Panie Jerzy!

Panie Jerzy!

W ordynacji proporcjonalnej mandaty dzielone są między partie, a następnie pomiędzy osoby na liście partyjnej. Jeśli w okręgu jest jeden mandat, to dostaje go ten kandydat, którego partia w danym okręgu dostała najwięcej głosów, a on zebrał najwięcej na swojej liście (przy ordynacji ze wskazaniem kandydata) lub był na I miejscu. Tak wygląda jednomandatowy okręg wyborczy w ordynacji proporcjonalnej.

W roku 1989. większość ludzi biorących udział w głosowaniu 4. czerwca głosowała na kandydatów Komitetu Obywatelskiego Przy Lechu Wałęsie nie ze względu na ich osobiste zasługi ale, dlatego że należeli do „drużyny Wałęsy”. Jeżeli Pan o tym nie wie, to nie powinien się Pan zajmować tak poważnymi sprawami jak reforma państwa.

Ordynacja jednomandatowa nie pozwala oddzielić głosowania na partię od głosowania na człowieka, przez co niezależnie od techniki liczenia głosów bliższa jest wielomandatowej ordynacji proporcjonalnej niż wielomandatowej ordynacji większościowej, jakiej jestem gorącym zwolennikiem.

Pozdrawiam


Zagadka sprawiedliwości (wyborczej) By: jerzyprzystawa (15 komentarzy) 28 czerwiec, 2009 - 21:41