Niesmaczne? Ale wyraziste.

Mało nas? Pewnie tak, trzeba przecież zapewnić ludzkości rozwój, emeryci też nie śpieszą się umierać i trzeba tą bezproduktywną część społeczeństwa jakoś utrzymać. Więc przyrost naturalny winien wynosić przynajmniej 2,1 na ludzką parę. Że stare społeczeństwa nie mają takiego wskaźnika? Nie szkodzi, nadrobią to za nie inni. Trzeba produkować coraz więcej dóbr doczesnych, brak rąk do pracy zmusza do sprowadzania do siebie sąsiadów, ci nie zawsze pracują, ale dobrze się rozmnażają! Nikt nie pomyślał żeby zatrudnić w produkcji pasożytów, przepraszam urzędników, których armia na ziemi osiągnęła liczbę kilkuset milionów!
I tak to się mnożymy do pewnej granicy, potem wyżynamy się podczas wojen, na pewien bardzo krótki okres nasza liczebność spada, żeby następnie w przyśpieszonym tempie się podwoić, czy potroić. Trochę to przypomina lemingi, które mnożą się w tempie niebywałym, żeby następnie podczas migracji stracić większość swojego rodu.
JKM twierdzi, że jedzenia i wszelakich dóbr ziemskich, starczy dla ludzi w nieskończoność.
Przynajmniej ja tak zrozumiałem to co JKM pisał. Oczywiście mogę się mylić, może myślał o jakiejś granicy.
Więc pofantazjujmy. Ponieważ jak wiemy musimy coraz więcej produkować i trzeba więcej rąk do pracy (więcej nas, większe potrzeby), więc liczba ludności wzrasta, wzrasta bez końca.
Potrzebujemy więcej pól uprawnych, kombinatów produkujących mięso – więc więcej i gnojówki, fekalji, coś z tym trzeba zrobić, ziemia do sobie radę?
Gdzieś trzeba mieszkać, miejsce na ziemi zaczyna się kurczyć, zaczyna brakować surowców.
Bo to, że niema już lasów, dzikiej zwierzyny – to sprawa bez znaczenia – jesteśmy MY, ludzie.
Wszak Bóg dał nam ziemię we władanie!
Może jednak jest wyjście? Zgodnie z „tolerancją” możemy się spodziewać, że władzę przejmą osobniki homoseksualne. Czy wtedy okażą taką tolerancję względem hetero?
Więc wyobraźmy sobie rzesze lesbijek i półnagich i wykolczykowanych tu i tam pederastów.
Rozmnażać toto się nie będzie, bo i jak? Niestety jest wyjście. Podobno wszystko jest na sprzedaż,
spermę można będzie kupić, sztuczna inseminacja od dawna jest wypraktykowana na krowach, i tym to sposobem lesbijki będą mieć potomstwo.
Już widzę ten świat. Wszędzie gdzie można postawić stopę ludzie, budynki w górę pod niebiosa,
ulice pełne niby mężczyzn kopulujących się w każdym miejscu, przecież to będzie społeczeństwo bezpruderyjne – nieprawdaż? Że kopulantów samochód może przejechać, jaki samochód, tego żelastwa nie będzie – brak miejsca. Że ziemi uprawnej już brak? Nie szkodzi. Będzie co jeść, po jakie licho na ziemi mają chodzić ludzie chorzy i starzy? Czy z nich pieczyste będzie gorsze niż ze świni? Więc cmentarzy nie będzie i tak nie byłoby na nie miejsca. A zresztą czy to coś nowego? Nie. Kanibalizm niczym nowym nie jest. No tak, ale cały czas tak jeść stare żylaste mięso, wątróbkę zrakowaciałą ( lepsza bo większa)? Spokojnie, od czego pomysłowość ludzka?! Część lesbijek będzie rodzić tłuste bobasy na mięsko, ot na takie coś jak świniaczek z rożna. Ach, żyć nie umierać!.
Bo niby po jakie licho lesbijkom osobniki niby męskie? Więc jak coś takiego się urodzi można będzie toto spożyć ze smakiem. Pewnie jakąś część tych bobasów z siusiakiem pozostawią z myślą o poborze spermy.
Wody będą zatrute, cóż to, a mocz to nie płyn? Też da się wypić, zresztą można go nieco oczyścić.
Niestety jak wiemy, w stu procentach potrawy nie są wykorzystane przez organizm ludzki, nie wystarczy staruchów, oj będzie źle!
A gdyby to były osobniki heteroseksualne, byłoby inaczej? Ależ skąd! Byłoby identycznie.
To tylko zależne od liczby ludności na globie ziemskim.
Chyba, że kres temu położą zmiany genetyczne uniemożliwiające dalszy rozród i to w niedalekiej przyszłości. Nie jest to niemożliwe, brak naturalnej selekcji może szybko do tego doprowadzić.
W przeciwnym wypadku pozostawimy po sobie cuchnącą pustynię po której wiatr będzie przepędzać opakowania plastikowe.
Dobrze, że mnie to ominie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

@

Komentowałem wprawdzie już ten Pański tekst już na salonie, ale fajny jest, więc powiem i tu, że:

ludzie się wymordują, oraz powymierają od stresu (choć chorób zakaźnych też będzie co niemiara) zanim się jakikolwiek istotny zasób całkiem wyczerpie. No, poza właśnie przestrzenią – to też jest w końcu istotny zasób.

Korwin jak zawsze mędrkuje, szkoda gościa, można by go jakoś z sensem wykorzytać, ale on sobie bryka.

Tak nawiasem, to mógłby Pan odbijać od siebie te akapity, na ekranie naprawdę nie można niemal z białą przestrzenią przesadzić. To nie jest książka.

Pozdrawiam

————————-
triarius


Subskrybuj zawartość