Hm, wczoraj tekst miał powstać, ale godzina pracy wieczornej poszła na marne, bo się mi Opera zamknąć raczyła i wszystko, co napisałem, niestety zniknęło.
Cóż, tak to jest, jak się pisze teksty w okienku blogowym, ale jakoś mi się nie chce tego złego przyzwyczajenia zmieniać.
Ale do meritum trza dążyć, znaczy do muzyki, a jak wiadomo o muzyce nie ma co gadać za dużo, tylko trza jej słuchać.
I podziwiać.
Do napisania tegoż tekstu zainspirował mnie Marek Ołżyński a raczej jego tekst ,,Nie opuszczaj mnie”
http://tekstowisko.com/marekpl/54798.html
i dyskusja pod tekstem o piosence tytułowej.
I tak pomyślałem, że trza zaprezentować jej wersje najciekawsze/najulubieńsze czy po prostu najlepsze.
Piosenkę pewnie wszyscy znaja, ale np. ja sam do niedawna nie za bardzo wiedziałem, że ją spiewała np. Marlena Dietrich czy Violetta Villas, więc wartość edukacyjną wpis tyż może mieć.
No zacznijmy oczywiście od wersji najpierwszej czyli oryginalnej, eh, jest jakis straszny urok w piosenkach francuskich czy w tym języku.
Jaques Brel przed państwem:
Po francuskiemu śpiewa to też przejmująco pani z USA, Nina Simone:
Eh, teraz to takich wokalistek nie ma chyba, a będą za chwilę nie mniej pieknie i ujmująco śpiewające.
Czy ja mówiłem, że wersja Dusty Springfield jedną z moich ulubionych jest?
No a sama Dusty Springfield śpiewała też piosenkę: ,,I just don’t know what to do with myself” (scowerowana przez White Strpes”, której tytuł Grzesiowym życiowym manifestem mógłby być
Więc po prostu Dusty Springfield:
No, a teraz moim zdaniem wersja chyba najgenialniejsza, Shirley Bassey, eh, brzmi po prostu porażająco:
http://www.youtube.com/watch?v=VP-y7Ye9VkU&feature=related
No po takim głosie będzie inny potężny głos, i to w dodatku z Polski.
Diva polskiej piosenki, ciekawy głos, ciekawa osobowość, Violetta Villas.
Czas na panów?
Delilah twierdzi, że ta piosenka w męskim wykonaniu brzmi lepiej, no cóż, szanowna tekstowiczka nasza nie pierwszy, pewnie nie ostatni raz błądzi. Delilah, nie idźcie tą drogą.
No, ale specjalnie dla niej i nie tylko ze 3 męskie wykonania się pojawią,acz od razu mówię, że Toma Jonesa nie będzie, bo jakoś za nim nie przepadam.
No, ale jak wykonania męskie, no to wiadomo, że będzie Frank Sinatra:
http://www.youtube.com/watch?v=fi6U_Heuq_U
Choć wersja Neila Diamonda nie ustępuje w sumie wykonaniu mistrza, nawet mi osobiście się podoba bardziej chyba:
A teraz jako, że upały są, to jaki goracy chopak wystąpić musi. Jak gorący to tylko z Hiszpanii, w dodatku Iglesias.
Taa, teraz obstawiajcie? Enrique czy Julio?
Co, kto powiedział Enrique?
Za kare proszę przeczytać wszystkie moje teksty co napisałem na TXT.
Oczywiście, że Julio. Iglesias.
Pamiętam, miałem gdzięs na jakiej płytce uroczą piosenkę ,,Mammy Blue” w wykonaniu Iglesiasa, strasznie mi się podobało.
Tu w piosence Brela jakoś jednak do mnie nie przemawia…
Za to ta wersja jest bardzo ciekawa i godna posłuchania, choć o wykonawcy prawie żem nie słyszał nic, może ktoś kojarzy.
Pan się nazywa Terry Jacks:
a wersja taka bardzo delikatna, cicha, inna niż pozostałe, ale przejmująca też.
No chyba meskich wykonawców wystarczy, wracamy do pieknych kobiet i pieknych głosów.
A więc może pani, której z tą piosenką nie kojarzyłem zupełnie, za to z inną ,,Time after time’ bardzo.(nie, nie chodzi o genialną Evę Cassidy, która śpiewała covery lepiej niż w oryginale np. prosze porównać Stina ,,Fields of Gold” i wersję Evy Cassidy, ale Evy nie będzie,będzie oczywiście Cindy Lauper)
Wersja co najmniej dziwaczna, na pewno nie stanie się moją ulubioną, ale posłuchać warto:
No i wersja bardziej kanoniczna na koniec, acz też coś do najlepszych wykonań jej jednak brakuje.
