonii. Do tego dochodzi wykonanie pracy wymienionej w Wikipedii jako punkt. 3

Przeciez, gdyby w polskim dzienniku TV podano do wiadomosci publicznej te dane, nikt by nie uwierzyl, ze to jest prawda. Bo nawet na zabitej deskami wsi (moze jeszcze sie choc taka jedna gdzies znajdzie tu czy tam w Polsce) napewno pracuje w gminie dla 1000 osob chocby trzech urzednikow i nie musza oni kazdego dnia sledzic skomplikowanej, codziennie zmieniajacej sie sytuacji gospodarczo-politycznej panstwa, gdzie miesci sie dana polska ambasada lub konsulat, tak jak to nalezy do obowiazkow pracownikow CD & CC.

Zbyt mala grupa urzednikow polskich placowek dyplomatycznych w Niemczech, panstwie o 82, 5 miliona mieszkancow, giganta gospodarczego, starajacego sie o zajecie kluczowych pozycji w ONZ, zostala potraktowana przez decyzje Pana Ministra Radoslawa Sikorskiego, tak, jakby urzednicy ambasady w Berlinie a zwlaszcza pracownicy konsularni, byly osobami, ktorych praca nie jest zasadnicza podstawa do decyzyji podejmowanych przez ministerstwa w Polsce. Skoro zamyka sie konsulat polski w Lipsku, to nie inaczej mozna ten krok zrozumiec, jak probe, pokazania, ze kazdego mozna zastapiac – w tym przypadku nie obciazy lecz przeciazy sie innych pracownikow ambasady polskiej w Berlinie oraz pozostalych konsulatow. Poniewaz MSZ bez problemu otrzymuje informacje z tych zrodel o rzeczywistej i aktualnej sytuacji w Niemczech (w oparciu o art. 5. Konwecji wiedenskiej z roku z 1963), to prawdopodobnie powstalo w MSZ wyobrazenie, ze to “zadna” praca, bo przeciez wszedzie leza informacje a dzieki technice przeplyw ich do MSZ jest zabawka. Zdaje sie tak wygladac, jakby Pan Minister Radoslaw Sikorski, wolal, by jego urzad oraz inne ministerstwa wPolsce podejmowaly decyzje w kontaktach polsko-niemieckich nie w oparciu o solidna wiedze i doswiadczenia polskich urzednikow w Niemczech, ktorzy potrafia prawidlowo dokonac oceny zjawisk tylko w oparciu o “wiedze” przekazywana przez niemieckie srodki przekazu, ktore tak samo jak te w Polsce, czy gdzie indziej na swiecie, coraz czescie zamiast realnych faktow przedstawiaja “swiat fikcjyjny, wirtualny”.

Szanowny Panie Premierze, uprzejmie Pana prosze o uzyskanie od Pana Ministra Spraw Zagraniczynch szczegolowego wyjasnienia, dlaczego zapadla decyzja zamkniecia konsulatu polskiego w Lipsku wraz z Instytutem Polskim. Prosze Pana o podjecie decyzji uniewazniajcej zamkniecie pracy konsulatu polskiego w Lipsku (gdzie sprawowana jest m.in. opieka, o ile tak to w tak ciezkich warunkach mozna nazwac, nad Polonia dwoch Landow, okolicy szczegolnie wrogo ustosunkowanej do cudzoziemcow, i dlatego wlasnie praca tego konsulatu “wspiera” prace urzedow niemieckich, przy zwalczaniu ksenofobii)
Uprzejmie prosze o przekazanie droga pisemna wyjasnien w tej sprawie Pana Ministra Sikorskiego do wiadomosci Pana Marszalka Sejmu, Pana Marszalka Senatu, Komisji Spraw Zagranicznych w Sejmie, do Partii Zielonych RP, oraz wszystkich poslow w Sejmie, aby tam zasiadajacy reprezentanci obwateli polskich mogli wraz z Panem wspoldecydowac (ja, z braku ograniczonej umiejetnosci myslenia politycznego, nie jestem w stanie sugerowac najlepszego rozwiazanie tego powaznego problemu), czy mozna w ten sposob niszczyc prace dyplomatyczno-kulturalna zagranica, jako to zrobiono w Lipsku, Sztokholmie, Paryzu i Londynie.

Z powazaniem,
Maria Sulkowska-Kneier
Frankfurt
e-Mail:MKneier [at] aol [dot] com

P.S.
Jesli wymieniam w tym pismie nazwisko ministra Pana Radoslawa Sikorskiego, to dlatego, ze tylko szef MSZ jest w stanie kompetentnie politykom w Sejmie oraz Kancelarii KPRM wskazac osoby, ktore rzeczywiscie podjely takie decyzje i dlaczego, doszlo do takiej w pelni blednej (moim osobistym zdaniem) decyzji jak likwidacja konsulatu RP w Lipsku oraz licznych Instytutow Polskich, jakby polska kultura miala sie tylko odbywac zagranica w formie wirtualnej!!!!!!!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

A czy były podane

przyczyny zamknięcia tych placówek (w Lipsku np.) i jakieś wyjaśnienia?
Pewnie by się przydały, choćby dla Polonii tam mieszkającej.

Pozdrówka


P.S.

Ta wstawka o więźniach, co się nie zawiedli, to słaba jest, no i z treścią tekstu w sumie nie ma nic wspólnego, tylko po to by dokopać.
pzdr


grześ z jednej strony tak:

warto aby Niemcy mogli mieć możliwość kontaktu z naszą kulturą, blisko siebie ale z drugiej strony w czym ma taka placówka pomagac Polonii? W uproszczeniu: po otwarciu granic dla Polonii to zbytek łaski

Prezes , Traktor, Redaktor


Max, no nie wiem, nie znam

się, moze autor odpowie?
Ale pewnie nie, bo wkleił teksta i se poszedł.
No nic.

pzdr


grześ

“Ale pewnie nie, bo wkleił teksta i se poszedł.”

W jakimś sensie tak, nie siedzę cały czas przed komputerem, więc nie jestem w stanie natychmiast odpowiedzieć.

Moje zdanie na powyższy temat jest takie, że w Niemczech powinniśmy mieć dużo sprawnych placówek propagujących naszą kulturę, chyba w żadnym państwie ościennym nie jest to tak konieczne.
Nie mamy się czego wstydzić, mamy swój wkład w rozwój europy, tylko trzeba to sąsiadom uzmysłowić.
Zamykanie tego typu placówek nic nam nie daje, przynosi straty.

Pozdrawiam


A co tu ma do rzeczy wstyd

i wkład w rozwój Europy?

Polacy są teraz pod opieką każdego urzędu państwa należącego do UE.
Konsulaty maja tyle wspólnego z kulturą co Al-Capone z abstynencją.

Należy rozwijać polskie placówki tam, gdzie Polacy i cudzoziemcy maja utrudniony dostęp do polskich urzędów, czyli na wschodzie.


z tymi Instytutami to chyba nie do końca tak

przeczytałam wyjaśnienie MSZ dotyczące głównie instytutów w Paryżu i Sztokholmie, z którego wynika że nie chodzi o likwidację Instytutów Polskich, ale przekształcenie placówek ze wspaniałymi siedzibami, które odwiedzają głównie Polonusi, w instytucje mające promować polskich artystów/polską kulturę etc. w instytucjach francuskich/szwedzkich – muzeach, teatrach itd. Jak dla mnie, nie brzmi to źle. Ale przyznaję, że nie grzebałam głębiej


Subskrybuj zawartość