Szanowny panie Radecki

Szanowny panie Radecki

Nie wiem, w jakim pan jest wieku toteż nie jestem w stanie stwierdzić, czy pan test pisał, lub miał z nim styczność przez swoje (bądź cudze) dzieci.

Ja panu powiem. Nie popadajmy w paranoje! To nie jest matura tylko test 12 — latków!
Ja ten test pisałem 4 lata temu. Jako dys, więc miałem teoretycznie półtorej godziny. Napisałem w 45 minut (a więc połowę swojego czasu i nie 3/4 normalnego czasu). Dostałem 39/40 punktów. Czy pan myśli, że ktokolwiek zastanawia się nad poprawianiem tych wyników? Ten test ma wykazać inteligencję uczniów, więc nauczyciele sami chcą sprawdzić, czy ich uczniowie są mądrzy i inteligentni czy nie.
Swoją drogą, o jakiej my mówimy rywalizacji? Uczniowie i tak się do gimnazjów dostają, bo gimnazja są rejonowe, a do podstawówek rodzice posyłają w okolicy. Naprawdę o rywalizacji możemy mówić dopiero w sytuacji liceów i niektórych gimnazjów (najlepszych, lub nierejonowych — np. prywatnych)
I ostatnia sprawa: Pan myśli, że zdesperowany dyrektor nie poprawi, przed spakowaniem, albo nie spróbuje otworzyć nawet bezpiecznych kopert?

A przy okazji, skąd pan ma wiedzę na temat braku bezpiecznych kopert?
Pozdrawiam Pana z przymrużeniem oka.


Testy szóstoklasisty, czyli zachęta do oszustwa. By: Radecki (25 komentarzy) 3 kwiecień, 2009 - 21:51