Uwielbiam Twoje smędzenie

Uwielbiam Twoje smędzenie

Tak jak w tytule, uwielbiam Twoje smędzenie, pisanie o niczym. Ono tylko jest pozornie “o niczym”. Ale pozwól na kilka uwag ze swojej strony (ja też przeżywam kryzysy, a u mnie jest gorzej, bo ja nie umiem tak pisać jak Ty w takich chwilach):
1. prowadzenie blogu. Tutaj są dwa aspekty – przyjemność go prowadzenia i odzew. Dla mnie prowadzenie blogu było spełnieniem młodzieńczego marzenia prowadzenia pisma kulturalnego. Jeżeli chodzi o odzew to słusznie w chwili mojego doła napisał Wachmistrz – “dopóki jedna osoba Cię czyta – warto pisać”.
2. Czas. Grzesiu, tak jak we wszystkim potrzeba samokontroli, ja poświęcam na blogi normalnie dwa razy po 30 – 45 minut dziennie, czasami jak siedzę przy komputerze i piszę, to zaglądam do swojego blogu i na bieżąco komentuję. Trochę inaczej wygląda sprawa moich notek, one są bardziej pracochłonne i wymagają 1 – 1,5 godziny, ale już nabrałem wprawy i umiem potrzebne rzeczy od razu po znalezieniu wsadzać na odpowiednie miejsce, to mi później mniej czasu to zajmuje.
3. Grzesiu! Nie gniewaj się, w tym jest Twój cały urok, Ty przeżywasz kryzys permanentny i w tym jest Twoja siła.


Maliny pachną miętą czyli życie istnieje (też) poza internetem By: tecumseh (18 komentarzy) 5 wrzesień, 2009 - 22:44