Jerzy Maciejowski

Jerzy Maciejowski

Drogi Panie,
dziękuję za zwrócenie mi uwagi na to czym powinienem, a czym nie powinienem się zajmować. Musi Pan jednal mi wybaczyć, mam już tyle lat, że sam sobie swoje powinności wyznaczam.

Pan pisze do mnie w sposób dość trudny i mam poważne kłopoty ze zrozumieniem o co Panu chodzi? Nie wiem co ma do tej dyskusji doświadczenie kontraktowych wyborów i drużyna LW? I skąd Pan doszedł do wniosku, że o tych wydarzeniach nic nie wiem?

Ale mniejsza.

Ordynacja proporcjonalna z okręgami jednomandatowymi, to jest to, o co walczy Ruch JOW: my twierdzimy, że wybory w JOW mogą być dużo bardziej “proporcjonalne”. niż w wyborach w tzw. proporcjonalnych. Osobiście poświęciłem temu wiele tekstów, takze w tzw. literaturze specjalistycznej.

Jednakże, jak się wydaje Pan ma coś innego na myśli. Domyślam się, ze chodzi Panu o takie kuriozalne rozwiązania, jakie zastosowano w Polsce w wyborach do PE? Tam, rzeczywiście, zdarzało się, ze na jakiś okręg wypadał jeden mandat, ale żeby takie cudo nazywać orynacją proporcjonalną z jednomandatowymi okręgami wyborczymi to Pan ma tutaj patent na nową terminologię!

Co Pan rozumie pisząc, zę w JOW nie można oddzielić głosowania na partie od głosowania na człowieka, tego nie jestem w stanie pojąć. W wyborach samorządowych roku 2006, w JOW, w ponad 2,5 tysiąca okręgów wyborczych wyborcy wybrali w 82% ludzi nie związanych z żadnymi partiami. Więc to co Pan był łaskaw napisać to jakiś język magiczny, ktorego pojąć nie jestem w stanie.


Zagadka sprawiedliwości (wyborczej) By: jerzyprzystawa (15 komentarzy) 28 czerwiec, 2009 - 21:41