panie Yayco

panie Yayco

yayco

Proszę nie odnosić wszystkiego do swoich doświadczeń.
(...)
Nikt Pana nie potępia.

Primo, jak kto pisze, że każdy klaps to bicie, każde bicie to krzywdzenie i po tych prostych implikacjach aż się z oburzenia nie posiada na tych co to krzywdzą dzieci — a ja swoim pociechom od czasu do czasu wlepię klapsa — to ów piszący mnie potępia, czy nie?

Po drugie — dyskutujemy tu o tym (psałem to do Gretchen, ale chyba mój komentarz trafił w przerwę w połączeniu internetowym), w kontekście projektów penalizacji karcenia fizycznego dzieci.
Czyli — nie tylko potępienia, ale groźby ścigania i karania takiego postępowania.

To jest kwestia zasad aspirowanych.
Przecież zapewne przyzna Pan, że fajnie byłoby nie dawać klapsów, prawda?
Ja też dawałem. A potem przestałem.

Byłoby fajnie.
Gratuluję zaprzestania.
Jak tylko dostrzegę taką możliwość, skorzystam z niej.
Niepokoi mnie jednak perspektywa napiętnowania jako przestępcy jak długo tego nie uczynię.

Proszę Pana. Każdy sobie radzi jak może. Ja nie kupiłem mieszkania, bo okna były za nisko. Kontakty były zabezpieczona, tak długo, że dziecko się zdziwiło, że się je w końcu odbezpieczyło. Jeżeli dziecko nie myśli, to rodzice powinni myśleć w dwójnasób. Przed, nie zaś po.
Może być, że to dlatego, że ja jestem geriatryczny ojciec. Miałem czas, żeby się zastanawiać. Ale będę się upierał, że jeśli dziecko wychodzi na balkon, to nie jest to wina dziecka. Jeśli już, to nie ono powinno dostać klapsa.

Pamięta Pan tę historyjkę o królu, który spalił wszystkie wrzeciona w królestwie, by ustrzec swą córkę przed ukłuciem. Nie da się wszystkiego przewidzieć.
Z tymi zatyczkami np. — to zależy od dziecka. Ciekawskie i spostrzegawcze usiądzie cichutko w kąciku i wydłubie zatyczkę z gniazdka.
Moje dzieci wiedzą, że gniazdka elektrycznego ruszać nie wolno. Dopijać ze szklanek pozostawionych przez dorosłych. Wchodzić na parapety (po stołeczku wejdzie się i na wysoki). Wychodzić na balkon. itp.
Moja żona może dzięki temu zająć się czasem czymkolwiek innym niż nieustanna obserwacja trójki rozbieganych maluchów.
Żeby dziecko wiedziało trzeba mu powiedzieć i wytłumaczyć. Ale musi też doświadczyć, że gdy rodzic czego wyraźnie zakazuje — takiego zakazu przekroczyć nie warto.
Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi mi korzyść — i o to chodzi.

Odpowiedzialność karna jest za czyny własne. Cywilna także za cudze. Ma pan obowiązki, to jasne, nic nie ma za darmo.

Ech, miesza mi się zakres prawa karnego i cywilnego. Nie moja branża. Fakt faktem, odpowiedzialność jest.

Ale, znowu, czy jest Pan pewien, że jeśli pana dziecko zabierze koledze zabawkę, to jedyne co mu się od pana należy to klaps? A będzie wiedziało za co?

Nie, nie uważam tak. W takiej sytuacj bym dziecka nie karcił. Nonsens.
A już na pewno, jeśli o mnie chodzi, nie ma sytuacji, w której należy się jedynie klaps. Kara mui być zrozumiana. Wymaga co najmniej uzasadnienia ustnego.
Ale jak słusznie Pan zauważył, nie ma nic za darmo. Odpowiedzialność i obowiązki muszą iść w parze z uprawnieniami. Inaczej nie da rady.
Odpowiedzialność za dziecko jest szczególna. Uprawnienia takoż.

