Szanowny Panie Igło

Szanowny Panie Igło

W Pana tekście nie zobaczyłem nic innego jak samo rozgoryczenie. Rozgoryczenie dotyczące podwórka, rozgoryczenie dotyczące kraju, rozgoryczenie dotyczące świata. Czy rzeczywiście wokół siebie nie dostrzega Pan, poza wymienionymi w poście, przypadkowymi “celebrytami” nikogo wartościowego i godnego zaufania? Czytając ten post, poczułem się szczęśliwym człowiekiem, gdyż wokół mam grono osób, mentorów (nieznanych) których cenię, z ich rad czerpię mądrości życiowe i wsłuchuję się często w ich rozsądny głos. I mam w przysłowiowej “pompie” Czarneckich, Palikotów, tancerzy i wszelakich innych. To naprawdę nie stanowi sensu mojego życia.

Być może źle odebrałem Pana wpis. Co pewnie usłyszę, że…..i że jestem…. i że czytam….a oglądam…...Zniosę. Mniejsza o to. I tez mam to w pompie. Ale takie mam wrażenie czytając Pański post.

Zgodzę się z jednym bez zmrużenia okiem – RÓB SWOJE. I niekoniecznie dotyczy to tylko kataryny.
Dla ścisłości to nie jedynie w Pana poście z czym się zgadzam. Z jedną różnicą. Ja do wyżej wymienionych żalu nie mam, nie czuję do nich wielkiej urazy, nie mam ich za durniów. Sami z siebie nie stanęli na świeczniku (bez oceniania czy to pozytywne czy nie). A gdyby to była tak trywialne, świecznik byłby przepełniony a Ci przez Pana wymienieni nieznani, niewybierani, niepokazywani itp, etc.

Pozdrawiam


Kataryno, mogą cię pocałować w dupę... By: igla (21 komentarzy) 15 maj, 2009 - 18:52