Wersja filmowa, bo Patricia Kaas śpiewała ją w filmie, gdzie i grała, ,,Piano Bar” (“And Now Ladies and Gentlemen”) Claude’a Lelouche’a, film podobno słaby, ale nie wiem, bo nie oglądałem. Może Mad będzie kojarzył, ale on pewnie takich romansideł nie ogląda:)
No i jeszcze Patricia Kaas po francuskiemu, w koncu piosenkarka to francuskojęzyczna jest:
No to co , kazdy ma dosyć już?
:)
Ciekawe, komu oprócz mnie będzie chciało się przesłuchać wszystkie wersje.
Eh, no zapomniałbym, jeszcze Marlena.
Teraz już naprawdę koniec.
P.S. Możliwe, że cykl będzie kontynuowany, znaczy historia jednej piosenki, acz pewnie nie z takim rozmachem i nie za często, bo trochę tych cykli, choćby alfabety, filmowy czy muzyczny pootwierałem, a tworzyć dalej mi się nie chce ich. Zresztą, kto to będzie czytał?
komentarze
Wow, wielka chwila,
na SG sa 3 moje teksty w redakcja poleca,znaczy, ja wstrętny lewak, zmonopolizowałem TXT:)
No teraz to się nie dziwię głosom, jak tu beznadziejnie, jak moje teksty sa tak premiowane.
P.S. Dobra nie bredze, tylkko niech to ktoś utrwali, bym miał dowód:)
grześ -- 06.06.2008 - 14:40No, tak, za póxno,
już tylko dwa, buuu, idem rozczarowany cos poczytać.,
pzdr
grześ -- 06.06.2008 - 14:42no i dobrze
wiaderko zimnej wody na rozpaloną głowę nie zaszkodzi:)
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 06.06.2008 - 14:45Kurde, Max, ale dalej sa trzy:)
nic nie rozumiem.
A wogóle to się na temat, spamerze, wypowiadaj:)
pzdr
grześ -- 06.06.2008 - 14:47na pamiątkę :)
z tym, że ja tu widzę Grzesia aż 4 (słownie: cztery) teksty na całej stronie ;)
http://tekstowisko.com/media/txt5675341.png
Admin -- 06.06.2008 - 14:57teraz już mniej jest
ale Trójkowe Klimaty Grzesia godne są ekspozycji :)
Admin -- 06.06.2008 - 14:59O cztery,
tego w dziale kultura nie zauważyłem, ale one się co chwilę zmieniają.
I jakoś tam rzadziej spogladam, bo nowe i tak sa po lewej stronie ukazane.
Pozdrówka dla admina.
grześ -- 06.06.2008 - 15:05i tak obstaję przy Brelu
a anglojęzyczni powinni mieć zakaz śpiewania po francusku, bo uszy bolą, no może z bardzo małymi wyjątkami, np w tej piosence:
julll -- 06.06.2008 - 16:47Jull, no jesteś
pierwsża osobą, która do tekstu się odniosła:)
Brawo, nagród niestety jednak nie przewiduję.
A Beatlesi, cudowni jak zawsze.
pzdr
grześ -- 06.06.2008 - 17:05Wracam z radością – bo
Wracam z radością – bo czytanie Ciebie to rozkosz zmysłów wszelakich. I na pewno Cię nie opuszczę.
Piosenkę z tematu zwyczajnie kocham, ale wyłącznie w wykonaniu mężczyzn. Gdybym miała ją komuś zaśpiewać, żadnego słowa nie wypuściłabym zza zagrody moich zębów. Ale chętnie słucham.
Oczywiście masz nieustające zaproszenie i do mnie…
Defendo
defendo -- 06.06.2008 - 19:41Toż to prawdziwy Festiwal
drogi Grzesiu, nic tylko słucham, a chyba bardziej, dziś zwłaszcza, niczego innego mi nie trzeba
MarekPl -- 06.06.2008 - 20:42Dziękuję Ci w imieniu własnym
Pozdrawiam
Dodam jeszcze
że ten kawałek co wykonuje Pan Terry Jacks: w szafie grającej w knajpce “Piguła” był pod pozycją 5 F. Był to mój ulubiony kawałek. Zawsze po treningu 4x w tygodniu (piłka nożna) wpadaliśmy na fikołki bezalkoholowe, no i posłuchac tej magicznej szafy, zagrać na automatach, i takie tam
MarekPl -- 06.06.2008 - 21:08Defendo, jak miło,
no i jak to brzmi ,,na pewno cię nie opuszczę”, eh:).
grześ -- 06.06.2008 - 22:50A ja jako facet jednak wole głosy kobiecie w tym utworze…, może jedynie ten Terry jacks przemawia do mnie jeszcze…
Oczywiście zajrze i do ciebie, nawet nowy wpis widziałem, ale nie miałem jeszczo okazji przeczytać.
