WUJEK JANEK (29.11.09, 14:06)

Tagi:

 

Wujek Janek trzymał za rękę małego referenta jeszcze dziecko i z trudem dusił w sobie czkawkę.

— Pawełeee… ykhm… Pawełek, pójdziemy parkiem, żeby było szybciej; w domu babcia już tam pewnie na nas czeka…

— Dobrze, wujku — odpowiedział grzecznie referent, co i rusz podbiegając, bo wujek nagle przyspieszył.

— Pewnie, że dobrze, smyku, że smyyy… ykhm…, że smyku, bo babcia nie lubi czekać, a już najmniej na wujka, że wujka.

— Na mnie też nie lubi…

— Nie gadaj głupot — od niechcenia rzucił wujek Janek — babcia kocha cię bardziej niż Marcjanik konia, a przecież nikt tak nie kocha jak pan Marcjanik, sam wiesz, prawda, jak Marc… ykhm… ykhm… za swoim koniem jest bardzo… Lećmy, Pawełek, lećmy szybciutko…

Wujek Janek zarzucił małego referenta jeszcze dziecko na plecy i zaczął sadzić długie susy, prawie tak samo jak wtedy, gdy uciekał między weselnymi stołami przed młodym Skwarą. Z tyłu szybko znikał miejski elewator, a w tle, zasłaniając połatane kamienice na Kościuszki, przelatywały bure pnie przydrożnych lip. Kiedy biegli obok apteki mokry od wieczornego chłodu asfalt głucho cmokał pod gumową podeszwą wujkowych adidasów. Mały referent jeszcze dziecko bardzo się bał. Z latarni sączyły się drżące zamglone cienie, wdzierając się w nocny mrok, czarny i wściekły niczym nowy pies Tabaczyńskiego. Z góry pustymi ślepiami patrzyły gwiazdy, szyderczo się szczerząc i spływając aż po obrys krawężnika, ku któremu wzrok ciążył coraz mocniej i mocniej, i mocniej…

— Śpisz? Nie śpij! — z zaświatów dotarł do referenta głos wujka Janka. — No, zeskakuj…

Mały referent jeszcze dziecko przeciągnął się i niespodziewanie zapytał: — Wujku, a dlaczego wujek nie ma u siebie w pokoju książek? Ja bym chciał mieć dużo książek, cały pokój albo nawet cały dom.

— Nie mam, że nie mam, bo mi poginęły. Kiedyś wujek miał bardzo dużo książek.

— I co się z nimi stało?

— Wujek Grzesiek i wujek Wojtek zabrali je, kiedy wujek był w wojsku. Zabrali i gdzieś przepuścili.

— A nie można im kazać, żeby oddali?

— Kazałem, ale książek już nie ma.

— A jakie książki wujek miał? Miał wujek encyklopedię?

— Miałem słownik i encyklopedię. Ale ich to akurat najbardziej nie ma. Może jeszcze, Pawełek, wujek zabrałby taką książkę, którą ma tata Marcjanika. Dawno temu pożyczyłem mu, że pożyczyłem mu, bo tata pana Marcjanika palił w kotłowni. Siedział w nocy i się nudził. To były nawet dwie części książki. “Lalka”, miała tytuł. Słyszałeś?

— To lektura. Wujku, ja bym wujka prosił, żeby wujek zabrał tę książkę od starego pana Marcjanika. Postawię ją u siebie.

— Dobrze, Pawełek, jak spotkam Marcjanika, to mu przypomnę. O, widzisz! — przystanął. — Z tego wszystkiego przeszła wujkowi czkawka, że czkawka…

Średnia ocena
(głosy: 5)

komentarze

Panie Referencie

Ja bym chciał mieć dużo książek, cały pokój albo nawet cały dom.

Dawno temu pożyczyłem mu, że pożyczyłem mu, bo tata pana Marcjanika palił w kotłowni

Szkoda, ze nie ma gwiazdek od wiersza :)


-->Agawa

Gwiazdki od wiersza? Miałbym sto pojedynczych gwiazdek, jak znam życie ;)

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Subskrybuj zawartość