Nie twierdzę,

Nie twierdzę,

że nie poważam Siwca, nie neguję jego przesłanek ani etyki.
Ja boję się jego czynu, a właściwie jego męki/bólu/śmierci.
Takiej śmierci.
I wtedy właśnie Pepiki są dla mnie nieważne.

Powiem wprost, ja się go boję. Bo jak by tu żyć, kiedy znalazłoby się 10 tys Siwców?
On był dla mnie desperatem, który dał świadectwo męką.

Inni dają świadectwo bełkotem i wymysłami. Tymi gardzę.
Pomiędzy nimi jest przepaść.

Pan się pytasz czy to było głupie?
A jak mam na te pytanie odpowiedzieć w obliczu jego strasznej męki?
Co?


Wystarczy być? By: igla (22 komentarzy) 3 październik, 2008 - 18:47