Pozdrówka
Marku, dzięki
za impresję knajpianą i dzięki za komentarz, a terry jacks magiczny w sumie.
Pozdrówka.
grześ -- 06.06.2008 - 22:51grześ
uczciwie pisząc nie znam się na takiej muzyce, to i co mam pisać?
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 06.06.2008 - 22:52Max, ja też się nie znam,
jak zresztą na czymkolwiek.Ale właśnie słucham Niny Simone ,,Feeling good” i czuję się własnie good, choć powodów jakoś specjalnych nie mam za bardzo.
grześ -- 06.06.2008 - 22:54Pozdrówka.
Na TVP Kultura
Amy Winehouse jak masz koncert dają, w sam raz pora dla Ciebie:)
max -- 06.06.2008 - 23:00Prezes , Traktor, Redaktor
Max,
jeszcze jakbym se TV, a raczej kabelków nie zjebał, to bym obejrzał/posłuchał,ale od pewnego czasu zadowalam się tylkko netem, gazetami i radiem.
pzdr
grześ -- 06.06.2008 - 23:07Grzesiu
Dzieki, ze przypomniales te piosenke. Fajnie, ze moge dodac do tego zestawu wersje Edyty Gorniak.
Borsuk -- 07.06.2008 - 07:14Dzieki Tobie Grzesiu Szabat w Izraelu jakis taki dzisiaj inny.
Szabat szalom.
No, Borsuku,
głos Edyty Górniak zawsze miło widziany, bo mimo, że jej piosenki to raczej nie moje klimaty, to śpiewąć ona umie.
Pozdrówka.
grześ -- 07.06.2008 - 09:32Uhm,
I mnie ująła tym wykonaniem. Suuper!
MarekPl -- 07.06.2008 - 09:42re: Historia jednej piosenki - Ne Me Quitte Pas (If You Go Away)
Trafiłam na świetną wersję tej piosenki w wykonaniu Dawida Bowie:)
Defendo
defendo -- 25.07.2008 - 07:00O, to
ciekawe, podrzucisz namiary?
Fajnie, że wpadłaś:)
I czemu tak rzadko?
pzdr
grześ -- 26.07.2008 - 02:11re: Historia jednej piosenki - Ne Me Quitte Pas (If You Go Away)
W youtube jest tylko “Amsterdam” w jego wykonaniu:
http://www.youtube.com/watch?v=ejQS9kQDXmk
zresztą też interesująco zaśpiewany.
“Ne me quitte pas” usłyszałam w wersji koncertowej u jednego z jego fanów. Nie wiem, czy istnieje w necie…
Rzadko? Uważam, że i tak mnie za wiele. Za to zaniedbuję własną pisaninę – lenistwo to jedyna czynność, którą wykonuję rzetelnie ;)
Dziękuję za komentarz, jest uroczy!
Defendo
defendo -- 26.07.2008 - 06:41A to z tym lenistwem to mam tak samo,
a Bowie to ,,The man who sold the world:” i ,,space oddity” dla mnie, ale już pisałem o tym i wklejałem utworki ze dwa razy.
grześ -- 26.07.2008 - 10:48A apropos lenistwa, to może w niedługim tekście o nie zahaczę.
Znaczy wspomnę.
Brel najlepszy,
obstawiam to w ciemno.
A wczoraj tak se dramatycznie zakrzyknęłam ne me quitte pas, acz w okoliczności żartobliwej.
kuwa! Pino
ale grzebiesz … nie pamiętam, ale Ty chyba archeologię studiujesz, tak? :P
__________________________________________________________________
Docent Stopczyk -- 29.11.2009 - 18:24“Cała siła fotografii ulicznej opiera się na zdjęciach zrobionych bez pozwolenia”
Gilbert Duclos
Co za kurwy jakieś,
korzystam z możliwości interfejsu :P ale spoko, zaraz spadam na Andrzejki
Historię, kurwa! Archeologię skwitowałam na pierwszym roku piękną tróją :P
E tam najlepsza jest Shirley Bassey
Andrzejki są jutro albo były wczoraj, dziś jest za to pierwsza niedziela Adwentu i się na imprezy nie chodzi, no:)
grześ -- 29.11.2009 - 18:42Oranyboskie,
już ateista mnie poucza. Koniec świata :)