Czy to uzasadnia karanie tych, wobec których ma Pan obowiązki? Jeśli tak, to pana zdaniem przywrócenie zwierzchności prawnej mężczyzny nad kobietą, całkiem niedawno przecież zarzuconej, oznaczałoby również powrót prawa do wymierzania kar fizycznych? Naprawdę?

Panie Yayco — ja podałem dwa punkty, które tłumaczą różnicę w podejściu do dorosłych bliskich i dzieci.
Jeden — to uprwanienia wynikające z odpowiedzialności. To nie tylko obowiązki. To jest zwierzchność. Obowiązki mam wobec pracodawcy. Ale to wobec pracownika mam szczególne uprawnienia. To pracownika mogę dyscyplinować, nagradzać i karać.
Gdyby odpowiedzialność za żonę była w naszym obyczaju i prawie większa, z pewnością wiązać by się to musiało z większymi uprawnieniami.
Ale jest jeszcze punkt drugi — to celowość procesu wychowawczego.
Otóż wobec dorosłego klaps (klaps? Dorosłego już można wyłącznie bić, a to jest różnica!) do tego nie posłuży.
To można rozwinąć i uzasadniać, ale nie o tej porze, zwłaszcza że mam co robić.

Na pytania odpowiadam z dobrą wolą, zwłaszcza, jeśli odpowiadam ludziom, których darzę sympatią.
Pozdrawiam Pana i rodzinę Jego

Szanowny Yayco, dyskusja z Panem to czysta przyjemność.
Pozdrawiam wzajemnie.


Nie będziesz bił dziecka swego By: Gretchen (116 komentarzy) 4 czerwiec, 2008 - 23:19
  • Panie Odysie By: igla (05.06.2008 - 19:49)
  • Ocho By: igla (05.06.2008 - 19:29)
  • tik-tak, tik-tak By: marekpl (05.06.2008 - 19:19)
  • Odysie By: julll (05.06.2008 - 19:13)
  • Panie Igło, By: yayco (05.06.2008 - 19:13)
  • Panie Yayco By: igla (05.06.2008 - 19:04)
  • I jeszcze, By: yayco (05.06.2008 - 19:23)
  • Panie Igło, By: yayco (05.06.2008 - 19:04)
  • Panie Odysie, By: yayco (05.06.2008 - 18:54)
  • Igło By: odys (05.06.2008 - 18:50)
  • Acha -2 By: igla (05.06.2008 - 18:44)
  • Acha By: igla (05.06.2008 - 18:40)
  • Panie Yayco By: igla (05.06.2008 - 18:27)
  • Panie Yayco By: odys (05.06.2008 - 18:13)
  • Pani Gretchen, By: AndrzejKleina (05.06.2008 - 18:08)
  • Panie Igło, By: yayco (05.06.2008 - 17:51)
  • Pani Gretchen, By: yayco (05.06.2008 - 21:30)
  • Gretchen By: odys (05.06.2008 - 17:47)
  • Kurwa mać!!! By: igla (05.06.2008 - 17:23)
  • Szanowna Jullllllll !!! By: igla (05.06.2008 - 17:21)
  • tak sie zapisałam By: julll (05.06.2008 - 17:16)
  • z tych wszystkich dyskusji jeden wniosek mi się nasuwa By: julll (05.06.2008 - 17:14)
  • Panie Marku By: igla (05.06.2008 - 16:58)
  • Drogi Igło By: marekpl (05.06.2008 - 16:52)
  • Nie jest prawdą, że By: igla (05.06.2008 - 15:22)
  • Gretchen & Odys By: Pino (05.06.2008 - 12:56)
  • Grześ By: Gretchen (05.06.2008 - 10:17)
  • Odysie By: Gretchen (05.06.2008 - 10:15)
  • Miła Pani Gretchen By: marekpl (05.06.2008 - 10:12)
  • Mireks By: Gretchen (05.06.2008 - 10:03)
  • Panie Marku By: Gretchen (05.06.2008 - 10:00)
  • + By: tecumseh (05.06.2008 - 08:49)
  • Szanowna Gretchen By: odys (05.06.2008 - 08:34)
  • Gretchen By: Mireks (05.06.2008 - 08:04)
  • Szanowna Pani Gretchen By: marekpl (05.06.2008 - 07:30)