Panie Lorenzo

Panie Lorenzo

Pan sobie żartuje. Łatwo tak sobie żartować.

Wracam do zakładu dopiero w nadchodzącym roku, co nie zmienia perspektywy pracowania. Mam to szczęście, że nader lubię swoją pracę i to jest zawsze pociecha. Jest do czego wracać.

Z drugiej strony faktycznie: a bo to ktoś kazał wyjeżdżać?

Pozdrawiam Pana płacząc i tęskniąc.


Dziennik podróży: BALI - dzień piętnasty By: Gretchen (29 komentarzy) 15 grudzień, 2008 - 16:46