O ho,

O ho,

zakradły sie nam groźne wątki o wyższości jednego nad drugim ;)
Mnie oczywiście w najmniejszym stopniu nie chodziło o wyższość religii Wschodu czy łatwość ich interpretacji naukowej. Ponieważ spodobała mi sie klarowność wywodu Hexenhammera, pomyslałem jedynie o wnioskach Fizyka ukształtowanego przez kulturę, w której nie tylko nie ma koncepcji Boga osobowego, ale, co się zdarza, religia w ogóle nie jest tak jak u nas odrębną instytucją kulturową czy też wyraźnie wyodrębnionym rodzajem refleksji. To ci dopiero mógłby być wynalazek…
Poza tym uważam że Sajonara ma trochę racji mówiąc, że skoro chodzi jedynie o metodę naukowąm to skąd teizm?
Hexenhammer – nie wiem czy się zgozisz, ale właśnie tutaj widzę rodzaj pęknięcia czy przeskoku w wywodzie: kiedy przechodzisz od analizy metody naukowej do wniosku o istnieinu Boga. Ale rozumiem, że to w końcu nie jest jeszcze gotowy tekst…
A tak z innej bajki: pamiętam jak mnie zaskoczyl Michio Kaku pisząc o tym, że równanie matematyczne powinno byc nie tyklko poprawne, ale i PIĘKNE. Kurde, o estetycznym opisie równań mogłoby się częściej mówić ;)
pozdr


Dlaczego jestem teistą - część pierwsza wywodu (poprawiona) By: hexenhammer (16 komentarzy) 21 grudzień, 2007 - 21:34