Panie Krawolu!

Panie Krawolu!

Pańskie rozważania pokazują, że mogą się pojawić różnice w wynikach wyborów w okręgach jednomandatowych, zależnie od dopuszczenia większej lub mniejszej ilości kandydatów i ordynacji proporcjonalnej lub większościowej. Natomiast moje stanowisko jest takie, że przy jednomandatowych listach wyborczych w okręgu jednomandatowym nie ma znaczenia, czy będziemy stosować liczenie metodą większościową czy proporcjonalną. Wynik będzie ten sam, bo ta „lista” czy ten „kandydat”, który otrzyma najwięcej głosów przechodzi. Natomiast Pański brak wiary w to, że głosując na kandydata PO w okręgu jednomandatowym nie głosuje Pan na ludzi Słoneczka Andów lub wybierając kandydata PiS nie głosuje pan na partię kaczek, świadczy o Panu, a nie o mnie lub faktach.

Tylko w wielomandatowej ordynacji większościowej może Pan głosować według trzech kluczy. Klucz mieszany był zastosowany przez około 25% głosujących w Krakowie w 1989. roku. Proszę zapoznać się z ówczesnymi wynikami, to może zrozumie Pan o czym piszę.

Pańska obrona idei jednomandatowych okręgów wyborczych jest godna pochwały, ale broni Pan czegoś kiepskiego niemal tak jak ordynacja proporcjonalna. Proszę się przerzucić na walkę o wielomandatowe okręgi z ordynacją większościową.

Pozdrawiam


Zagadka sprawiedliwości (wyborczej) By: jerzyprzystawa (15 komentarzy) 28 czerwiec, 2009 - 21:41