Aniu

Aniu

Przyszło mi właśnie do głowy, że podkreślając niemoralność polityków nie napotykam na sprzeciw. Nawet wypowiadając się prowokacyjnie. Kiedy zaś wyłapuję najohydniejsze przykłady hipokryzji i wymieniam partie, trafiam na zarzuty ulegania obsesjom czy nienawiści. Jawi sie tu ewidentna niekonsekwencja.

Dalej. Uważam, że i tak nie wychowamy polityków. Dlatego popierajmy tych z nich, którzy chcą możliwie daleko poszerzać obywatelskie wolności. Wtedy nasza osobista wrażliwość przeistoczy się znacznie łatwiej w instytucje, wspomagające na przykład biednych, wolne od polityków, układów. Ba, w znacznej mierze decydujące o powodzeniu polityków. Tak, jak we wszystkich liberalnych demokracjach.

Wtedy nie my będziemy klientami polityków we własnym kraju (obiektywnie rzecz biorąc często niemoralnych głupków) a oni naszymi.

Rozliczanie zaś z pomocy, jaką politycy okazują jest bardzo wieloznaczne. Każdy z nich jest przecież wielce zatroskany. Na tacę nawet łoży.


Panaceum By: Sylnorma (22 komentarzy) 18 maj, 2008 - 10:56