W końcu udało mi się dorwać Książkę zrecenzowaną niezliczoną ilość razy jeszcze zanim się ukazała. Dawno nie czytałem nudniejszego i gorzej napisanego tekstu. Konkurencją mogą być chyba tylko felietony Zanussiego. Ale po kolei. Dziś będzie o tytule.
Pierwsze co uderza, to bardzo lubiane przez historyków słówko „przyczynek”. Jak na przyczynek to kniga jest pokaźna. Liczy 750 stron! Rozumiem, że pełna biografia Lecha Wałęsy tych stron liczyć będzie przynajmniej kilkanaście tysięcy. Tak poważny temat domaga się rzetelnego, detalicznego i drobiazgowego źródłowego potraktowania. IPN już gotuje się do takiego bucha. Jak powiedział Wielki Strażnik Pamięci Narodu Polskiego: “Biografia Lecha Wałęsy byłaby dziełem olbrzymim, niezwykle wielowątkowym i ja już teraz mogę powiedzieć, że IPN przymierza się do takiej biografii”.
Proponuję wydać ją w tomach, na które zostanie wprowadzono subskrypcja. Przez 50 lat, co dwa lata, ukazywać się będzie jeden tom, np. Wałęsa w okresie prenatalnym. Przyczynek do psychologii płodu, Ulubione zabawki Wałęsy, Wałęsa w przedszkolu, itd. Niektóre kwestie – ze względu na znaczenie będą musiały zostać opracowane w kilku tomach. Układ może być chronoloiczny lub problemowy. Zgodnie z modą na multidyscyplinarność proponuję również monografie na wybrane tematy. I tak odwołując się do popularnej antropologii przedmiotów można oprocować historię długopisu, płotu albo siekiery.
W celu ułatwienia badań proponuję również powołanie odrębnego instytutu, np. Instytut Interdyscyplinarnych Badań nad Wałęsą, na którego czele stanęliby Gontarczyk i Cenckiewicz. Owa szacowna placówka powinna dysponować również własnym periodykiem, który stanowiłby forum dyskusyjne wałęsologów. Nazwijmy go Komunikaty Wałęsowskie, Przegląd Wałęsowski, Miscellanea Wałęsa albo z grubej rury Journal of Walesa Interdisciplinary Studies. Empirical inquiries in conspiracy. Rzecz jasna instytut powinien mieć również prawo nadawania tytułów magisterskich z wałęsologii, a także prowadzić kursy dla nauczycieli, którzy ustawowo winni zostać zobowiązani do dokształcania się z zakresu historii najnowszej. Instytut będzie wydawał im odpowiednie certyfikaty po zdaniu odpowiednich egzaminów. Posiadanie certyfikatu będzie warunkiem wykonywania zawodu.
Do tej pory – ubelewają G&C – mieliśmy do czynienia tylko z pracami o charakterze przyczynkarskim poświęconym Wałęsie. Co zatem zrobili G&C? Napisali kolejny przyczynek. Czekamy na następne.
komentarze
:)
ładne…
Ale tak poważniej to są naukowcy przecież, którzy się spacjalizują w badaniami nad jedną osobą.Tyle, że raczej nad twórczością np. pisarzy.
Więc może i Wałęsę los z twojego tekstu czeka?
W koncu też kilka książek napisał...
Pozdrówka.
grześ -- 20.07.2008 - 21:43A i witam.
Jako pierwszy komentujący.
Czolem
Ulęgałka?
No, to taka gruszka jest.
Igła -- 20.07.2008 - 21:52Zzart
to zart choc cos w tym jest… :))) barbarzynstwo specjalizacji
zoon politikon -- 22.07.2008 - 19:59