Pani(e) Krawol(u)!

Pani(e) Krawol(u)!

krawol

proporcjonalne czy większościowe

jjmaciejowski

Proszę mi wykazać, że jednomandatowe okręgi wyborcze w ordynacji proporcjonalnej, dadzą inny wynik niż jednomandatowe okręgi wyborcze w ordynacji większościowej.

Przymnijmy następujący wynik głosowania: jedna partia zebrała 200 głosów, przy czym najwięcej głosów na liście tej partii dostał człowiek X i było to 110 głosów. Inna partia zebrała w sumie 120 głosów przy czym najlepszy był człowiek Y i miał 115 głosów.

Jeśli w okręgu można dostać jeden mandat, to jaki jest sens wystawiania większej ilości kandydatów? Zatem przyjmijmy, że mamy dwie „listy partyjne”, a na każdej po jednym nazwisku. Listy dostają jaką Pan(i) sobie życzy ilość głosów. I w takich warunkach proszę wskazać różnicę. Bo różnica pomiędzy wynikami w wyborach wielomandatowych jest jasna. Ale to jest argument przeciwko jednomandatowej ordynacji wyborczej, a nie za nią.

Według ordynacji proporcjonalnej (gdzie głosujemy na partię) wygrywa człowiek X w większościowej (JOW, głosujemy na osobę nie partię) człowiek Y, bez względu na to ile jego partia w sumie zebrała głosów, co jest chyba rozsądne.

Jak Pan(i) chce zagłosować na człowieka nie głosując równocześnie na jego partię w wyborach jednomandatowych? Oddając głos na pana X, oddaje Pan(i) głos na jego partię. Dokładnie tak jak w wyborach proporcjonalnych. Tylko wybory większościowe wielomandatowe pozwalają głosować dowolnym kluczem: partyjnym, indywidualnym i mieszanym. Właśnie na tym polega różnica. Czy teraz jest to jasne?

Chyba na tym polega różnica? Wynik jest inny? Wykazane?

Myślę, że sam(a) Pan(i) potrafi odpowiedzieć poprawnie na swoje pytania. (Taką mam nadzieję, bo Autor tego blogu zachwiał moją wiarę w ludzi.)

Pozdrowienia

Krawol

Pozdrawiam


Zagadka sprawiedliwości (wyborczej) By: jerzyprzystawa (15 komentarzy) 28 czerwiec, 2009 - 21:41