Kurcze, panie Wiki

Kurcze, panie Wiki

Wsadzaj Pan kosę na sztorc — i sru, na barykady. Prowadźże do rewolucji, najlepiej sam siebie, ale może i się Panu znajdą podobni, to się powyrzynacie.

Ja właśnie przeczytałem sobie o czterech bitwach pod Ypres. (Tak, tak, to te od iperytu). Wśród licznych epizodów, jest także i szturm pod Langemarck. Zastępy niemieckich młodocianych patriotów — szły do boju z dumnie podniesionym czołem, pod sztandarami, z gromką pieśnią Niemców (późniejszy hymn III Rzeszy i RFN) na ustach. Wszyscy zostali wybici z cekaemów.

Jedyne, co pozostało z krwawych wysiłków patriotów niemieckich, francuskich, brytyjskich — to największe cmentarze w dziejach Europy sprzed Auschwitz.
I zniszczenia. Zdjęcia Ypres A.D. 1918 nasuwają mi jedno tylko skojarzenie — z Warszawą z 1945.

Jakoś bardziej od tej kupy gruzów imponowało mi Ypres sprzed 1914. Wzniesione przez stulecia ciężką pracą nudnych mieszczan, uwikłanych w układy korporacji zawodowych, władz lokalnych i brukselskich — mieszczan, dla których liczyła się przede wszystkim kasa.

Marzę, Panie Wiki, o nudzie. O nudnych czasach dla mnie i moich dzieci. Żeby już żadnej rewolucji tu nie było.

Ja wiem, że Pan tylko takiej figury retorycznej użył, że to taka alegoria, te kosy. Jak Wieszanie Rymkiewicza. Na Panu się skupiła i reakcja na to, co sobie przeczytałem w komentarzach p. Szczęsnego u Xipetoteca. Ale jak ja czytam takie przenośnie — to mi się krwawe plamy z historii przypominają.


Koniec XX wieku By: igla (18 komentarzy) 2 styczeń, 2009 - 19:10