Panie Igło

Panie Igło

A przeciw komu miałaby być ta nasza armia?

Bo jeśli przeciw Niemcom lub Rosji, to bez 750tyś ludzi pod bronią to zabiją nas śmiechem. A z Ukrainą czy Białorusia, nie mówiąc o Czechach, Słowakach czy Litwinach to sobie poradzimy bez problemu nawet pospolitym ruszeniem.

Znaczy się – trza mierzyć zamiary na siły. Ja tam w armii byłem i uważam że to worek bez dna. W sumie – jakoś szczególnie to nam niepotrzebny. Niemce sie do nas nie pchają i nie widzę powodu, żeby chcieli. A jak Rosja będzie potrzebowała wojny z nami, to sami i tak nie damy jej rady. Po tygodniu bedą nad Odrą.

Tu jest potrzeba racjonalnego myślenia. Nowa Zelandia pozbyla się lotnictwa, bo było im niepotrzebne. I takie ruchy ja pochwalam. Piechota zmechanizowana, mocno nasycona PPK i środkami przeciwlotniczymi oraz helikopterami. Marynarka na Bałtyk niepotrzebna. Lotnictwo w naszym połozeniu także gra drugorzędną rolę. Kasa w błoto. Nasza armia – z uwagi na specyfikę – nie musi być droga i bardzo technologicznie zaaawansowana. Piechota to najtansza z grup armii.

No a sytuacja, w której brak zamówień krajowych kładzie fabrykę na łopatki… To już niedramat, to zwyczajna żałość.


Już raz żeśmy się rozbroili By: igla (32 komentarzy) 1 marzec, 2009 - 16:52