Pani Julll

Pani Julll

bojowe kobiety mnie napawają lękiem, więc będę się wycofywał rakiem.

Oczywiście, jeżeli przyjmiemy perspektywę własną, to to jest ważniejsze. Tylko co ja mam powiedzieć, kiedy ja to poczułem wiele lat temu, kiedy przeczytałem opowiadanie Janusza Głowackiego Moc truchleje. O strajku w stoczni. Najpierw chodziłem i protestowałem. Potem zaś doszedłem do wniosku, że nie ma to dla mnie znaczenia zasadniczego. Ważne są skutki.

A skutki są rozmaite. Jak ktoś jest zasadniczo ze swojego życia i świata wokoło niezadowolony, to chętnie szuka winnych tego stanu rzeczy. Dla niezadowolonych jest wygodniej, jeśli znajda dowód, na to że to jest spisek. Dla nich nieistotne są skutki. Bo skutki są dla nich złe. Gdyby nie Kolaboracja Bolka, to PO nie wygrałaby wyborów. Koniec dowodu.

A mnie się wtedy przypominają dwie rosyjskie rzeczy. Pierwsza to podoficerska wdowa, która , zdaniem Horodniczego , sama się wychłostała.

A druga, to piosenka Włodzimierza Wysockiego. Ten Wysocki, to zdaniem pisarza Łysiaka współpracował ze służbami, a zatem należy go nie słuchać. Warto wiedzieć na wszelki wypadek, że wiele jego piosenek spolszczył Jacek Kaczmarski. Na przykład Nie lubię. Ad rem, jedna z takich piosenek nazywa się Trójkąt bermudzki. I tam są taki słowa: To wszystko wymyślił Churchil w 1917 roku.

To zawsze argument, prawda?

Musze Pani powiedzieć, że to jest moj własny problem tylko z rzadka. W zasadzie tylko wtedy, kiedy muszę tłumaczyć to komuś z zagranicy.

Ale mówiąc szczerze zwykle argument o współpracy klanu Kennedych z mafią wystarcza.

A że Polacy się tylko kłócić potrafią? Pani Julll, niech się Pani rozejrzy: Polacy nie potrafią się kłócić. Polacy chcą się kłócić. Ot na przykład Pani. Ze mną. A ja nie chcę. Choć umiem.

Pozdrawiam zgodliwie


Piotr I nie miał szczęścia do kobiet By: yayco (31 komentarzy) 26 maj, 2008 - 20:22