Gretchen

Gretchen

Pani Gretchen, wracamy więc do tego samego – licza sie w sumie ludzie. I Ci w slużbie zdrowia i Ci na zewnątrz, przekonani ze jak sie nie posmaruje, to sie nie pojedzie.

Jak mnie w styczniu zapisano na tomograf w listopadzie, to grzecznie poprosilem Pania, by mi mlodemu nie odbierala sezonu narciarsko-gorsko-rowerowego, bo bez wiedzy co z kolanami za zaden sport sie nie wezme i rok zycia strace. Pani przepisala mnie na luty. Bez zadnej lapowki. Znajomi byli w szoku. A ta Pani – to byl tez jeden z lisci po prostu.

Opowiesci o Policjantach bede wygladal i moze byc Pani pewna – ze bede nagabywal.

pozdrawiam serdecznie.


Gretchen w publicznej służbie, odcinek 2: słoń i manifest By: Gretchen (14 komentarzy) 9 marzec, 2008 - 17:02