Panie Marku

Panie Marku

Przepraszam, ale na koniec się roześmiałam. Serdecznie, nie złośliwie.
Tyle, że mnie to wybiło ze wspomnień...

Pierwszy raz całowałam się pod niebem zasypanym gwiazdami (jakże to było romantyczne, dzięki Wam z Góry!), z chłopakiem dwa lata starszym.
Piotrek… Musiałam mu zrobić okropną krzywdę, bo to imię prześladowało mnie przez lata, tylko wektor się zmienił.

On pierwszy (i ostatni, ale co tu dużo gadać...) pokazał mi Wielki Wóz na niebie. I inne gwiazdy, ale Wielki rozpoznaję i czasem widząc go, myślę o tym Piotrku.

Pamiętam jak się pojawił kilka lat później przed moimi drzwiami, jak rozmawialiśmy o pętli czasu i innych tego typu rzeczach, których zupełnie nie rozumiem.

Chyba całkiem fajny z niego wyrósł mężczyzna, nie wiem właściwie.

A, że rzeczywistość nie jest taka na jaką wygląda? No proszę Pana. Wiadomo.

Czasem tylko Boga zawołać. Niech jakoś to ogarnia, bo człowiek nie zawsze jest w stanie.
Od tego Bóg jest (między innymi), żeby do Niego zakrzyknąć w chwili właściwej.

:)


Migawki (2). Gdzie Bóg chowa głowę w piasek By: marekpl (27 komentarzy) 15 wrzesień, 2009 - 22:17