Gretchen

Gretchen

Gretchen

Serce nie ma logiki.

Logika to domena rozumu.

Serce ma swoje ścieżki, niedostępne rozumowi i logice.

Wdowi grosz to esencja serca.

Ten króciutki tekst, jest w moim odczuciu Twoim najlepszym z tych, które czytałam.

Tak łatwo dawać kiedy nam nie ubędzie, tak trudno kiedy to ma być prawdziwy dar ofiarny.

Wbrew lękowi, pomimo lęku…

Bez gwarancji spełnienia obietnicy…

Buddyzm Poldku.

Wszystko jest jednym.

To prawda, że wszystko w jednym… . Ale pytanie satwiam takie: CO albo KTO jest tym jednym… . Czy to owo “jedno” jest nierozumne, ślepe, albo nieokreślone… . A może nie jest ważne jakie jest “TO JEDNO” a ważne jest jacy jestesmy my…?

Odnośnie logiki rozumu i serca.

jednak na przykładzie wdowy dowiadujemy się znacznie więcej aby tak łatwo powiedzieć, że logika wdowy jest brakiem logiki… . Nie wiem czy są to “inne scieżki” czy też zupełnie “inny rozum”.

Ale moja intuicja mi podpowiada [nie wiem czy warto jej słuchać, :-))], że nie przypadkiem nasze motywacje wypływają jednak z serca. Zgodzisz się?

Jednak co do serca w Biblii można wyczytać wiel o sercu dobrego jak i złego. Ale aby nie przydłużać postu cytatami można wyciągnąć taki wniosek, że z serca człowieka pochodzą zarówno dobre, jak i złe rzeczy.
A skoro tak, to rozum człowieka jest w stanie wybierać z “tego serca” to co dla niego jest bardziej rozsądne, korzystne, dobre(mimo, że może to być obiektywnie złe).

Stąd w kontekścei duchowości ważne jest rozeznawanie tego co w tym moim sercu się rodzi. Można jeszcze zadać pytanie skąd pochodzi to co rodzi się w moim sercu… – i tu dotykamy już TAJEMNICY człowieka i jego duszy.

Więc może nie chodzi tu o przeciwstawienie logiki serca logice rozumu ale bardziej o świadomość własnego serca, własnego wnętrza w którym mogą się rodzić zarówno dobre jak i złe rzeczy. Jako wierzący dodam za potrzeptem Ducha Świętego lub złego ducha…. ?

Idąc więc tropem serca ubogiej wdowy i potwierdzenia jej postwy przez Jezusa trzeba zauważyć, że postawa wdowy jest na wskroś postawą na którą wskazuje Jezus w wielu momentach swojego nauczania.

“Kto chce być pierwszy niech będzie ostatni”
“więcej radości jest w dawaniu niż braniu”
“radosnego dawcę miłouje Bóg”

oraz jako nagroda i zapewnienie tych którzy postępują jak powyżej:

“nawet włosy na waszej głowie są policzone”
“jesteście o wiele ważniejsi niż wróble…”
“skoro Bóg lilie tak przyodziewa, to czyż nie piękniej was przyodzieje – małej wiary… ?”

Dla mnie osobiście ta postawa wdowy jest – powiedziałbym sednem świętości człowieka: człowiek daje wszystko co ma w swoej prostocie zawierzając swój los Opatrzności Boga. KOjarzy mi się to ze sceną śmierci Jezusa który oddając wszystko – swoje życie mówi: “Ojcze w Twoje ręce oddaję Ducha mojego…”.

Święci właśnie tak działają: “kto cię prosi o suknię, daj mu i płaszcz”, “ kto chce abyś szedł z nim 500 kroków- idź z nim tysiąc…”, “kto cię uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi…”.

Te cytaty pachną wolnością, bezinteresownością, oddaniem ale tylko wtedy jest to możliwe gdy swój los złoży się w JEDNYM. Który każdy włos na mojej głowie policzył i tak jak wróbel bez jego zgody nie spada na ziemię, tak i mnie nic się nie stanie.

To może szalone, ale jak czytam czasem sobie stary testament i np. opowieść o trzech młodzieńcach w piecu ognistym, czy też Danielu którego lwy nie chciały pożreć, to przychodzi ma myśl refleksja, że takie cuda są możliwe dla tych którzy mówią Bogu “sprawdzam” i lezą do jaskini “na pożarcie” z pieśnią chwały na ustach. DLatego chwały, że wiedzą o niezawodnej MIłości Boga który jest z tymi którzy Go miłują we wszystkim. Gdyż z Jego serca nie jest w stanie wyrwać człowieka nikt poza samym człowiekiem który zechce z “tego serca wyemigrować”... .

I jeszcze odnośnie tego co napisałaś, że serce ma swoje ścieżkio niedostępne rozumowi – ładne zdanie. :-)))
Tak, gdyż rozum to matematyka a serce to inna rzeczywistość – ocierająca się o świat niematerialny i wieczny. Niebezpiecznym miejscem jest serce i potrzebuje ono rozumu aby pomógł ocenić, rozeznać to co w sercu się “urodzi”.

Zawuaż, że serce można nastawiać jak “radiostację” na Doboro lub Zło – w tym pomaga rozum, rozwój intelektualny, duchowy i wiedza. Serce to tajemnica.

Myślę, że intuicja kobieca to właśnie nic innego jak potwierdzenie tego, że kobieta ten zmysł ma rozwinięty w sposób naturalny bardziej niż mężczyzna. Ma to swoje plusy dodatnie i ujemne. I odwrotnie: my faceci mamy skłonność do intelektualizowania i keirowania się “chłodnym rozumem” – też ma to plusy dodatnie i ujemne.

Ale jednego jestem pewien. Przyjaźń prawdziwa między kobietą i mężczyzną jest twórcza, odkrywcza i rozwijająca dla obu stron. Gdyż kobieta może nauczyć mężczyzny “serca” a mężczyzna “rozumu”(wiem, że to koślawo powiedziane). Ale może być także odwrotnie, :-)))

Ciekaw jestem jak to co napisałem zweryfikuje kobieta.

Pozdrawiam serdecznie.

p.s.
post krótki ale może komenty dłuższe będą, :-))
p.s.
cieszę się, że Ci się spodobał post – to bardzo miłe i wnosi dozę ciepła.. . Dzięki.

p.s.

napisałaś:

Dawać.... (..) Bez gwarancji spełnienia obietnicy…

To jest już tym co można nazwać logiką MIłości a więc Boga. Daję nie spodziewając się albo daję gdyż moim bogactwem nie jest to co mam materialnie ale to co mam “w sercu”. Nie wiem. Ale dajemy ze względu na coś i ze względu na to co jest ważniejsze. Rozkochać się w dawaniu i liczeniu na Boga we wszystkim to chyba sedno świętości.
Chociaż można podpaść w ten sposób ludziom i najbliżej rodzinie, gdyż to logika i rzeczywistośc nie z tego świata w którym żyjemy więc łatwo się narazić na zarzut szaleństwa czy postradania zmysłów lub napicia się młodego wina.

Ale zagwozdka chyba jest.

************************
....zabiegany jestem, bo wielu “Ma-tysiaka” chce.. .


Tajemnica niedostatku i bogactwa.... - refleksja groszowa. By: poldek34 (14 komentarzy) 17 październik, 2008 - 23:43